W związku z pomysłem zamykania dworca głównego w Gdańsku udaliśmy się porozmawiać z handlowcami, których punkty są czynne całą dobę.
- To beznadziejny pomysł! - Twierdzi właścicielka "Aptekus 4" - Związane są z tym jedynie koszty. W naszym wypadku zamontowania zewnętrznych drzwi z okienkiem służącym do sprzedaży nocnej.
Podobnego zdania jest właścicielka "Apteki dworcowej", pani Beata. Trzygodzinna przerwa stanowi dla niej problem.
- Nie mam możliwości zainstalować dodatkowych zewnętrznych drzwi, ponieważ moja apteka mieści się na piętrze. Dyrektor obiecał mi opracowanie systemu wpuszczania pacjentów. Uważam, że taka przerwa nie zmieni sytuacji na długo. Już raz taki pomysł wprowadzono i nie przyniósł żadnych rezultatów. Nie zmieniło to sytuacji na dworcu.
Kolejnym punktem czynnym całą dobę są toalety. Panie Maria i Ewa, które tam pracują, uważają pomysł za cudowny, ponieważ na co dzień zmagają się z osobami bezdomnymi chcącymi przesiadywać w tym miejscu.
- Musimy wygonić tych pijaków z dworca! - mówi z oburzeniem pani Maria. - Oprócz tego, że są nieumyci, śmierdzą, dodatkowym problemem jest to, że pod nasza nieuwagę próbują wynosić wodę z toalet- dodaje roztrzęsiona.
Miasto gwarantuje osobom bezdomnym posiłek i nocleg w schroniskach. Ale w ośrodkach nie można pić alkoholu - i dlatego wolą mieszkać na dworcu.
Od redakcji:
Powyższy materiał powstał w ramach Akademii MMki. Gratulujemy debiutu!
Czytaj inne teksty Uczestników Akademii:
**
Jak wygląda nocne życie w centrum Gdańska?**
**
Co denerwuje mieszkańców Głównego Miasta?**
**
Gdańszczanie o targach na wodzie**
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?