Rano siatkarki Energi Gedania ruszyły na kolejne spotkaie ligowe. Dzisiaj we Wrocławiu zmierzą się z Gwardią. Środowy rywal gdańszczanek zgromadził także 15 pkt, ale w 11 spotkaniach. Wrocławianki mają do rozegrania dwa mecze zaległe.
- Pokonałyście Gwardię w Gdańsku 3:1. Czy we Wrocławiu można także pokusić się o zwycięstwo? - spytaliśmy Olę Kruk.
- Po ostatniej porażce z Adrianą Bydgoszcz wiele osób w nas zwątpiło. Rzeczywiście nie spisałyśmy się najlepiej, nie realizjąc założeń taktycznych. Potrafimy grać lepiej. Dlatego we Wrocławiu nie stoimy na straconej pozycji.
- Trener Marek Mierzwiński ostatnio najbardziej narzekał na brak współpracy rozgrywających z resztą zespołu. Zgadzasz się z taką opinią?
- Iza Bełcik nie miała najlepsza dnia. Lepiej wypadła na tej pozycji Justyna Ordak. Nie wiem co się dzieje. Na treningach z powodzeniem gramy kombinacyjnie. Podczas spotkań ligowych czytelnie dla przeciwnika, bo skrzydłami bądź środkiem.
- W ostatnim czasie zbierasz najwięcej pochwał. Niespodziewanie stałaś się podstawową atakującą w Gedanii i dajesz sobie radę. Mimo przeciętnych warunków fizycznych.
- W seniorskim zespole zadebiutowałam w drugiej klasie LO. Lata gry zrobiły swoje. Poczułam się pewniej. I sporo osób we mnie wierzy. To cała tajemnica. Nie wiem czy to wystarczy, by otrzymać atrakcyjną propozycję z innego klubu. W Gedanii się nie przelewa. Wprawdzie w przyszłym roku sytuacja finansowa ma się poprawić, ale nie wiem czy w to wierzyć.
- A karierę zaczynałaś?
- W Elblągu, skąd pochodzę. W Trójmieście zdążyłam się już zaaklimatyzować.
Mbappe nie zagra z Polską?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?