Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd oddalił apelację właścicieli kantoru Conti

Anna Dąbrowska
Sprawa kantoru ciągnie się już od 1995 r. Na zdjęciu Piotr Zaleski
Sprawa kantoru ciągnie się już od 1995 r. Na zdjęciu Piotr Zaleski R. Kwiatek/ archiwum
Działania Prokuratury Okręgowej w Gdańsku były niezgodne z prawem, ale to jeszcze nie oznacza, że dobra osobiste Piotra Zaleskiego i Amilkara Nowaka, właścicieli kantoru Conti, zostały naruszone. W ten sposób Sąd Apelacyjny uzasadnił swoją decyzję o oddaleniu apelacji, w której biznesmeni domagali się przeprosin od prokuratury.

- Każde skierowanie aktu oskarżenia narusza dobra osobiste oskarżonego, ale jedynie w sposób subiektywny. Panowie mieli wykazać, że naruszenie było obiektywne. Natomiast oni mówili o tym, jak się czuli - tłumaczył w uzasadnieniu wyroku Roman Kowalkowski, sędzia Sądu Apelacyjnego.

Sędzia Kowalkowski przypomniał również o zasadzie domniemania niewinności, która mówi, że do ogłoszenia prawomocnego wyroku oskarżony nie jest winny. W powszechnej świadomości nie powinno więc panować przekonanie, że popełnił on przestępstwo.

- Nie wiem, czy bardziej powinienem się cieszyć, że sąd po raz kolejny przyznał, że działanie prokuratury było bezprawne, czy bardziej się smucić, że uznano brak naruszenia dóbr osobistych. Jeśli spędzenie pół roku w więzieniu w Braniewie, bezprawne oskarżenie prokuratury i ciągnący się wiele lat proces nie naruszają moich dóbr osobistych, to jedyne mogę wyrazić swoje ubolewanie - komentuje decyzję sądu Piotr Zaleski.

Przeczytaj także:
- Sąd uznał, że właścicielom kantoru "Conti" nie należy się odszkodowanie
- Właściciele kantoru Conti nadal walczą o odzyskanie pieniędzy

Biznesmen nie wie jeszcze, czy wystąpi o kasację. Będzie w tej sprawie rozmawiał ze swoim adwokatem. - Minęło tyle lat, sprawa nie jest prosta, mimo jasnej decyzji sądu. A teraz trzeba zająć się tym, co jest najważniejsze, czyli walką o przetrwanie - mówi.

Piotr Zaleski i Amilkar Nowak zostali zobowiązani przez sąd do zwrotów kosztu apelacji w wysokości 270 zł.

We wrześniu 1995 roku brygada antyterrorystyczna zatrzymała Zaleskiego, po czym pół roku spędził w więzieniu. Nowak wyjechał za granicę. Sześć lat później prokuratura oskarżyła Zaleskiego i Nowaka o wypranie olbrzymich kwot - 61 mln dolarów i 55 mln marek. Sąd pierwszej i drugiej instancji oraz Sąd Najwyższy oczyściły ich z zarzutów. Skarb Państwa wypłacił Zaleskiemu odszkodowanie w wysokości 75 tys. zł w wyniku decyzji gdańskiego sądu, który uznał, że aresztowanie było bezzasadne.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto