MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lotos Gdańsk - Intar Lazur Ostrów 52:41

Paweł Stankiewicz
Żużlowcy Lotosu wykonali pierwszy krok w kierunku awansu do finału o mistrzostwo pierwszej ligi. Gdańszczanie pokonali Intar lazur Ostrów 52:41 i potrzebują jeszcze jednej wygranej, aby przejść wyżej.

Żużlowcy Lotosu wykonali pierwszy krok w kierunku awansu do finału o mistrzostwo pierwszej ligi. Gdańszczanie pokonali Intar lazur Ostrów 52:41 i potrzebują jeszcze jednej wygranej, aby przejść wyżej. A później już pozostanie bezpośrednia walka o Ekstraligę.
W play off rozmiary zwycięstwa nie mają żadnego znaczenia. Tutaj gra toczy się do dwóch meczowych sukcesów, przy czym decydujące spotkanie odbędzie się na torze zespołu, który był wyżej w tabeli po zasadniczej części sezonu. Lotos ma na swoim koncie pierwsze zwycięstwo, a w ogóle w tym sezonie wygrał z Intarem wszystkie trzy spotkania. Teraz czas na drugą potyczkę w Ostrowie. Jeśli Lotos wygra to już będzie w finale, jeśli przegra potrzebny będzie trzeci mecz, także na torze rywala.
W niedzielę nad Gdańskiem przeszła ulewa. Największe opady deszczu miały miejsce na dwie godziny przed planowanym rozpoczęciem spotkania. Niebiosa zlitowały się jednak nad żużlowcami i nad stadionem tylko lekko popadało.
- Pojedziemy na sto procent. Na torze jest sucho - rozwiewał wszelkie wątpliwości Maciej Polny, prezes gdańskiego klubu.
I rzeczywiście, choć z półgodzinnym opóźnieniem, półfinałowy mecz play off pierwszej ligi na torze w Gdańsku odbył się zgodnie z planem. Nie zabrakło zmian w składzie Lotosu. Nie pojechał Grzegorz Knapp, swojej szansy nie dostał też Andy Smith. W ich miejsce na torze pojawili się Artur Pietrzyk i młody Szwed, Billy Forsberg.
- Forsberg poczyna sobie coraz lepiej i jego obecność to na pewno wzmocnienie dla naszego zespołu. Z kolei podczas treningów Pietrzyk prezentował się znacznie lepiej niż Smith i dlatego to właśnie Artur znalazł się w składzie na mecz z Intarem - wyjaśnił Romuald Łoś, trener Lotosu.
Na początek na tor wyjechali młodzieżowcy. Najszybszy był Ukrainiec Andriej Karpow startujący w barwach Lotosu i to pomimo tego, że nie jest jeszcze w pełni sił, po tym jak dwukrotnie upadł podczas meczu ze Stalą w Gorzowie. Na ostatniej pozycji przyjechał drugi z gdańszczan Cyprian Szymko i był remis 3:3.
Kolejne trzy wyścigi to popis Lotosu. Najpierw na czele stawki przyjechała para Bjarne Pedersen - Forsbeg, później Pietrzyk - Krzysztof Jabłoński i wreszcie Tomasz Chrzanowski - Karpow. W tym ostatnim wyścigu młody Ukrainiec pokonał Szweda startującego w zespole z Ostrowa, Petera Karlssona. W tym momencie Lotos prowadził już 18:6.
Następne cztery biegi nie przebiegały po myśli gdańskiego zespołu. Tylko raz padł remis, a trzykrotnie triumfowali goście. W biegu piątym na pierwszym wirażu upadł Krzysztof Jabłoński. Sędzia wykluczył gdańskiego zawodnika. Jabłoński podniósł się z toru i telefonicznie próbował przekonać sędziego, że nie powinien wykluczać go z powtórki. Bezskutecznie. Osamotniony Pietrzyk przegrał w powtórce z zawodnikami zespołu gości. Do sensacji doszło w wyścigu siódmym kiedy to junior Intaru Sebastian Brucheiser pokonał uczestnika cyklu Grand Prix, Bjarne Pedersena. Duńczyk szybko wziął się w garść, bo pozostałe trzy biegi, w których startował, już wygrywał. Po ośmiu wyścigach było tylko 26:22 dla gospodarzy. A emocji na torze nie brakowało. To był naprawdę ciekawy mecz, w który było dużo walki. Kiedy w 12 wyścigu Pietrzyk i Jabłoński pokonali Mikaela Maxa było już 42:30 dla Lotosu. Jednak w następnym biegu Max pojechał jako joker i zwyciężył. Ostrowianie odrobili jednak tylko trzy punkty, gdyż Peter Karlsson zajął ostatnie miejsce. W czternastym wyścigu na czołowych dwóch miejscach przyjechali Pedersen oraz Forsberg i przesądzili o sukcesie gdańszczan. W zespole Lotosu dobrze pojechali Chrzanowski i Pietrzyk, którzy ostatnio nie spisywali się na miarę oczekiwań.
- Potrafię jeździć. W żużlu jednak 70 procent to dobry sprzęt. Mi się udało nad moim skutecznie popracować i jeździłem już przyzwoicie - powiedział Pietrzyk.
- W sobotę pięć godzin trenowałem na gdańskim torze. Chciałem być jak najlepiej przygotowany sprzętowo do meczu i efekty było już widać. Jestem optymistą przed meczem w Ostrowie. W Gdańsku bardzo dobrze pojechał Max. Oby za tydzień nie był w tak dobrej formie - dodał Chrzanowski.
Po meczu więcej powodów do radości mieli trenerzy Lotosu, choć i szkoleniowiec gości na załamanego nie wyglądał.
- To był ładny mecz. Kibice lubią takie widowiska. Ten skład jest optymalny. Musimy trochę podleczyć przez tydzień Karpowa i jedziemy po zwycięstwo do Ostrowa - powiedział Łoś.
- Wygrał zespół lepszy. Czy lotos nam nie leży? O tym przekonamy się po kolejnych dwóch meczach. Będą pewne zmiany w składzie. Wierzę, że na swoim torze sobie poradzimy i rywalizację play off z gdańskim zespołem wygramy. Choć na pewno w chwili obecnej to Lotos jest w lepszej sytuacji - przyznał Lech Kędziora, trener Intaru.

