Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Rogucki w Nowej Republice: Zagubiony Loki

Redakcja
anitan222
Niedzielny wieczór upłynął w klubie Nowa Republika pod znakiem muzyki Piotra Roguckiego i jego historii o... Lokim.

Zobacz też zdjęcia z koncertu Piotra Roguckiego

Piotr Rogucki, znany bardziej jako wokalista formacji Coma, postanowił zrobić coś na własny rachunek i nagrał płytę "Loki - wizja dźwięku", którą należy zaliczyć do albumów koncepcyjnych. Każdy utwór opowiada o Lokim, muzyku rockowym i jego przeżyciach, i jego przemyśleniach na temat rodzimego show biznesu.

Historia Lokiego

I taki był koncert, od początku do końca opowieścią o jednym człowieku. Piotr Rogucki raczył swoich słuchaczy nie tylko muzyką i śpiewem, ale również bogatą konferansjerką mającą na celu dopowiedzenie historii Lokiego i wprowadzenie w odpowiedni klimat. Był śpiew, ale nie zabrakło również deklamacji wiersza. Scena wypełniona została nie tylko muzykami, wśród których wyróżniał się Mariusz Wróblewski, odgrywający rolę basisty i klawiszowca, grający również na harmonijce ustnej, puzonie czy banjo.

Scenę wypełniały nie tylko muzyka i śpiew, ale również efekty specjalne i rekwizyty, którymi posługiwał się wokalista, w roli głównej wystąpiła m.in. dmuchana lala podczas wykonywania utworu "Witaminki", okulary w mocnej czarnej oprawie podczas utworu "Szatany". Były również dodatkowe atrakcje, takie jak literowe naklejki, które Rogucki przykleił sobie na czole w napis "love", czy wystrzeliwane w publiczność confetti.

Historię Lokiego zespół opowiadał przez godzinę i piętnaście minut, łącznie z bisem, na którym zabrzmiały ponownie "Szatany" oraz "I’m not afraid of your soul".

Zagubiony w Nowej Republice

Fenomenalny głos Roguckiego, niestety gdzieś trochę się zagubił w Nowej Republice, trochę kulała akustyka, trochę za dużo gry aktorskiej, wystudiowanych póz i niepotrzebnych atrakcji, mających urozmaicić występ, tworząc coś na kształt bardziej performance'u, niż koncertu. Jednym to się podoba, innym nie.

Piotr Rogucki oprócz tego, że jest wokalistą, jest również aktorem po szkole teatralnej i to chyba trochę przeszkadza. Muzyka rockowa i fantastyczny wokal nie potrzebują dodatkowej obudowy, potrafią obronić się same. Piękno najczęściej odnajduje się w prostocie, a zbyt duża ilość bodźców i środków wyrazu powoduje, że to, co najważniejsze przestaje być zauważane i znika przywalone stertą zbytecznych ozdobników.

Tak czy inaczej, gdy kończyła się koferansjerka i światła przygasały, tworząc bardziej nastrojowy klimat, nie można nie było poddać się głosowi i dać mu się ponieść i wciągnąć w wir - wręcz dać zahipnotyzować. Trans wokalisty, czy prawdziwe czy odegrane, udzielało się również publiczności.

Zespół wyglądał jakby dobrze się bawił, publiczność również. I to chyba najważniejsze.

Zobacz też zdjęcia z tego koncertu autorstwa Macieja Czarniaka


Wasze zdjęcia chmur


Zdjęcia Waszych psiaków


Magdalena Frąckowiak w Mediolanie


Wasze jesienne zdjęcia

Napisz tekst, opublikuj zdjęcia i wygraj nawet 500 zł!

Każdy, kto opublikuje artykuł lub fotoreportaż w MMTrojmiasto.pl automatycznie weźmie udział w konkursie "Tym żyje miasto", w którym co miesiąc do wygrania jest 500 zł.
dodaj artykułdodaj wpis do blogadodaj fotoreportażdodaj wydarzenie
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto