Wrak małego Fiata wyciągnęli wczoraj z dna Motławy strażacy.
Niewielkie plamy oleistej substancji pojawiły się na Motławie na wysokości ulicy Na Stępce w bezpośrednim sąsiedztwie byłych Zakładów Mięsnych.
Ktoś powiadomił straż pożarną. Na miejsce przybyli strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 2 wyposażeni w sprzęt do ratownictwa wodnego i neutralizacji skażeń. Strażacy polewali plamy specjalną substancją. By ustalić źródło wycieku dwóch ratowników w strojach płetwonurków zeszło pod wodę.
- Motława ma w tym miejscu około 3,5 metra głębokości, dno jest muliste, a widoczność znacznie ograniczona, płetwonurkowie prawie nic nie widzą - relacjonował dowodzący akcją mł.kap. Krzysztof Rogiński.
Nurkowie penetrowali dno Motławy prawie godzinę. Ustalili, że źródłem wycieku jest leżący na dnie rzeki wrak samochodu. Zdecydowano o jego wydobyciu. Na miejsce akcji przybył strażacki dźwig z jednostki na ulicy Sosnowej w Gdańsku i statek ratowniczy Portowej Straży Pożarnej "Florian". Na wodzie założono specjalną blokadę mającą zapobiec ewentualnemu rozlaniu się paliwa lub olejów z samochodu.
Samochód wydobyto. Leżącym na dnie wrakiem okazał się żółty Fiat 126p. Ustalaniem w jaki sposób znalazł się na dnie Motławy zajmie się policja.
Znalezisko nie dziwiło strażaków. Miesiąc temu ratowników wezwano by usunęli pływające po rzece zwłoki świni.
Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?