Projekt, wraz z listą liczącą 2,8 tys. podpisów popierających go osób, trafił na ręce Bogdana Oleszka, przewodniczącego Rady Miasta. Jak podkreślają autorzy uchwały, jest ona efektem narastającego niezadowolenia, związanego z przyjęciem powierzchniowej metody - czyli im większe mieszkanie, tym większa opłata za śmieci, niezależnie od tego czy mieszka w nim jedna, czy kilka osób.
- Sprzeciwiamy się temu, bo to nie metry, a ludzie produkują śmieci. Podpisy w sprawie przyjęcia metody osobowej zbieraliśmy przez dwa miesiące w całym mieście. Ludzie sami się do nas zgłaszali - podkreśla Monika Strugała z grupy inicjatywnej.
Przewodniczący Oleszek ma teraz dwa tygodnie, żeby uchwałę skierować do prezydenta.
- Zrobię to w ciągu dwóch dni - zapowiada. Następnie w magistracie dokonane zostaną weryfikacja podpisów oraz analiza prawna i finansowa projektu. Prezydent ma 45 dni na przedstawienie swojego stanowiska.
- Nie widzę przeszkód, by po przejściu tej drogi rada się nad tym pochyliła. Skoro mieszkańcy się napracowali, to my też to zrobimy - mówi Oleszek.
Maciej Lisicki, wiceprezydent miasta ds. polityki komunalnej, nie widzi natomiast szans na wprowadzenie w Gdańsku metody osobowej i stawek zaproponowanych w uchwale obywatelskiej. - Dla mnie kwoty podane w uchwale obywatelskiej są oderwane od rzeczywistości. Nie widzę możliwości, by za takie pieniądze wykonać tę usługę - mówi Lisicki. Dodaje też, że według aktualnych wyliczeń, w przypadku metody osobowej realna stawka za jednego mieszkańca powinna wynosić około 13 zł. Nie zostawia też suchej nitki na samej metodzie osobowej.
- W Olsztynie podjęto decyzję, że się z tej metody wycofują, bo na 175 tysięcy mieszkańców na podstawie ich deklaracji zdołano się doliczyć 75 tysięcy, a pozostali nagle gdzieś wyparowali - wskazuje.
Zanim uchwała obywatelska trafi na sesję, władze Gdańska będą ją opiniować. - Trudno, by ta opinia była pozytywna - mówi Lisicki. Szanse na to, by uchwała obywatelska przeszła przez sito radnych, są marne, bo większość ma PO, która metody osobowej nie popiera. To jednak mieszkańców nie zraża. - To nie jest walka z góry spisana na przegraną. Gdybyśmy tak uważali, to w ogóle byśmy tej akcji nie zaczynali - zaznacza Strugała.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?