Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Co robi facet bez rąk w lumpeksie? Przebiera nogami”. 21 grudnia premiera zbioru sucharów [rozmowa]

Redakcja
Okładka zbioru sucharów
Okładka zbioru sucharów projekt: Filip Turzyński, Grzegorz Pawelak
21 grudnia w gdańskiej Balsam Cafe będzie można się śmiać do rozpuku. Pod warunkiem, że śmieszą nas suchary, lubimy zabawy słowem a nasze poczucie humoru jest mocno abstrakcyjne.

"Nad wodą wielką i cystą" to zbiór ponad 600 żartów napisanych przez Macieja Polaka, znanego bardziej jako Wanda Berger. Droga do wydania książki wiodła przez Facebook'owy profil, na którym autor zamieszczał codzienne zabawy słowem.

Suchar to rodzaj bardzo popularnego ostatnimi czasy żartu, który opiera się na absurdalnej zabawie słowem i często... nie jest zabawny, dlatego wywołuje u słuchacza rodzaj wstydliwej przyjemności i uśmiechu politowania. Patronem zbioru Macieja Polaka jest Karol Strasburger - król i popularyzator sucharów.

Redakcja MM: Skąd moda na suchary?
Maciej Polak: W języku polskim jest mnóstwo "kawałów", który jest terminem dużo bardziej pojemnym niż suchar. Te krótkie żarciki w stylu: Jak się nazywa mała Turczynka? Miniaturka! pamiętam jeszcze z dzieciństwa, co znaczy, że funkcjonują od ponad 30 lat. Modna też swojego czasu była "gra półsłówek", suchary to rodzaj kontynuacji tej tradycji, spopularyzowane przez Karola Strasburgera. Różnią się od kawałów tym, że są krótkie, nie wymagają wiele czytania, więc może dlatego trafiają dzisiaj do ludzi przyzwyczajonych do krótkich tekstów, szybkich informacji itd. Lubię myśleć, że to żarty dla ludzi, którzy nie mają czasu.

A u Pana skąd to zainteresowanie?
Od zawsze miałem absurdalne poczucie humoru i uwielbiam zabawy słowne. Te żarty po prostu wpadają mi do głowy.

Da się w ogóle ocenić własny żart? Czy o jego śmieszności i chwytliwości musi zdecydować zderzenie z publicznością?
Gdybym miał wybierać żarty tylko według własnego poczucia humoru, to raczej nie trafiłbym w gusta. Z zamieszczanych na moim profilu sucharów trafiłbym tylko w 10-20 proc. tych, które "wejdą" za to chwyta 80 proc. tych, które ja uważam za mniej udane. No, ale taka właśnie rola sucharów, im bardziej absurdalne i teoretycznie nieśmieszne tym lepiej, tym bardziej są chwytliwe. Odbiór na Facebooku był zaskakująco dobry, co ośmieliło mnie do jeszcze bardziej absurdalnych eksperymentów. Widzę u siebie postępy i to mnie cieszy.

Jakieś ulubione suchary?
To zależy z jakiej kategorii! Dzieci zazwyczaj śmieszy żart o kurach - na czym jeżdżą kury zimą? Na kokosankach! Hitem dla ludzi starszych był dowcip o tym co robi facet bez rąk w lumpeksie? Przebiera nogami!. Dla informatyków - Czemu skompresowany plik z trudem łapie oddech? Bo ledwo zipie, albo Co zostało z psa, który pił lewy alkohol? Samogon! Mógłbym tak godzinami. Najbardziej lubię w sucharach to, że nie stoi za nimi żadna ideologia i nie są dla nikogo obraźliwe. Żarty o ułomnościach, rasistowskie, czy seksistowskie osobiście mnie nie bawią. A suchar to czysty absurd.

A Wanda Berger skąd się wzięła?
Niestety nie mam dobrej odpowiedzi na to pytanie, chyba będę musiał jakąś wymyślić! W tej chwili z przyzwyczajenia, pod tym samym pseudonimem pisałem też swoje wiersze prozą, trzeba było się jakoś zapisać w internecie, Wanda Berger sama przyszła i tak już zostało. Czemu kobieta i czemu akurat Wanda to nie wiem, ale można powiedzieć, że wynika to też trochę z mojej wrodzonej przekory. Kolega kiedyś powiedział, że pisanie pod cudzym nazwiskiem jest niedojrzałe, więc ja z przekory postanowiłem właśnie wziąć sobie pseudonim.

A na co dzień zajmuje się Pan czymś równie zabawnym? Można wyżyć z pisania sucharów?
Pracuję w firmie, która zajmuje się serwisem starych części elektronicznych do syntezatorów analogowych, można więc powiedzieć, że na co dzień zajmuję się czymś równie niszowym jak pisanie sucharów. Póki co, nie myślę o tym co będzie dalej, żarty sprawiają mi wielką frajdę i takie przyjemne niespodzianki jak dzisiejsza rozmowa. Zobaczymy jak to się rozwinie w przyszłości.

Zobacz również:

Jeśli nie zachęciły Was cytowane w wywiadzie żarty to prawdopodobnie jesteście uodpornieni na suchary i to nie Wasze poczucie humoru. W przeciwnym razie można wybrać się w sobotę 21 grudnia (godz. 19.00) do Balsam Cafe**w Gdańsku** i dostać kolejną dawkę suchych żartów, a nawet kupić zbiór "Nad wodą wielką i cystą" zawierający ponad 600 podobnych dowcipów. Warto wspomnieć, że zabawy słowem w oparach absurdu to zajęcie, którym parali się także wielcy polskiej literatury jak Gałczyński, Szymborska, Tuwim i wielu innych.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto