Prokurator sprawdzi, czy prezes NFZ Jacek Paszkiewicznie popełnił przestępstwa, działając na szkodę finansów publicznych.
Milczący protest przed NFZ (wideo)
Szkoda miałaby polegać na przedłużeniu do końca stycznia 2011 r. - bez obowiązku świadczenia pracy - umowy Dorocie Pieńkowskiej, byłej dyrektor pomorskiego oddziału funduszu. Wskutek hojnego gestu prezesa była pani dyrektor dostawała przez pół roku pensję w wysokości 12 tys. zł brutto. W tym czasie oddziałem, jako pełniąca obowiązki dyrektora, kierowała i nadal kieruje Barbara Kawińska.
Prokuratura odmawia ścigania NFZ za kardiologię
- Złożyliśmy w tej sprawie zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Gdańsku - mówi Ryszard Dubiela, zastępca przewodniczącego Rady Pomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Dyrektor Pieńkowska odeszła z końcem lipca ub. roku, składając rezygnację ze stanowiska. Jej praca była od dawna krytycznie oceniana przez radę, czary goryczy dopełnił konkurs na opiekę specjalistyczną, w wyniku którego kontrakt miało stracić około 200 poradni na Pomorzu. I chociaż okres wypowiedzenia pani dyrektor miał wynieść miesiąc, maksymalnie trzy, prezes Paszkiewicz przedłużył go aż do 31 stycznia 2011 r.
Wojna szpitala z NFZ o faktury
Zawiadomienie trafiło w poniedziałek przed południem do Prokuratury Rejonowej Gdańsk Oliwa.
- Dopiero znalazło się na moim biurku - mówi wiceszef prokuratury prok. Ewa Burdzińska. - Wstępnie mogę powiedzieć, że będziemy sprawę rozpatrywać pod kątem ewentualnego naruszenia dwóch artykułów kodeksu karnego. Jeden z nich mówi o działaniu przez funkcjonariusza na szkodę interesu publicznego, drugi o nadużyciu uprawnień i wyrządzeniu szkody majątkowej kierowanej przez daną osobę instytucji.
NFZ wydał wyrok śmierci na kardiologię w Gdańsku
Zanim rada POW NFZ zdecydowała się na zawiadomienie prokuratury sprawę usiłowano wyjaśnić w centrali funduszu. Prezes Jacek Paszkiewicz nie odpowiedział na pismo rady, więc w połowie lipca ub.r. poproszono minister zdrowia Ewę Kopacz o wyjaśnienie okoliczności i warunków rozwiązania umowy o pracę z Dorotą Pieńkowską. Do centrali NFZ skierowano pod koniec ubiegłego roku kontrolę z ministerstwa.
Kardiochirurgia w kłopotach, a dyrektor NFZ na urlopie
Z kolei prezes Jacek Paszkiewicz, pytany o odprawę w wywiadzie dla "Dziennika Bałtyckiego", stwierdził, że warunki umów o pracę z dyrektorami oddziałów badać może jedynie Państwowa Inspekcja Pracy, ewentualnie Sąd Pracy, zaś ich "ustalanie to święte i zbójeckie prawo pracodawcy".
Problemem odprawy dla byłej dyrektor zainteresowano również pomorskich posłów - Sławomira Neumanna, Jana Kulasa (obaj z PO) oraz Kazimierza Smolińskiego z PiS.
- W mojej ocenie była to decyzja skandaliczna - uważa poseł Neumann. - Ministerstwo Zdrowia przeprowadziło kontrolę w NFZ, ale jej wyniki zachowało dla siebie. Miałem też okazję rozmawiać na ten temat z prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia, który stwierdził, że umowę przedłużył zgodnie z procedurami obowiązującymi w NFZ.
Afera z gdańską kardiologią to nie wina NFZ?
Nieoficjalnie wiadomo, że po rozwiązaniu umowy z NFZ Dorota Pieńkowska jest obecnie jednym z kandydatów na dyrektora Departamentu Zdrowia Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?