Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gaz pieprzowy na imprezie w Mechaniku

Redakcja MM
Redakcja MM
W piątek (3 grudnia) w klubie studenckim Mechanik we Wrzeszczu doszło do nieprzyjemnego incydentu. Ktoś rozpylił gaz pieprzowy, powodując zbiorowe duszenie się i ewakuację.

Fani elektronicznej twóczości kanadyjskiej grupy Crystal Castles i podobnej muzyki tłumnie przybyli do Mechanika. Chłopaki z kolektywu Hype Wax Design zorganizowali tego wieczoru impreze inspirowaną dokonaniami CC. I wszyscy na 8-bit Crystal Castles Night bawili się doskonale, a frekwencja była wysoka. Do momentu...

Ewakuacja na mróz

W pewnej chwili część osób na klubowym parkiecie zaczęła się dusić, kaszleć i wychodzić przed klub. Z poczatku dziwna woń nie była mocno wyczuwalna. Po dłuższej chwili zapach stał się intensywniejszy, przez co klub niemal całkowicie opustoszał. W powietrzu można było wyczuć gaz pieprzowy.

- Od tego kaszlu prawie się podusiłam - narzekała Emilia, jedna z wielu obecnych na imprezie osób. - Wolałam wyjść w bluzce na ramiączkach przed klub, gdzie panował wielki mróz - dodaje.

Na dworzu było -12 stopni w skali Celcjusza i wiele osób, które wolały przeczekać kryzysową sytuację. Inni udali się do szatni, wzięli swoje kurtki i zrezygnowali z dalszej zabawy.

- Naszym zdaniem gaz rozpylił jeden z uczestników imprezy, ale niestety w takim tłumie nie udało nam się go złapać - relacjonuje Rafał Podraza, właściciel Mechanika. - Jak tylko gaz się rozpylił otworzyliśmy główne wejście, aby nasi goście mogli wyjść na zewnątrz. Oceniliśmy, że sytuacja nie jest na tyle poważna, aby otwierać wyjścia ewakuacyjne - dodaje Podraza.

Impreza trwała dalej

Nikt poważniej nie ucierpiał w wyniku tego bezmyślnego incydentu, impreza trwała dalej, lecz frekwencja mocno spadła. Lekki, nieprzyjemny zapach gazu pieprzowego wciąż był wyczuwalny w powietrzu.

Tymczasem część osób zaczęła narzekać na to, że zanim wydostała się z klubu minęło kilka dobrych chwil, w  trakcie których zdążyła nawdychać się szkodliwego gazu w dużym stopniu.

- Na odpowiednią ilość osób w budynku powinna przypadać odpowiednia liczba wyjść ewakuacyjnych - informuje Wojciech Prusak, komendant gdańskiej straży pożarnej. - Trudno mi ocenić, jak to wyglądało w Mechaniku, ale otwarcie wszystkich wyjść na pewno by nie zaszkodziło - zasugerował.

Przeszukiwać na wejściu do klubu?

Służby nie zostały wezwane, gdyż właściciel klubu uznał, iż nie ma bezpośredniego zagrożenia, które by tego wymagało. Również Prusak ocenił, że ich przybycie było niepotrzebne.

- Po dłuższej chwili sala taneczna była gotowa gościć imprezowiczów, którzy bawili się aż do godziny 4 nad ranem - zdradza Podraza. - Wczoraj po tym zdarzeniu zaczęliśmy się zastanawiać, czy mamy zacząć dokładnie sprawdzać gości, ale pojawiły się głosy, że przecież wiele osób, nosi ze sobą gaz pieprzowy dla obrony, dlatego po prostu chcielibyśmy zaapelować, aby więcej nikomu takie głupie pomysły nie przychodziły do głowy.

Ciężko ocenić czy był to jednorazowy wybryk anonimowego szkodnika, czy też takie nieprzyjemne incydenty będą miały jeszcze miejsce. Nie tylko w Mechaniku, ale i w innych klubach w Trójmieście. Miejmy nadzieję, że nic takiego już się nie wydarzy.

Waszym zdaniem: czy ścisła kontrola przed wejściem do klubów zapobiegnie kolejnym nieprzyjemnym incydentom? Wypowiedz się na ten temat w komentarzu!

Czytaj także:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto