Osobisty e-lektor pomoże niewidomym

Dla osób niewidomych i niewowidzących czytanie książek i prasy często jest niedostępne. Dzięki syntezatorowi mowy oraz przenośnym urządzeniom mogą poczuć się jak każdy czytelnik.

Kiedyś kasety, teraz e-lektor

- Książki jednym się podobają, a innym nie, ale do tej pory, żeby czytać potrzebne były taśmy szpulowe, kasety magnetofonowe, płyty CD. Książki audio zajmowały wiele miejsca. Teraz nadszedł moment, kiedy niewidomi będą mogli czytać, co chcą i kiedy chcą - wyjaśnia Jan Gawlik, niewidomy twórca e-lektora.

E-lektor jest przenośnym urządzeniem wielkości telefonu komórkowego. Wgrywane pliki tekstowe są czytane przez głos syntezatora mowy bez konieczności podłączania do komputera. Pliki są w formacie txt.

- Kupując książkę w księgarni, możemy ją zeskanować, by później umieścić ją w e-lektorze. Dla nas niewidomych ważne jest poznawanie rzeczywistości poprzez prasę i będziemy dążyli do tego, by artykuły prasowe mogły być przystosowywane dla potrzeb urządzenia - zaznacza Gawlik.

Osiem głosów, dwa języki

Oprócz prezentacji nowego urządzenia również firma IVO Software miała dla zebranych niespodziankę. Zaprezentowana została nowa wersja rehabilitacyjna syntezatora mowy IVONA, dzięki któremu wszyscy potrzebujący będą mogli słuchać tekstów nie tylko w języku polskim.

- Do tej pory IVONA dysponowała dwoma głosami. Za miesiąc zaprezentowanych zostanie kolejne sześć - podkreślał Łukasz Osowski współwłaściciel IVO Software. - Pierwsza wersja powstała w 2005 roku, teraz pracujemy nad jej udoskonalaniem - dodawał. Dzięki tym pracom do języka polskiego dołączyły dwa kolejne: brytyjsko angielski i amerykańsko angielski.

- Razem aktualnie posiadamy osiem głosów, których jakość jest nie do odróżnienia od tej, którą słyszymy w radiu. Niebawem będziemy chcieli wystartować z kolejnymi wersjami językowymi, m.in. niemiecką, hiszpańską i rosyjską - wyjaśniał Osowski.

Dofinansowanie z funduszu

Nowy pakiet rehabilitacyjny IVONA kosztuje ok. 500 zł. W zamian nabywca otrzymuje syntezator mowy z ośmioma głosami, a także lektora. Co najważniejsze, nawet 98 proc. kosztów zakupu może zostać zwrócone niepełnosprawnym przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Przy decyzji o dodatkowym zakupie e-lektora koszt wzrasta trzykrotnie. Zainteresowanie po spotkaniu zarówno syntezatorem mowy i przenośnym lektorem było ogromne. Wszyscy chcieli dotknąć, posłuchać w praktyce działanie sprzętu.

- Najważniejsze, żebyśmy nie zostali analfabetami i dlatego musimy starać się robić wszystko, by móc słuchać książek i prasy gdziekolwiek jesteśmy - mówił Jan Gawlik.