Magnus Zetterstroem i Thomas H. Jonasson do Gniezna przyjechali z duńskiego Vojens gdzie bez powodzenia walczyli w Grand Prix Challenge o awans do cyklu Grand Prix 2011. Tam faworytów pogodził 20-letni Rosjanin Artiom Łaguta, a awans wywalczyli także dwaj Szwedzi Antonio Lindbaeck i Fredrik Lindgren. Odpadli Polacy, a Zetterstroem i Jonasson zajęli ostatecznie piąte i szóste miejsce. Tyle wiadomości z Vojens, bo przecież gdańscy kibice liczyli na dobrą jazdę Zetterstroema i Jonassona w Gnieźnie.
Tymczasem gdańscy fani Lotosu i prowadzący w pierwszym wyścigu meczu Start - Lotos Paweł Hlib powody do radości mieli krótko. Hliba kolejno mijali na dystansie Mateja Ferian i Mirosław Jabłoński, wyraźnie pokazując, że gospodarzom zależy na zwycięstwie w tym spotkaniu. W drugim, młodzieżowym wyścigu, gospodarze raz jeszcze wygrali podwójnie, bo Matej Kus drugą pozycję stracił na dystansie. Był więc czarny scenariusz dla gości, którzy po dwóch wyścigach przegrywali 2:10.
W trzecim Renat Gafurow pokazał, że na torze w Gnieźnie można jednak wygrywać, ale Dawid Stachyra - za spowodowanie upadku Adriana Gomólskiego - został z tego wyścigu wykluczony. Kiedy w czwartej gonitwie "Zorro" na ostatnim łuku dał sobie wydrzeć zwycięstwo młodzieżowcowi Startu Kacprowi Gomólskiemu, można było tylko westchnąć "koniec świata". Oczywiście, tak wzdychali ci, którzy liczyli, że gdańszczanie odnajdą się jeszcze na torze w Gnieźnie.
W szóstym wyścigu były nawet na to szanse. Po starcie prowadziła para Lotosu Gafurow - Stachyra, ale szybko z 5:1 w trakcie wyścigu zrobiło się 2:4 na jego mecie. Kto wie, czy nie był to ostatni cios w marzenie zawodników Stanisława Chomskiego o zwycięstwie na gnieźnieńskim torze, bo po szóstym wyścigu było już 10:26.
Nawet pierwsze biegowe zwycięstwo pary Zetterstroem - Mateusz Lampkowski w siódmym wyścigu nie zmieniło sytuacji, tym bardziej że w dalszej fazie rywalizacji wszystko wróciło do niekorzystnej dla gdańszczan normy. Zastanawiające było to, że zawodnicy Lotosu tracili punktowane pozycje na dystansie. Po 13 przegrywali 36:52 i grupa ponad 100 gdańskich kibiców opuściła stadion w Gnieźnie.
Porażka różnicą aż 24 punktów absolutnie kompromituje zawodników Lotosu. Wszystkich i każdego z osobna, a wyczyn Jonassona - trzy starty, zero punktów, w tym dwa defekty - to żenada.
Wyścig po wyścigu
1. Ferjan, M. Jabłoński, Hlib, Jonasson 5:1
2. K. Gomólski, Sundstroem, Kus, Lampkowski 5:1 (10:2)
3. Gafurov, Jabłoński, A. Gomólski, Stachyra (w) 3:3 (13:5)
4. K. Gomólski, Zetterstroem, Szczepaniak, Kus 4:2 (17:7)
5. K. Jabłoński, Sundstroem, Hlib, Jonasson (d/3) 5:1 (22:8)
6. Szczepaniak, Stachyra, K. Gomólski, Gafurov 4:2 (26:10)
7. Zetterstroem, Ferjan, Lampkowski, M. Jabłoński (w) 2:4 (28:14)
8. Zetterstroem, Szczepaniak, K. Gomólski, Hlib 3:3 (31:17)
9. Ferjan, M. Jabłoński, Gafurov, Stachyra 5:1 (36:18)
10. K. Jabłoński, Zetterstroem, Lampkowski, Sundstroem 3:3 (39:21)
11. Szczepaniak, Stachyra, M. Jabłoński, Jonasson (d/3) 4:2 (43:23)
12. K. Jabłoński, Kus, K. Gomólski, Hlib 4:2 (47:25)
13. Ferjan, Sundstroem, Gafurov, Zetterstroem 5:1 (52:26)
14. Stachyra, Hlib, M. Jabłoński, Sundstroem 1:5 (53:31)
15. Ferjan, Zetterstroem, K. Jabłoński, Gafurov 4:2 (57:33)
Lotos Wybrzeże: Paweł Hlib 4+1 (1,1,0,0,2*), Thomas H. Jonasson 0 (0,d,d), Dawid Stachyra 7 (w,2,0,2,3), Renat Gafurow 5 (3,0,1,1,0), Magnus Zetterstroem 12 (2,3,3,2,0,2), Mateusz Lampkowski 2+1 (0,1,1*), Matej Kus 3 (1,0,2).
Start Gniezno: Matej Ferjan 14 (3,2,3,3,3), Mirosław Jabłoński 6+2 (2*,w,2*,1,1), Krzysztof Jabłoński 12 (2,3,3,3,1), Adrian Gomólski 1 (1), Michał Szczepaniak 9 (1,3,2,3,), Kacper Gomólski 9+1 (3,3,1,1*,1), Linus Sundstroem 6+3 (2*,2*,0,2*,0).
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?