Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czego można dowiedzieć się w punktach Informacji Turystycznej w Trójmieście?

Daria Jankiewicz
13-letnia Helenka wcieliła się w rolę turystki i przetestowała 4 trójmiejskie biura Informacji Turystycznej
13-letnia Helenka wcieliła się w rolę turystki i przetestowała 4 trójmiejskie biura Informacji Turystycznej Daria Jankiewicz
Tradycyjna polska potrawa? Nugetsy z kurczaka. Najlepsza pamiątka znad morza? Szklana ramka z kolorowym piaskiem. Sopot? Po prostu nie warto tam jeździć. Czego można się dowiedzieć w Informacji Turystycznej?

Zobacz także: Karta Turysty na niepogodę

Trójmiejskie punkty Informacji Turystycznej prezentują się coraz bardziej okazale, coraz więcej w nich kolorowych folderów i mapek. Czy to znaczy, że turyści odwiedzający Gdańsk, Gdynię i Sopot mogą liczyć na profesjonalną pomoc? W sobotę sprawdziliśmy to przy pomocy mężczyzny mówiącego tylko po angielsku, dziecka szukającego zabawy w pochmurny dzień oraz studentki spragnionej rozrywki.

Dwa dni dla Anglika

Anglik przyjechał do Trójmiasta na weekend. Kiedy wysiadł z pociągu na Dworcu Głównym PKP w Gdańsku, szybko odszukał Informację Turystyczną w tunelu. Przywitała go miła pani, która mówiła całkiem dobrze po angielsku. Gościa interesowało, co ciekawego może zobaczyć w Gdańsku, mając tak niewiele czasu.

- Dostałem mapkę z zaznaczonymi miejscami. Pani dała mi do zrozumienia, że na żadną konkretną poradę nie mam co liczyć - opowiada.

Anglik zapytał o możliwość wypożyczenia auta.Dostał ulotkę z jednym tylko numerem kontaktowym.

- Pracownica punktu nie potrafiła jednak powiedzieć nic na temat wypożyczalni. Nie wiedziała, gdzie się znajduje ani czy jest otwarta w sobotę - mówi.
Turysta zapytał także o typowe potrawy dla Gdańska. - Kobieta, która ze mną rozmawiała, nie podała konkretnej nazwy, tylko zaznaczyła na mapie restaurację Swojski Smak - mówi.

Nieusatysfakcjonowany zebranymi informacjami gość z Wysp odwiedził jeszcze punkt na Długim Targu. Zadał te same pytania. Mówi, że pani, która go obsługiwała, była bardzo miła.

- Zaproponowała mi kilka miejsc, które mogę odwiedzić. Opowiedziała o atrakcjach, takich jak bazylika Mariacka, ratusz czy Żuraw - opowiada. - Nie potrafiła sobie poradzić tylko ze wskazaniem miejsca, gdzie mógłbym wypożyczyć auto. Szukała i szukała, aż wreszcie dała mi ulotkę wypożyczalni motocykli. Zapytana o tradycyjne gdańskie dania, wskazała restaurację z sąsiedztwa serwującą tradycyjną polską i kaszubską kuchnię.

Z Gdańska nasz Anglik pojechał do Sopotu. Pracownica informacji przy ulicy Dworcowej sprawiała wrażenie wyraźnie znudzonej.

- Zapytałem, co mógłbym robić w Sopocie przez dwa dni. A ona, nic nie odpowiadając, poszła szukać ulotek - opowiada. - W końcu przyniosła mapkę, dwie książeczki oraz gruby folder z mnóstwem reklam. Pokazała plan miasta i stwierdziła, że w Sopocie jest mało atrakcji.

Nie poradziła sobie także z pytaniem o możliwość wypożyczenia samochodu.

- Nie podała mi żadnej informacji na ten temat - mówi turysta. Kiedy Anglik powiedział jej, że chciałby pojechać na Hel, stwierdziła, że nie jest to najlepszy pomysł, ponieważ droga zajmie mu sześć godzin.

- A w menu restauracji, którą mi poleciła, znalazłem m.in. nugetsy z kurczaka i panierowany camembert - opowiada rozbawiony. Pracownica informacji znała angielski na tyle słabo, że zamiast słowa "cuisine" (ang. kuchnia jako sztuka gotowania) powiedziała "kitchen" (kuchnia jako pomieszczenie).

Po Sopocie przyszedł czas na Gdynię. Informacja Turystyczna mieści się przy ul. 10 Lutego. - Pani w informacji cały czas podkreślała, że Gdynia to piękne i interesujące miejsce - opowiada Anglik. W odpowiedzi na pytanie o możliwość wypożyczenia samochodu otrzymał wydrukowaną na poczekaniu z internetu długą listę wypożyczalni. Pani, zapytana o gdyńską potrawę, podała menu jednej z restauracji i przetłumaczyła kilka pozycji. Jako polskie danie wskazała kaczkę i pierogi.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Przeczytaj też:Wakacje w Trójmieście są drogie dla turysty z Polski

Nastolatka szukała atrakcji dla dzieci

13-letnia Helenka liczyła, że najbliższe dni spędzi na plaży. Pogoda była jednak bardzo niepewna. Znudzona, w poszukiwaniu atrakcji dla dzieci, poszła do Informacji Turystycznej w tunelu przy Dworcu Głównym PKP w Gdańsku. Może podpowiedzą, w co się bawić?