Bieg po biegu

Lotos Gdańsk: Bjarne Pedersen 11 (2, 0, 3, 3, 3), Billy Forsberg 9 (3, 2, 1, 1, 2), Krzysztof Jabłoński 5 (2, w, 1, 2), Artur Pietrzyk 10 (3, 1, 3, 3, 0), Tomasz Chrzanowski 12 (3, 3, 2, 2, 2), Cyprian Szymko 0 (0, -, -, -), Andriej Karpow 5 (3, 2, 0, 0, 0), Kamil Popławski ns.
Intar Lazur Ostrów: Mikael Max 17 (1, 3, 3, 1, 6, 3), Joe Screen 3 (0, 2, 1, -), Charlie Gjedde 4 (d, 1, 2, 1, w), Mariusz Węgrzyk 5 (1, 2, 1, -, 1), Peter Karlsson 9 (1, 3, 2, 2, 0, 1), Sebastian Brucheiser 1 (-, 1, 0, 0), Marcin Liberski 1 (1, -), Lubos Tomicek 2 (2, 0).
Najlepszy czas dnia: Billy Forsberg (Lotos) - 64,88 w IV biegu.
Sędziował: Jerzy Najwer (Gliwice). Widzów: 4000.
Stan rywalizacji play off (do 2 zwycięstw): 1:0 dla Lotosu.
I. (66,09) Karpow, Tomicek, Liberski, Szymko 3:3
II. (64,88) Forsberg, Pedersen, Max, Screen 5:1 (8:4)
III. (65,87) Pietrzyk, Jabłoński, Węgrzyk, Gjedde (d) 5:1 (13:5)
IV. (66,34) Chrzanowski, Karpow, Karlsson, Tomicek 5:1 (18:6)
V. (65,44) Max, Screen, Pietrzyk, Jabłoński (w) 1:5 (19:11)
VI. (65,88) Chrzanowski, Węgrzyk, Gjedde, Karpow 3:3 (22:14)
VII. (65,62) Karlsson, Forsberg, Brucheiser, Pedersen 2:4 (24:18)
VIII. (65,00) Max, Chrzanowski, Screen, Karpow 2:4 (26:22)
IX. (65,44) Pedersen, Gjedde, Forsberg, Węgrzyk 4:2 (30:24)
X. (66,47) Pietrzyk, Karlsson, Jabłoński, Brucheiser 4:2 (34:26)
XI. (65,35) Pedersen, Karlsson, Gjedde, Karpow 3:3 (37:29)
XII. (66,69) Pietrzyk, Jabłoński, Max, Brucheiser 5:1 (42:30)
XIII. (65,54) Max (joker), Chrzanowski, Forsberg, Karlsson 3:6 (45:36)
XIV. (66,78) Pedersen, Forsberg, Węgrzyk, Gjedde (w) 5:1 (50:37)
XV. (66,31) Max, Chrzanowski, Karlsson, Pietrzyk 2:4 (52:41)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jagiellonia mistrzem Polski. Feta i kibice w centrum miasta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto