MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Niemożliwe stało się możliwe

Maciej Polny
To wydaje się dla niektórych niemożliwe. Okazuje się, że nawet bez pieniędzy można na żużlu osiągnąć sukces. Żużlowcy Wybrzeże ostatecznie utrzymali się w krajowej elicie.

To wydaje się dla niektórych niemożliwe. Okazuje się, że nawet bez pieniędzy można na żużlu osiągnąć sukces. Żużlowcy Wybrzeże ostatecznie utrzymali się w krajowej elicie.

Jeszcze na nieco ponad miesiąc przed rozpoczęciem sezonu mówiło się nawet, że Wybrzeża zabraknie w ekstralidze. Powód był oczywisty - brak środków finansowych.
Kłopoty zaczęły się na dobre po spadku drużyny w sezonie 2000. Zamiast medalu mieliśmy pierwszą ligę. Wówczas wycofała się ze współpracy Rafineria Gdańska SA. Jak się okazuje były ku temu powody.
Dzisiaj Policja i Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy badają poważne nieprawidłowości finansowe w klubie. Chodzi m.in. o wyprowadzenie z klubu ogromnych kwot, które GKS otrzymywał w ramach umowy reklamowej właśnie z Rafinerią Gdańską.

W 1999 i 2000 roku klub otrzymał z RG ponad 4 miliony złotych. Z materiałów zebranych przez policję i prokuraturę oraz ustaleń reporterów wynika, że przynajmniej część tych pieniędzy klub przelał na konto pewnej firmy z Gdyni za ,"oradztwo finansowe".
Jakimś cudem, po roku przerwy, drużyna jednak powróciła w szeregi najlepszych, w czym spory udział miał Krzysztof Cegielski, który w poprzednim sezonie był krajowym liderem zespołu.
"Cegła" odszedł jednak z klubu w atmosferze skandalu. Prezydent Wybrzeża, Henryk Majewski, nie dość, że poprzez nieodpowiedzialne decyzje nie zdołał go nawet sprzedać, to nie pozbył się nawet długów wobec zawodnika.

Niemniej podjęte zostało ryzyko. Bez żadnych zabezpieczeń finansowych zespół rozpoczął rywalizację w sezonie 2002.
Na początku jakieś pieniądze dla zawodników jeszcze się znalazły. Z każdym kolejnym spotkaniem było jednak coraz gorzej. Nawet pieniądze ze sprzedanych biletów nie trafiały na konto klubu, bowiem ręce po nie wyciągali komornicy i dłużnicy.
Z czasem żużlowcy zaczęli więc jeździć za darmo. Owszem,ł co jakiś czas otrzymywali skromne wynagrodzenie, ale zaległości powiększały się. Fama o niewypłacalności Wybrzeża obiegła całą żużlową Europę. Dyrektorowi Grzegorzowi Rywelskiemu z trudem udało się przekonać do podpisania kontraktu z Wybrzeżem, Szweda Henrika Gustafssona.

O dziwo, skazany na pożarcie zespół zaczął wygrywać i gromadzić punkty. Tu i ówdzie ludzie kochający speedway coraz częściej zrzucali się na części i opony dla zawodników. Organizowano festyny, gdzie także każdy mógł wesprzeć żużlowców. Sam trener Romuald Łoś chodził i dosłownie żebrał o pieniądze, a zawodników w każdy możliwy sposób motywował do jazdy. Podobnie jak niezwykle oddany sprawie dyrektor, Grzegorz Rywelski. Swoje zrobili także kibice, którzy jeździli za ukochaną drużyną na najważniejsze spotkania wyjazdowe.

Dzisiaj możemy się cieszyć, że Wybrzeże nadal ma miejsce w gronie najlepszych. Tyle, że w przypadku większości polskich zawodników, zaległości sięgają kilku miesięcy. Nie wspominając już o innych osobach, chociażby trenerze czy mechanikach, przygotowujących motocykle.
Po piątkowym meczu, który Wybrzeże wygrało z Pulsem Start Gniezno 48:35 i tym samym utrzymało się w ekstralidze, autorzy tego sukcesu otrzymali podobno po 1200 zł. Słusznie jeden z nich powiedział, że to jałmużna.
- Wpływy z biletów były znacznie większe. Znów zostaliśmy odpowiednio potraktowani - powiedział jeden z gdańskich żużlowców. - Niemniej większość z nas chce tutaj zostać. Związaliśmy się z Trójmiastem. Mamy nadzieję, że Rafineria Gdańska SA dotrzyma teraz słowa i wróci. Oby tylko odszedł prezydent Majewski.
Jeżeli taki będzie warunek Rafinerii, nie będzie miał wyjścia...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto