Gdańsk Szadółki: W obiektach Zakładu Utylizacyjnego ma być przeprowadzona kontrola

Takie są wstępne ustalenia wszystkich stron sporu - reprezentantów mieszkańców okolic składowiska, szefostwa zakładu, władz miasta i województwa. Do rozmów zainteresowanych stron doszło we wtorek w Urzędzie Marszałkowskim. Podczas spotkania szukano przyczyn wydostawania się nieprzyjemnych zapachów z terenu składowiska i obiektów.

Zanim jednak zacznie się audyt, kontrolę urządzeń i obiektów służących zagospodarowywaniu odpadów przeprowadzi Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Instytucja ta sprawdzi, jak działają zbudowane w zeszłym roku urządzenia, zajmie się przyczynami awarii. Skontroluje też metody rekultywacji starej hałdy odpadów.

Smród z Szadółek. Odór nie zniknie w tym roku! Trwa awaria kompostowni w gdańskich Szadółkach

Zdaniem Jarosława Paczosa, prezesa Stowarzyszenia Sąsiadów Zakładu Utylizacyjnego Gdańsk Szadółki, uciążliwy fetor dokucza nie tylko z powodu awarii urządzeń, ale też dlatego, że cuchnące substancje wydostają się ze starej, źle zabezpieczonej hałdy śmieci. Trzeba więc nie tylko naprawić urządzenia, ale również zadbać o to, aby gaz z wysypiska nie ulatniał się do atmosfery, bo dla mieszkańców okolicznych osiedli, osób zatrudnionych w pobliskich zakładach pracy, a zwłaszcza dla dzieci w okolicznych szkołach i przedszkolach, jest to nie do zniesienia.

Nikt nie zagwarantuje, że ze starej hałdy, oprócz dwutlenku węgla, metanu, nie ucieka siarkowodór czy toksyczne związki chemiczne (hałda została zamknięta 31 grudnia 2009 roku i od tamtego czasu jest rekultywowana, posiada też instalacje do odsysania gazów). - Tam jest cała tablica Mendelejewa. Czy to ktoś sprawdza? - pytali reprezentanci stowarzyszenia.
Według prezesa Jarosława Paczosa, instalacja odgazowania nie daje gwarancji przechwytywania wszystkich gazów powstających wewnątrz hałdy. Udowadniał to, pokazując uszkodzone rury wystające ze składowiska.

Gdańsk Szadółki: Awaria w kompostowni potrwa nawet do końca roku! ZDJĘCIA

Wojciech Głuszczak, prezes zarządu Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku, zapewniał jednak, że przez te rury nie wydostaje się gaz. System odsysania metanu działa bowiem inaczej. Nie ma jednak pewności, że substancje lotne nie przedostają się z hałdy do powietrza - bezpośrednio. Stare wysypisko nie zostało bowiem uszczelnione, a zrekultywowana powierzchnia pojawi się na nim dopiero za kilka lat. - Właśnie prawidłowość funkcjonowania systemu odgazowywania hałdy mają sprawdzić inspektorzy WIOŚ. Wyniki tej kontroli być może posłużą do zmiany decyzji dotyczącej rekultywacji - mówiła Anna Grapatyn-Korzeniowska, zastępca dyrektora Departamentu Środowiska i Rolnictwa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.

- Problem z nieprzyjemnymi zapachami wydostającymi się ze składowiska w Szadółkach nie zaczął się w momencie awarii urządzeń - mówili członkowie Stowarzyszenia Sąsiadów Zakładu Utylizacyjnego Gdańsk Szadółki. - Nie skończy się też z chwilą naprawienia urządzeń. Problem ten jest bowiem szerszy. Źródeł nieprzyjemnych zapachów jest tam bowiem więcej.
Prezes Wojciech Głuszczak zapewniał, że pracownicy zakładu własnymi siłami co mogą to robią, by uciążliwości zapachowe zmniejszyć. Trwa postępowanie, mające na celu wyłonienie firmy, która zajmie się naprawą kompostowni. Wkrótce będzie ogłoszony przetarg na remont segregatorni odpadów.

Gdańsk Szadółki: Powstanie spalarnia śmieci. WIZUALIZACJE / ZDJĘCIA

Czesław Elzanowski, wicemarszałek województwa pomorskiego, powiedział, że jeżeli będą podstawy prawne, audyt zostanie przeprowadzony. Dimitris T. Skuras, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku, zapewnił, że będzie współpracować i wspierać wszelkie wysiłki w tym zakresie. Reprezentanci stowarzyszenia zapowiedzieli, że jeżeli w Polsce nie znajdzie się nikt, kto audyt przeprowadzi, zostanie zaangażowana do tego celu firma z zagranicy.