Jadąc do domu ze stacji Gdańsk Główny do stacji Reda, zostałem ukarany mandatem za brak biletu, który miałem.
Pan z firmy Renoma podszedł do mnie i poprosił mnie o bilet. Oczywiście, miałem zamiar okazać bilet jak i dokument upoważniający mnie do ulgi, ale miałem problem ze znalezieniem go. Zacząłem poszukiwania biletu. Szukałem w każdej kieszeni. Minęło dosłownie pół minuty, a kontroler poprosił mnie, abym okazał mu swój dokument tożsamości. Grzecznie poprosiłem o chwilkę cierpliwości. Niestety, Pan kontroler nie był tak cierpliwy.
Okazałem dokument i zastanawiałem się, co mogło się stać z moim biletem. Otrzymałem mandat i chciałem go włożyć do torby, którą miałem pod siedzeniem. Wysunąłem torbę i co? Znalazł się mój bilet.
Niezwłocznie podbiegłem do kontrolera, aby okazać ważny bilet, a ten na to: " Nie mam pewności, że nie dał go Panu jakiś inny pasażer" Powiedziałem, że są świadkowie, którzy to potwierdzą, a poza tym, nie dał mi pan wystarczająco dużo czasu, żebym okazał bilet. Nie mogłem się z tym panem dogadać, więc odszedłem z wielkim żalem.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?