- No, za bardzo nie wiem, co ci tu powiedzieć - usłyszała. Chwilę później pani wyciągnęła mapkę miasta i zaczęła zaznaczać kółkami różne miejsca.
- Stałam jak wryta, ponieważ to wcale nie były atrakcje dla nastolatki. Muzea są fajne, ale... - opowiada Helenka.

Dziewczynka spytała także o pamiątki, jakie mogłaby przywieźć koleżankom z Gdańska. Chciała, żeby to było coś, co każdemu kojarzy się z tym miastem. Pani z biura zaproponowała, aby kupiła pocztówki lub kolorowe magnesy na lodówkę. W końcu uznała, że lepszy byłby bursztyn.

Wizytę w punkcie na Długim Targu Helenka oceniła na szóstkę. - Pani dała mi dużo ulotek i opowiedziała o ciekawych miejscach. Choć Gdańsk znam dość dobrze, opowieści tej miłej pani bardzo mnie zainteresowały - wspomina Helenka.

W Sopocie 13-latka została potraktowana podobnie jak Anglik. - Pani dała mi jasno do zrozumienia, że miasto, które właśnie odwiedziłam, to mało atrakcyjna dziura - opowiada Helenka. W końcu przypomniała sobie, że w Sopocie jest aquapark. - Mówiła też o Grodzisku, ale nie potrafiła mi wytłumaczyć, co to jest i dlaczego warto tam pójść - dziwi się Helenka.

Sopocka pamiątka? Najlepiej kupić obrazek ze szkła z piaskiem w środku (takie ramki można kupić w każdym mieście). Później uznała, że lepszy będzie słoiczek z bursztynami.

- Można sobie z tego zrobić np. bursztynówkę [przyp. red. -mocna nalewka] - doradziła.

Nastoletniej turystki nie zawiódł gdyński punkt informacji.

- Widać było, że pani, która mnie obsługiwała, dużo wie o Gdyni i kocha to miasto - stwierdziła Helenka, która sama jest gdynianką. Kobieta wymieniła miejsca, które jej zdaniem miały być dla dziewczynki najatrakcyjniejsze. Doradziła także w kwestii najbardziej gdyńskiej pamiątki. - Najlepiej wybrać coś z logo miasta - zasugerowała, i zaczęła pokazywać koszulki, kubki i magnesy, które sprzedaje w swoim punkcie.

Zobacz też: Podchmieleni piraci straszą turystów w Gdańsku

Basia chce się bawić

Basia przyjechała do Trójmiasta na kilka dni. Miała ochotę się pobawić i zrobić coś ekscytującego. W biurze Informacji Turystycznej, które znalazła przy Dworcu Głównym PKP w Gdańsku, zapytała o imprezy organizowane na plaży. - Tam się prawie nigdy nic nie dzieje - usłyszała. Ekscytujące zajęcia? Kolibki. Skąd pochodzi nazwa miasta? Z niemieckiego. A nie, jednak ze słowiańskiego...

Panie w punkcie nie miały też bladego pojęcia o tym, czy można już zobaczyć PGE Arenę. Pełen komplet informacji, jakich szukała, Basia dostała w biurze na Długim Targu. Wyjaśniono jej tam, jak dojechać na stadion. Jako miejsce najlepsze do imprezowania wskazano Sopot. Poradzono odwiedzenie Adventure Parku w Kolibkach i aquaparku. Wyjaśniono, że słowo "Gdańsk" wzięło się z łaciny.

Jedną z pierwszych rzeczy, jakich dowiedziała się Basia w Informacji Turystycznej w Sopocie, było to, że to... nudne miasto. - Pani wskazała mi za to na mapie miejsce, w którym - jak zapewniła - patrole pojawiają się rzadko, więc można tam spokojnie imprezować - relacjonuje studentka.

Kiedy Basia zapytała o drogę do PGE Areny, usłyszała, że nie warto tam jechać, bo dojazd zajmuje co najmniej godzinę. Skąd pochodzi nazwa miasta? - Może tu znajdzie pani odpowiedź - poradziła pracownica informacji, podając Basi cztery broszury.

W Informacji Miejskiej w Gdyni studentka usłyszała, że to miasto, w którym naprawdę dużo się dzieje. Pracująca tam pani wiedziała też wszystko o nowym stadionie w Gdańsku. Ale zaraz dodała, że Gdynia również ma stadion, który można zwiedzać z przewodnikiem. Wyjaśniła, że pierwsze wzmianki o Gdyni są z XIII wieku.

Wszyscy są szkoleni?

Kiedy kilka dni później zapytaliśmy kierowników i koordynatorów przetestowanych przez nas biur o rekrutację i kompetencje pracowników, wszyscy zapewnili, że są to osoby sprawdzone i przeszkolone. Dowiedzieliśmy się, że sprawdzano ich kwalifikacje, wiedzę i znajomość języków obcych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto