Wydział Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku, działając w imieniu prezydenta Gdańska, wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach zrealizowania w tym miejscu projektu o nazwie: "Budowa instalacji termicznego przekształcania frakcji energetycznej odpadów komunalnych na terenie Zakładu Utylizacyjnego Sp. z o.o. w Gdańsku".
Zobacz także: Spalarnia w Szadółkach jest pod znakiem zapytania
Nikt nie zaprotestował, mimo że wcześniej okoliczni mieszkańcy Gdańska i gminy Kolbudy wielokrotnie wyrażali swe niezadowolenie wobec planów umiejscowienia w Szadółkach takiej instalacji.
- Minął termin składania odwołań, więc decyzja już się uprawomocniła - mówi Maciej Lorek, dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Nie spodziewaliśmy się takiej sytuacji. Byliśmy przygotowani na to, że paru mieszkańców złoży odwołania. Zadbaliśmy, by wszyscy zainteresowani zostali skutecznie powiadomieni o toczącym się postępowaniu. Teraz już można zacząć przygotowania do budowy. Odpowiedzialny za to jest Zakład Utylizacyjny.
Dlaczego nikt nie złożył odwołania, zapytaliśmy w Kolbudach.
- Od wielu lat protestujemy, piszemy i apelujemy o to, by spalarni w Szadółkach nie budowano - mówi dr Leszek Grombala, wójt gminy Kolbudy. - Kolejny protest nic by nie dał. Ludzka wytrzymałość ma swoje granice. Znowu mieliśmy się porywać z motyką na słońce? Szkoda, że nasze argumenty nie przeważyły, bo spalarnia w Szadółkach to będzie zakład przemysłu ciężkiego, który nagle pojawi się wśród rozwijających się osiedli mieszkaniowych. Dziwię się, że takiego obiektu nie chcą zbudować na terenie portu, gdzie już inna spalarnia istnieje.
Według dyrektora Macieja Lorka, jednym z najważniejszych argumentów branych pod uwagę przy wyborze lokalizacji była możliwość zagospodarowania energii powstającej podczas spalania odpadów. Głównie chodzi o ciepło. Na osiedlach - na tzw. górnym tarasie, czyli w pobliżu planowanej instalacji spalania śmieci - pojawia się coraz więcej jego odbiorców. Od tego, w jakiej cenie oraz ile energii grzewczej uda się sprzedać, będzie zależała stawka za przyjęcie odpadów na wysypisko i do spalarni. W Niemczech te należności wynoszą od 35 do 130 euro za tonę.
Do funkcjonującej w Gdańsku spalarni trafiać będą odpady z niemal całego województwa pomorskiego - z 9 zakładów utylizacyjnych. Razem - około 250 tysięcy ton odpadów nadających się do termicznego zagospodarowania rocznie. Do Zakładu Utylizacyjnego ma przybywać kilkaset transportów śmieci na dobę.
Spalarnia odpadów komunalnych w Gdańsku zacznie działać najprawdopodobniej w 2019 roku. Być może inwestycja ta zostanie wykonana według zasad PPP - partnerstwa publiczno- prywatnego.
Czytaj także:
- Nowy etap w działalności gdańskiego wysypiska śmieci w Szadółkach
- Szadółki zaoszczędziły na przetargach
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?