Nowy materiał muzycy zaprezentowali w sobotni wieczór (11 września), w gdańskim klubie La Dolce Vita.
- Jeśli przyszliście obejrzeć spoconych samców ociekających testosteronem to spóźniliście się jakieś 5 lat - tymi słowami przywitał fanów jeden z członków formacji Krystian Wołowski (wcześniej występujący pod pseudonimem N.G.A. Dick lub Goodboy Khris). - Ale jeżeli jesteście tutaj by posłuchać trochę świetnej muzyki to trafiliście idealnie!
Roszady w składzie
Było to kolejne stanowcze odcięcie się od kontrowersyjnych korzeni zespołu. Dlatego artyści wolą, by teraz nazywać ich D4D, zamiast Dick4Dick. Członkowie odrzucili również pseudonimy, którymi dawniej się posługiwali: Bobby Dick, Dick Dexter czy Nygga Dick.
Sam skład również uległ zmianom. Już dwa lata temu do zespołu dołączył były perkusista Cool Kids of Death Jacek Frąś. Z nim w składzie muzycy nagrali dojrzałą płytę, wydaną w zeszłym roku "Summer Remains". Tuż po jej wydaniu z zespołem pożegnał się na specjalnym koncercie w gdańskim Parlamencie Maciej Szupica.
Obecnie D4D to czteroosobowy zespół, którego tylko połowa była częścią formacji liczącej początkowo pięć osób. Zupełnie nowym członkiem jest znany z wielu projektów muzycznych (Loco Star, Micth&Mitch, Pink Freud, Ludzie i inne) Tomasz Ziętek.
Nowa płyta w listopadzie
La Dolce Vita nie jest idealnym miejscem na koncerty, jednak muzycy komfortowo czuli się w każdych warunkach, nawet jeśli wraz ze sprzętem musieli się zmieścić na skromnych czterech metrach kwadratowych sceny. A swoją muzyką potrafili rozładować ciasnotę panującą między widzami. Przerwy między utworami może i były długie, ze względy na piruety wykonywane między instrumentami, lecz jakość muzyki zdecydowanie wszystko wynagradzała.
D4D zaprezentowali przede wszystkim nowy materiał, który znajdzie się na nowym krążku. Ten swój debiut będzie miał 8 listopada a wydany będzie nakładem Mystic Production. A jak prezentują się nowe utwory? Odcinając się od korzeni spodziewano się dojrzałego, jak w zeszłym roku materiału. Zaskoczeniem zatem był fakt, że duża część utworów mocno przypominała te z pierwszej płyty, "Grey Album".
Moc syntezatorów, gdzieniegdzie partie basowe i gitarowe, dynamiczna perkusja Frąsia. Nowy materiał prezentuje się bardzo dobrze, zaś na płycie ma być wzbogacony o wiele innych instrumentów. Dla przykładu, partie smyczkowe zostały nagrane przez "Księżniczki" z zespołu Macieja Cieślaka. Można też się domyślać, że jeden z wybitniejszych trębaczy na polskiej scenie, jakim jest Ziętek, również nagrał kilka partii. O wszystkim przekonamy się już za niecałe dwa miesiące. I znając ten zespół, jest na co czekać.
Komentarz Patryka Siedlińskiego D4D nie schodzą poniżej bardzo wysokiego poziomu, to udowodnili już wielokrotnie. Mnie jednak cieszy przede wszystkim powrót do elektronicznego brzmienia spod znaku "Grey Album". A nowy materiał ma być do tego taneczny, co muzycy potwierdzili w La Dolce Vita. "Summer Remains" była ciekawą płytą, dużo bardziej eksperymentalną i pokazała, że muzycy D4D potrafią radzić sobie także z innymi klimatami, ale chyba bliżej im do tego, co usłyszymy już jesienią. Ma być elektronicznie i tanecznie? I bardzo dobrze. Na Dickach się szaleje pod sceną! |
Nasza akcja: Ale obciach! | PGE Arena Gdańsk | Przewodnik |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?