Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blaze Bayley wystąpił w CSW Łaźnia [zdjęcia, wywiad]

Maciej Czarniak
Maciej Czarniak
Choć większość ludzi kojarzy go jedynie jako "byłego członka ...
Choć większość ludzi kojarzy go jedynie jako "byłego członka ... Maciej Czarniak
Choć większość ludzi kojarzy go jedynie jako "byłego członka Iron Maiden", Blaze pokazuje że jest świetnym wokalistą z niesłabnącą energią i pasją dla heavy metalu.

Nie jesteś członkiem Iron Maiden już od lat, ale ciągle jesteś o ten okres wypytywany. Nie masz tego czasem dość?
Blaze Bayley: Dla mnie nie jest to problemem. Ci wokaliści, którzy mają dość tego typu pytań nie wierzą w heavy metal, nie są prawdziwymi heavy metalowymi muzykami. Nie tak powinno być.

"Virtual XI" był moim pierwszym albumem Iron Maiden i to ty, a nie Bruce Dickinson, zainteresowałeś mnie metalem. Jakie są Twoje wspomnienia związane z tym albumem?
Serio? Super że tak było. Wiesz, dla mnie to też bardzo ważna płyta. Jest jedną z moich ulubionych, a tematy które tam poruszyliśmy i piosenki które na nią powstały są dla mnie naprawdę bardzo ważne.

Masz ulubiony numer z tego albumu?
Zdecydowanie "The Clansmen". Choć większość tekstu jest autorstwa Steve'a Harrisa, a nie mojego, to jest to kawałek dla mnie bardzo osobisty. Od czasu jak powstał minęło już z 15 lat i dziś znaczy dla mnie znacznie więcej niż kiedyś, czuję że teraz to moja piosenka i moja historia.

Ludzie znacznie częściej kojarzą cię jako "byłego wokalistę Iron Maiden". Niż jako Blaze'a Bayleya. Nie żałujesz wydarzeń z 1999 roku?
Wiesz przecież, nie miałem na nie wpływu. Zostałem wyrzucony z zespołu i prawdę mówiąc nie mogłem nic na to poradzić. Gdyby mnie nie wyrzucili dalej byłbym wokalistą Iron Maiden.

Co zmieniło się w tobie od momentu zakończenia przygody z Maidenami?Tak naprawdę jedynie mój głos. Jestem bardziej doświadczony i znacznie lepiej znam swój głos, dzięki czemu mogę go używać w zupełnie inny i lepszy sposób niż kiedyś. Mogę inaczej i ciekawiej opowiadać swoje historie. Poza tym oczywiście straciłem włosy, przez co ludzie często mnie nie poznają.

Bycie członkiem Iron Maiden to?Było to spełnienie marzeń. Nic nie znaczyło dla mnie tak wiele, na to pracowałem całe muzyczne życie. Chciałem śpiewać heavy metal i grać go na całym świecie. Dzięki Maiden mogłem spełnić to marzenie i był to niesamowity i bardzo ważny czas w moim życiu.

Ostatnie lata były dla Wolfsbane dość ciche. Kilka razy graliście, ale zasadniczo zespół nie istniał. Co zmieniło się, że znów zeszliście się razem i nagraliście nową płytę?
Najprościej mówiąc - fani. Wiele osób pytało nas, czy nie moglibyśmy znowu grać koncertów, więc dla własnej przyjemności zaczęliśmy znowu grać. Wyszło tak, że reaktywowaliśmy zespół. W naszych głowach przez ten czas pojawiło się wiele muzycznych pomysłów i logiczną decyzją wydawało nam się nagranie nowej płyty.

A twój nowy album? O czym jest "The King Of Metal"?
To płyta dedykowana fanom. Nie ja jestem królem metalu, tylko właśnie fani. To ich wsparcie sprawia, że gramy i tworzymy muzykę, którą chcą słuchać. Płyta jest o fanach, dla fanów i jeśli chcą komuś podziękować za to, że powstała, to tak naprawdę mogą sami sobie uścisnąć dłoń.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto