2012 rokiem sukcesów prezydenta Pawła Adamowicza? Co z "miejscami wstydu" i dialogiem społecznym?
Przechadzając się po internecie w poszukiwaniu przeróżnych minionorocznych podsumowań, zabłądziłem także na blog prezydenta Gdańska. A tam wyczytałem, że według Pawła Adamowicza miniony rok był dla Gdańska "bardzo dobry". A nawet z wykrzyknikiem, czyli wręcz "bardzo dobry!". Jak to skomentować? Że to prawda. Przynajmniej z inwestycyjnej perspektywy, a taką głównie przyjął prezydent Gdańska w swoim samopodsumowaniu, 2012 był rokiem udanym, może nawet - rokiem sukcesu. Widać to dobrze z zewnątrz. W tylko co opublikowanym rankingu "Rzeczpospolitej" Gdańsk został ogłoszony najlepszym samorządem 2012 roku wśród miast na prawach powiatu. Z zewnątrz ten rok sukcesu jest zatem widoczny. Zaś wewnątrz... W internetowym rankingu prezydentów Gdańska, Sopotu i Gdyni, jaki przedstawialiśmy niedawno na naszych łamach, prezydent Adamowicz zebrał najwięcej negatywnych not. Tak to już jakoś jest, że dla wielu gdańszczan miasto jest źle rządzone i żadne rankingi nie mogą naruszyć tego przekonania. Skąd ta różnica między samopoczuciem władz miasta a nastrojami mieszkańców? Czytaj także: Samorządowe plany na 2013 rok w Gdańsku: ECS, tunel pod Martwą Wisłą i rewitalizacja Dolnego Miasta