Nie wiemy wciąż czy akcja protestacyjna będzie kontynuowana. Główną przyczyną strajku jest brak wypłat należnych pensji 1300 pracownikom stoczni za maj i czerwiec.
Prezes uspokaja
Jak jednak zapewnia prezes zakładu w Gdyni, Roman Kraiński, brak pieniędzy na kontach stoczniowców spowodowany jest opóźnieniem remontu okrętu podwodnego "Bielik", za który Ministerstwo Obrony Narodowej jeszcze nie zapłaciło. Jak tylko pieniądze z MON-u wpłyną na konto stoczni, zasilą one portfele pracowników.
Z najnowszych informacji, podanych przez Kraińskiego pracownikom przez zakładowy radiowęzeł, wynika, że w tej chwili MON przelewa zaległe pieniądze stoczni. Gdy zaś przelew zostanie dokonany zostaną wypłacone zaległe pensje.
- Komunikat jest dobrą wiadomością dla pracowników - zapewnia rzecznik przyzakładowej Solidarności. - Damy prezesowi czas do poniedziałku na dokonanie wpłat i wtedy też podejmiemy decyzję o strajku.
Wyniki referendum są jednoznaczne. Frekwencja wśród uprawnionych do głosowania wyniosła niecałe 69 procent.
Większość pracowników za protestem
- To bardzo wysoki odsetek pracowników - deklaruje rzecznik. - Zważywszy na fakt, że niecałe trzydzieści procent pracowników przebywa na urlopach.
Wśród głosujących, ponad 80,5 procent robotników opowiedziało się za akcją protestacyjną, niecałe 19 było przeciw, zaś głosów nieważnych było 0,4 procenta.
Protest jest ważny od chwili uznania referendum za wiążące, czyli od godziny 9 rano. O tym jaką formę przybierze i czy będzie kontynuowany decyzja będzie podjęta w poniedziałek.
Zobacz też:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?