MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Radny Gdańska Przemysław Majewski atakuje straż miejską i Magdalenę Adamowicz. Europarlamentarzystka: "To kompletnie niezrozumiałe"

AR
Europosłanka Magdalena Adamowicz nie podziela uwag radnego Gdańska Przemysława Majewskiego pod swoim adresem.
Europosłanka Magdalena Adamowicz nie podziela uwag radnego Gdańska Przemysława Majewskiego pod swoim adresem. Jakub Steinborn/archiwum Polska Press
Przemysławowi Majewskiemu, radnemu Gdańska z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, nie spodobało się, że podczas festynu w Parku Oruńskim strażniczka miejska wymalowała serce łudząco podobne do logo Koalicji Obywatelskiej na policzku Magdaleny Adamowicz, kandydatki do Parlamentu Europejskiego. Przemyślenia na ten temat rajca zamieścił na swoim profilu na platformie X. "To kompletnie niezrozumiałe" - komentuje Magdalena Adamowicz wpis radnego Majewskiego.

Wątpliwości radnego Gdańska Przemysława Majewskiego. Poszło o serduszko na policzku

Rajca Prawa i Sprawiedliwości upublicznił na swoim profilu na platformie X wpis anonimowego autora, znanego z dość częstego atakowania w sieci przedstawicieli władz Gdańska i polityków związanych z Platformą Obywatelską.

W treści przekazanego do dalszej wiadomości postu znalazły się zdjęcia z festynu, jaki odbył się w niedzielę 26 maja w Parku Oruńskim. Na jednym z nich widać, jak strażniczka miejska maluje serce łudząco podobne do logo Koalicji Obywatelskiej na policzku obecnej na tym wydarzeniu Magdaleny Adamowicz. Europarlamentarzystka ubiega się o reelekcję właśnie z ramienia KO w zaplanowanych na 9 czerwca wyborach do PE.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Koalicja Obywatelska przedstawiła kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Janusz Lewandowski i Magdalena Adamowicz na czele listy

Autor posta, przedstawiający się jako bloger, komentator i miłośnik prasy sprzed lat, zgłasza też wątpliwości w związku z powieszeniem banerów wyborczych Magdaleny Adamowicz w parku, co jego zdaniem było zabronione.

Czy M. Adamowicz może wszystko? - pyta.

W ślad za tym o własny komentarz do posta pokusił się radny Przemysław Majewski.

A teraz wyobraźmy sobie, że strażnik miejski zostaje przyłapany na malowaniu logo jakiejkolwiek innej partii. Od razu byłyby głosy: Skandal! Hańba! A w Gdańsku mamy festyn rodzinny z kandydatem do PE i udzialem miejskich służb. I co? Cisza... - napisał rajca Prawa i Sprawiedliwości.

Straż miejska odpowiada radnemu Przemysławowi Majewskiemu

Nic niestosownego w wymalowaniu serca na twarzy Magdaleny Adamowicz przez funkcjonariuszkę nie widzą jednak przedstawiciele gdańskiej SM. Jak poinformowała "Dziennik Bałtycki" Monika Domachowska, inspektor ds. kontaktu z mediami Straży Miejskiej w Gdańsku, strażnicy uczestniczyli w festynie rodzinnym w Parku Oruńskim na zaproszenie organizatorów.

Mundurowi organizowali różne akcje, w tym krainę bezpieczeństwa i dzikich zwierząt. Oferowali także malowanie twarzy. Każdy chętny mógł wybrać własny, ulubiony wzór. To właśnie w tych okolicznościach doszło do sporządzenia serduszka na policzku europosłanki Magdaleny Adamowicz.

- Strażniczka nie miała powodów, aby odmówić namalowania wybranego wzoru, zachowała się więc odpowiednio - komentuje Monika Domachowska.

Inspektor Straży Miejskiej w Gdańsku dodaje, że tego dnia, podczas festynu, strażniczki pomalowały twarze w różne motywy kilkudziesięciu osobom.

Uwag radnego Przemysława Majewskiego nie rozumie też Magdalena Adamowicz, którą poprosiliśmy o komentarz. Europosłanka potwierdziła, że wzór łudząco podobny do logo Koalicji Obywatelskiej sporządzony został na jej twarzy w ramach prowadzonej akcji.

- Co do biało- czerwonego serca na policzku, zostało namalowane na stoisku, które w ramach festynu prowadzili strażnicy miejscy i malowali na twarzach różne rysunki chętnym - poinformowała "Dziennik Bałtycki" Magdalena Adamowicz. - Kompletnie niezrozumiałe dla nas jest, dlaczego biało-czerwone serce miałoby zostać uznane za coś niestosownego.

Europosłanka ustosunkowała się też do zastrzeżeń odnośnie umieszczenia w niewłaściwym miejscu banerów wyborczych. Jak twierdzi, doszło do tego przez pomyłkę.

- W ferworze kampanii wyborczej zdarza się, że wolontariusze omyłkowo umieszczają banery w niewłaściwych miejscach - poinformowała "Dziennik Bałtycki" Magdalena Adamowicz. - Reagujemy natychmiast, gdy tylko dociera do nas taka informacja. W tym wypadku nasz baner został powieszony obok już powieszonych banerów innych kandydatów, tym najwyraźniej zasugerowali się nasi wolontariusze. Banery zostały usunięte.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto