W oficjalnym otwarciu odnowionych obiektów i nowych ścieżek dydaktyczno-historycznych uczestniczyli przedstawiciele Dowódcy Marynarki Wojennej i kombatantów oraz prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Uroczystość zakończyła się symbolicznym wystrzałem armatnim w wykonaniu Bractwa Kurkowego.
Powojenna pamiątka militarna
Stanowiska artyleryjskie z armatami położone są około 700 metrów na południe od Polanki Redłowskiej, na wysokości około 50 m nad poziomem morza. Bateria położona na szczycie brzegowego klifu jest jedną z jedenastu powojennych baterii artylerii wybudowanych w latach 1946 - 1959. Miały one za zadanie ochraniać polskie nabrzeże.
Jak przyznają przedstawiciele Pomorskiego Stowarzyszenia Ochrony Fortyfikacji Reduta, które zaangażowało się w rewaloryzację dział, będzie to duża atrakcja dla turystów i mieszkańców.
- Myślę, że jest to duża atrakcja, ponieważ te działa są dobrze zachowane. Mało kto wie, ale podobne obiekty znajdują się też na Helu, jednak w Gdyni są one zdecydowanie najlepiej zachowane z całej Polski - opowiadał Krzysztof Kłosowski, członek stowarzyszenia.
Odnawianie dział rozpoczęło się w 2005 roku, kiedy miłośnicy fortyfikacji rozpoczęli społecznie rewaloryzację stanowisk ogniowych. Pomocy udzieliła Marynarka Wojenna, Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni i prywatne firmy. W 2008 roku dzięki zwycięstwu w konkursie dla rad dzielnic "Gdynia po godzinach" Rada Dzielnicy Redłowo uzyskała środki na wykonanie profesjonalnej renowacji.
W pracach pomagali również harcerze. - Dobrze bawiliśmy się odnawiając działa, ale jednocześnie czuliśmy, że spełniliśmy obowiązek, jako mieszkańcy Gdyni - wyjaśniali, dodając, że coraz więcej ich kolegów zaczyna fascynować i interesować historia.
Utrata słuchu bardzo możliwa
Choć lufy dział skierowane są w kierunku Urzędu Miasta, satysfakcji z odnowienia baterii nie ukrywał również prezydent Gdyni.
- Sądzę, że będziemy mocno tę atrakcję promowali, także poza granicami Polski. Najważniejsze, że dzięki wysiłkowi wielu ludzi udało się stworzyć koleją wizytówkę naszego miasta - mówił podczas uroczystości Wojciech Szczurek.
Wśród zebranych gości pojawiły się także osoby, którym dane było obsługiwać baterie artyleryjskie. - Służyłem w baterii artyleryjskiej na zachodzie Polski przez 16 lat. Jedno działo obsługiwało ponad dwadzieścia osób. Każdy miał swoje zadanie, a sama procedura wystrzeliwania pocisków była dość skomplikowana - opowiadał komandor Michał Marszał.
Huk wystrzałów, jak podkreśla komandor, był tak duży, że większość z obsługujących baterię straciło słuch. - Każde działo to samodzielny organizm. Byliśmy w ciągłej gotowości bojowej. W godzinę, jeśli załoga była w domu, działo było gotowe do użytku - wyjaśniał kmdr Marszał, który jednocześnie zaznacza, że działa były tylko częścią większej całości.
- Szkoda, że nie jest pokazany cały system, który znajduje się wewnątrz. Są tam magazyny amunicji, centrum dowodzenia, sterowanie reflektorami - dodawał kmdr Marszał.
Potrzebna dalsza praca
Choć o pokazanie całego sytemu będzie trudno, przewodnicząca Rady Dzielnicy Redłowo zapewnia, ze to nie koniec "porządków" na terenie Kepy Rędłowskiej.
- Dalsza rewitalizacja wymaga dodatkowych nakładów finansowych. Chcemy oznaczyć ścieżki i w pełni zagospodarować rezerwat "Kępy Redłowskiej". Mam nadzieję, że Urząd Miasta pomoże nam w tym - mówiła Wiesława Nadolska, przewodnicząca Rady Dzielnicy.
Wszyscy chętni baterie artyleryjskie mogą zwiedzać z przewodnikiem w sobotę, 20 czerwca w godz. 10-13. Później każdy będzie mógł z bliska przyjrzeć się stanowiskom artyleryjskim, spacerując po "Kępie Redłowskiej".
Czytaj też:
Serwis akcji ecoTydzień 2009, promującej ekologiczne i racjonalne użytkowania energii. Wykłady, konkursy i eventy oraz Photo Day 7.0 - dowiedz się więcej
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?