- Aluminium, miedź czy makulatura, które trafiają do pojemników, należą do gmin. To właśnie one, jako właściciele, decydują o ich przeznaczeniu. Zabieranie wybranych odpadów jest niezgodne z prawem - ostrzega kom. Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Jak dotąd jednak nie wpłynęło żadne oficjalne zgłoszenie dotyczące kradzieży śmieci.
Dlaczego giną śmieci w Gdańsku?
- Bardzo trudno ustalić, w którym miejscu rzeczywiście coś zginęło. Nasi pracownicy nie wiedzą przecież ile odpadów powinno znajdować się w danym pojemniku. Zgłaszamy oczywiście niszczenie koszy, ale kradzieże to oddzielny problem. Proceder jednak rzeczywiście istnieje. Odczuwamy to np. w Tczewie, który obsługujemy. Giną śmieci wybranych kategorii. My odpowiadamy tam tylko za transport, utylizacja jest w rękach miasta, więc to przed nim musimy się tłumaczyć. Gminę czeka ewentualna kara finansowa, jeżeli nie uda jej się osiągnąć ustalonych progów recyklingu - mówi Rafał Chmielewski z Przedsiębiorstwa Usług Miejskich z Grudziądza.
Śmieci giną także w innych miejscowościach. Szczególnym powodzeniem cieszą się tak zwane elektroodpady, czyli sprzęt RTV i AGD, ale urzędnicy nie lubią się tym chwalić.
Libacje na gdańskich podwórkach. Mieszkańcy mają tego dosyć [ZDJĘCIA]
- Nas to nie dotyczy. Nie ma u nas żadnych pojemników do zbiorczej segregacji - mówi Leszek Kuliński, wójt Kobylnicy.- Nasz system opiera się na odbiorze odpadów bezpośrednio od właścicieli posesji. Co dwa tygodnie wyłoniona w przetargu firma bierze odpady mieszane, raz w miesiącu - szkło i plastik, raz na kwartał makulaturę, aodpady wielkogabarytowe i elektryczne - co pół roku. Mieszkańcy wcześniej znają terminy zbiórek, więc na razie nie słyszałem o żadnych nieprawidłowościach.
- Oczywiście mogą zdarzać się jakieś pojedyncze sytuacje, bo na ulicach stoją kosze do pełnej segregacji, ale generalnie mamy podział na odpady suche i mokre, a wśród tych pierwszych szkło, plastik czy aluminium oddziela zakład utylizacji, więc nie ułatwia to pracy potencjalnym złodziejom - mówi Katarzyna Kaczmarek z gdańskiego ZDiZ.
- Śmieci traktowane są jak każda inna własność. Jeśli wartość rynkowa zabranych z miejsca zbiórki nie przekracza 250 zł, ich kradzież jest wykroczeniem, jeżeli przekracza - przestępstwem i podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat - przestrzega Maciej Stęplewski.
Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?