Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: ZTM szuka firmy do kontrolowania biletów. Renomie się to nie opłaca?

Ewelina Oleksy
Archiwum DB
Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku rozpisał nowy przetarg na prowadzenie kontroli biletów wraz z windykacją i egzekucją należności z tytułu jazdy bez ważnego biletu. Firma Renoma, która wyłapywaniem gapowiczów w miejskich autobusach i tramwajach trudni się od kilku lat, jeszcze do niego nie przystąpiła i niewykluczone, że swojej oferty tym razem w ogóle nie złoży. Termin, by to zrobić, mija 30 września.

- Dotychczasowa umowa nie spełnia oczekiwań finansowych mojego klienta, jeśli chodzi o poziom zysków, zatem nie podjął on jeszcze decyzji o tym, czy tym razem złoży swoją ofertę - informuje Łukasz Syldatk, adwokat Renomy odpowiedzialny za kontakty z mediami. - W tej chwili trwają analizy i symulacje finansowe. Klient zastanawia się nad opłacalnością przystępowania do kolejnej umowy.

Spór z Renomą - gdańszczanie chcą iść z kontrolerami nawet do Strasburga

Łukasz Syldatk podkreśla, że Renoma nie chce komentować warunków przetargu ogłoszonego niedawno przez ZTM.
- Myślę, że niechęć Renomy do stawania w przetargu wiąże się z tym, że zmieniliśmy system taryfowy - przewiduje Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska. - Nie mamy już biletów czasowych, które były pretekstem do wręczania mandatów, bo ludzie często z nimi kombinowali i - krótko mówiąc - był powód, żeby łapać. Teraz, gdy dużą popularnością cieszą się bilety sieciowe, pasażerom bardziej opłaca się jeździć płacąc za nie. Być może przez to Renoma ma na tyle mało gapowiczów, że ten interes nie bardzo im się składa.

W Gdańsku musisz liczyć dni na kasowniku, bo inaczej Renoma wypisze mandat

Nowa umowa zawarta zostanie na lata 2012-2014. Podobnie jak w ostatniej znajduje się w niej zapis o tzw. kontrolkach, czyli biletach, które na dowód tego, że byli w pracy, kasować będą musieli sami kontrolerzy. Liczba kontroli, jaką wyznacza firmie ZTM, to minimum 16,5 tys. w miesiącu, ale nie więcej niż 200 tys. rocznie. W specyfikacji warunków zamówienia ZTM zaznacza, że za wykonanie większej liczby kontroli nie przysługuje wynagrodzenie.

- Obowiązywać też będą takie same zasady wynagradzania wykonawcy usług, jak w umowie obecnie zawartej z Renomą - informuje Jerzy Dobaczewski, dyrektor ZTM. - Uwzględniana jest nie tylko liczba wystawionych opłat dodatkowych i windykacja należności, lecz także liczba przeprowadzonych kontroli w pojazdach.

Renoma uwrażliwia kontrolerów. Kontrolerzy na lekcjach z psychologii

Te reguły wprowadzono, gdy ZTM ogłaszał przetarg na kontrolę w latach 2009-2011. Renomie wygasała wówczas poprzednia umowa, zgodnie z którą firma zarabiała tyle, ile udało jej się zebrać wystawionych mandatów. W efekcie kontrole bywały agresywne, a kontrolerzy nastawieni byli tylko na to, by wystawić jak największą liczbę mandatów, które oznaczały dla nich czysty zysk. Od tamtej pory firma dostaje określone pieniądze za każdą kontrolę, a nie za liczbę wystawionych mandatów. Władze miasta tłumaczyły, że to cena, jaką są w stanie ponieść za to, by Renoma była mniej agresywna.

- Kultura osobista kontrolerów nadal pozostawia wiele do życzenia - skarżą się tymczasem pasażerowie. I dodają, że najwyższy czas na zmiany.

Zatrudnienie firmy to był dobry ruch. Odzyskaliśmy miliony - przeczytaj rozmowę z Maciejem Lisickim

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!

Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa - podpisz petycję do rządu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto