Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy al. Zwycięstwa boją się o swoje domy

Patryk Szczerba
Patryk Szczerba
Niepewna jest przyszłość domów na dawnych działkach przy al. Zwycięstwa w Gdyni. Urzędnicy planują zmiany, bo mieszkańcy korzystają z tego terenu bezumownie.

Mieszkańcy domów przy al. Zwycięstwa pod koniec marca rozpoczęli negocjacje z wiceprezydentem Gdyni, Bogusławem Stasiakiem. Jeszcze wcześniej, bo pod koniec 2007 roku zostało utworzone stowarzyszenie mieszkańców zagrożonych domów, które w imieniu wspólnoty rozmawia z Urzędem Miasta.

- Teren przy al. Zwycięstwa 36-62 nie może być zieloną plamą na mapach miasta Gdyni - wyjaśnia Leszek Stodolski, członek Stowarzyszenia "My tu mieszkamy", zaznaczając, że widać dobrą wolę władz miasta prowadząca do rozwiązania konfliktu.

Geneza problemu

Sporny teren al. Zwycięstwa 36-62 należy do gminy. Rozciąga się od gmachu Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w stronę centrum Gdyni. Do tej pory mieszkańcy zamieszkujący ten obszar korzystali z niego bezumownie. W pewnym momencie zaczęły dochodzić do nich sygnały o planowanych rozwiązaniach na tym terenie szykowanych przez urzędników miejskich.

Głównym powodem obaw mieszkańców jest umowa dzierżawy, jaką miasto zaproponowało mieszkańcom. W treści dokumentu można przeczytać, iż grunt zostanie przekazany pod dzierżawę jedynie na okres trzech lat.

Mieszkańcy boją się, że będą musieli wyburzyć swoje domy.


- Standardowo proponujemy dużo krótsze umowy, gdy sprawa dotyczy gminnych nieruchomości, oddawanych w dzierżawę. Tutaj przedłużyliśmy ten okres do trzech lat. Zapewniam, że nikt nie chce usunąć mieszkańców z domów - wyjaśnia Tomasz Bannel, naczelnik Wydziału Polityki Gospodarczej i Nieruchomości Urzędu Miasta
Gdyni.

Mieszkańcy zapewniają, że wcześniej były podejmowane próby załatwienia sprawy, jednak miasto nie chciało rozmawiać.

Światełko w tunelu

- Wszyscy chcieli to załatwić, ponieważ nieuregulowane stosunki do ziemi powodują perturbacje właścicielskie. było pisanych wiele pism, odbyło się wiele rozmów. Wina leży po obydwu stronach - mówi Leszek Stodolski.

Teraz, jak zapewniają mieszkańcy, przyszedł decydujący moment na rozwiązanie problemu. Po pierwszym spotkaniu z wiceprezydentem Stasiakiem, niebawem mają odbyć się kolejne negocjacje na temat treści umowy zaproponowanej przez miasto.

- Podstawą jest uzyskanie zapewnienia co do naszej dalszej przyszłości - podkreśla Stodolski.

Członkowie stowarzyszenia i mieszkańcy nie ukrywają, że chcą zmodyfikować treść umowy, zwłaszcza w najbardziej spornym punkcie dotyczącym czasu dzierżawy terenu.

- Myślę, że jest to idealny czas do rozmów. Jako stowarzyszenie mamy pomysł na zagospodarowanie tego miejsca i miasto powinno tę inicjatywę wykorzystać - tłumaczy Leszek Stodolski.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto