Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brak decyzji w sprawie Obwodnicy Północnej

Patryk Szczerba
Patryk Szczerba
Obwodnica Północna Aglomeracji Trójmiejskiej ma połączyć Gdynię z Półwyspem Helskim. Choć o projekcie mówi się od dawna, odpowiednie decyzje wciąż nie zostały podjęte. Wyświetl większą mapę

Na zaznaczonym odcinku ma powstać Obwodnica Północna.


- Obwodnica Północna Trójmiejskiej Aglomeracji to rozwiązanie drogowe, które ma usprawnić ruch przede wszystkim tranzytowy, nasycony w sezonie letnim, gdy znaczna ilość samochodów ciężarowych i osobowych przez Gdynię i gminy ościenne kieruje się na Półwysep Helski - mówi Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni, która jest liderem projektu. - Latem na drodze do Helu tworzą się gigantyczne korki, a i codziennie natężenie ruchu jest tam na tyle duże, że mieszkańcy mają problem z dojazdem z Trójmiasta do domów i na odwrót - tłumaczy Stępa.

Wciąż bez decyzji

W związku z brakiem decyzji władz centralnych: ministerstwa infrastruktury oraz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o dofinansowaniu inwestycji władze Gdyni zleciły opracowanie specjalnego studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego obwodnicy.

- Intencją samorządów jest przygotowanie takiej dokumentacji, która mogłaby być użyta przez państwową administrację drogową do przeprowadzenia inwestycji. Na razie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie ma opinii w sprawie tej inwestycji - zaznacza Marek Stepa, dodając, że koncepcje centrali w Warszawie rozmijają się z propozycjami samorządowców z Pomorza.

Sytuacja jest patowa. Cały czas bowiem brana jest pod uwagę budowa tzw. Trasy Kaszubskiej.

Nietrafiona alternatywa?

- Odbyło się już wiele spotkań, podczas których próbowaliśmy przekonać decydentów, że te dwie inwestycje drogowe mogą współistnieć - informuje Stępa. - Trasa Kaszubska skraca drogę z Gdańska do Słupska, omijając ośrodki zurbanizowane, ale jest bezużyteczna, jeśli chodzi o transport turystów i tranzyt lokalny, gdzie doskonale sprawdziłaby się nasza propozycja - podkreśla.

Szacowany koszt całej inwestycji oceniany jest na ponad miliard złotych, choć jak zaznacza wiceprezydent Gdyni, są to na razie szacunkowe liczby.

- Urealnieniu kosztów służy właśnie studium, którego zrealizowanie zleciliśmy - tłumaczy Stępa. Jak dodaje, przede wszystkim problemem jest dostosowanie drogi do wymogów środowiska oraz takie rozplanowanie logistyczne, by obwodnica mogła powstać w jak najlepszej formie.

Brakuje pieniędzy, jest wyjście

Pewne jest, iż trzynaście samorządów, które włączyły się do projektu nie udźwigną finansowo inwestycji. W związku z tym samorządowcy liczą na wsparcie Unii Europejskiej i państwa polskiego.

- W związku z tym przygotujemy dokumentację tak, by obwodnica spełniała warunki nałożone przez GDDKiA, a nie jakbyśmy budowali drogę samorządową - wyjaśnia Stępa, zaznaczając, że jest to wariant droższy i dłuższy w realizacji, ale mający realne szanse na dofinansowanie.

Porozumienie ponad podziałami

- Mamy poczucie, że posłowie z ziemi pomorskiej interesują się naszymi działaniami i to niezależnie od przynależności partyjnych - podkreśla Stępa.

W najbliższym czasie samorządowcy odbiorą I część studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego z uwzględnieniem wpływu inwestycji na środowisko, problemów technicznych oraz oceną kosztów. Będą wybierane odpowiednie warianty. Dodatkowo projekt musi pozytywne zaopiniować GDDKiA.

Czytaj też:**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto