Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przed wejściem w wiraż dodaj gazu. Piraci Gdańsk z trybun dla kibiców przenieśli się na tor, gdzie pokochali żużel jeszcze bardziej

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Piraci Gdańsk z trenerem Erykiem Jóźwiakiem podczas przedsezonowej prezentacji Energi Wybrzeża Gdańsk
Piraci Gdańsk z trenerem Erykiem Jóźwiakiem podczas przedsezonowej prezentacji Energi Wybrzeża Gdańsk Jakub Steinborn
Założona w 2021 roku amatorska drużyna żużlowa Piraci Gdańsk składa się z kibiców „czarnego sportu”. Głośny doping na meczach Wybrzeża nie wystarczył, więc grupa mężczyzn postanowiła sprawdzić się na motocyklach. Udział w turniejach to zwieńczenie wielu godzin spędzonych na treningach i w warsztacie. Zasmakowanie żużla wpłynęło na to, że jeszcze mocniej zadurzyli się w tym popularnym w Polsce sporcie.

Piraci Gdańsk to drużyna żużlowców amatorów

- Żużel z trybun wydaje się łatwy. Wydaje się, że złożenie się do wejścia w zakręt jest proste. Tymczasem banda zbliża się bardzo szybko. Naturalnym odruchem na zakręcie jest odjęcie gazu, a nie jego dodanie. Trzeba opracować technikę wejścia w łuk. Profesjonaliści zakręcają tak mocno, jakby motocykl wręcz zawracał. U nich to automatyzm. My się tego uczymy, bo to złożona sprawa. Motocykl żużlowy przystosowany jest do jazdy na gazie i paradoksalnie szybsza jazda jest bezpieczniejsza. Na treningach jeździmy pojedynczo po przeciwległej lub w dwóch-trzech spod taśmy, ale na turniejach jest się na torze w czterech i robi się ciasno. Nasz podziw dla żużlowców jest teraz jeszcze większy – mówi Waldemar Kroll, pomysłodawca i założyciel Piratów Gdańsk.

Nie jest przypadkiem, że barwy Piratów są czerwono-biało-niebieskie. Pasjonaci trenują i spotykają się na stadionie żużlowym w Gdańsku. Korzystają z wielkiej wiedzy i doświadczenia byłych i obecnych pracowników klubu. Wśród nich mocno angażuje się Eryk Jóźwiak, menedżer Energi Wybrzeża Gdańsk. - To człowiek, którego w klubie można spotkać o każdej porze. Odnosimy się do niego z podziwem, bo prawdopodobnie bez niego nie byłoby Piratów. Razem przepracowaliśmy sporo godzin, Eryk uczył nas tego rzemiosła od podstaw. W żużlu mieliśmy swoich idoli, a dzisiaj funkcjonujemy w tym gronie. Poznajemy ludzi, którzy go tworzą od wewnątrz – dodaje Waldemar Kroll.

Wspomniane wejście w łuk to jedna z podstawowych spraw do opanowania w żużlu, w którym kręci się kółka w lewo na torze. Motocykle żużlowców hamulców nie mają, więc dynamika biegu zawsze oparta jest na odpowiednim wykorzystaniu mocy silnika. Piraci musieli się więc nauczyć, aby tuż przed wirażem dodać gaz. To, wbrew pozorom, pozwala w większym stopniu opanować rozpędzoną maszynę.

- Każdy inaczej się uczy i inaczej podchodzi. Każdy ma innych doradców i otrzymuje od nich inne podpowiedzi. Żużel nie jest łatwy. Wyjazd na tor to już następstwo przepracowania wielu elementów. Dużo trzeba popracować przede wszystkim w parku maszyn i warsztacie. Ja miałem duże wsparcie m.in.: Jakuba Jamróga i jego mechaników, z ich wsparcia korzystam do dziś. Ogrom wiedzy otrzymaliśmy od Tomka Kawczyńskiego, mechaników klubowych Tomka Rynkowicza vel. Burmistrza i Krzysztofa Fedego czy Aureliusza Bielińskiego. Lista osób, które nam pomagają, jest długa. Na samym torze naukę rozpoczęliśmy od pokonywania wiraży, dziś pracujemy nad utrzymaniem prędkości na prostej i płynnym pokonaniu całego okrążenia. Pierwszy etap mamy dawno za sobą. W drugim roku treningów zauważyliśmy największy postęp. Idealnie będzie, jeśli objedziemy okrążenie na jednej prędkości – punktuje najważniejsze sprawy założyciel Piratów Gdańsk.

Tor żużlowy w Gdańsku w porównaniu z innymi owalami

Żużel to sport motorowy bardzo złożony, a do tego dochodzi jeszcze specyfika poszczególnych torów. I nie jest to czcze gadanie, o czym przekonali się żużlowcy-amatorzy z Gdańska.

- Zmiana torów wpływa na rozwój. Ten w Gdańsku stał się nam optymalny, bo najwięcej okrążeń zrobiliśmy właśnie na nim. W Grudziądzu również mamy za sobą treningi, a tam są krótsze proste. Najważniejszą kwestią wydają się przygotowanie toru oraz pora roku. Jesień zaczyna być bardzo trudnym okresem. Wilgoć powoduje, że tor jest bardzo przyczepny lub, w drugą stronę, twardy jak beton. Najlepiej, tak odczuwamy, jeździ się latem. W Gdańsku prosta jest bardzo długa i trzeba trzymać gaz, aby jechać płynnie. Jeśli tor jest bardziej okrągły, to z łuku wjeżdżamy w łuk, więc nastawienie jest inne – wyjaśnia Waldemar Kroll.

Ile amatorzy wydają na sprzęt żużlowy

Żużel nie jest sportem tanim i to nie jest tajemnicą. Ceny usług oraz sprzętu zmieniają się i mają tendencję rosnącą. Pocieszające jest to, że jednoślady są zdecydowanie tańsze od samochodów. Dobrym rozwiązaniem jest szukanie używanego sprzętu profesjonalnego. A sprzedawcy to głównie zawodnicy lub użytkownicy internetowej giełdy żużlowej.

- Motocykle do nauki można kupić za 8 tysięcy złotych. Wiadomo, że górnej granicy nie ma. Za 15 tys. można już mieć bardzo przyzwoity sprzęt. Do tego dochodzą ochraniacze, ubiór, kevlar. Używane ochraniacze z butami i kaskiem to wydatek 2-3 tysięcy złotych. Nowe są oczywiście droższe. Kevlar używany kosztuje 1-1,5 tys. złotych. My już mamy własny projekt kevlarów z naszym logo, a nowy to koszt 3 tys. złotych w górę, w zależności od standardu wykonania. Sporo nam pomagają mechanicy klubowi. Możemy na nich polegać w kwestii remontów silników po sezonie. Późniejsza eksploatacja rozkłada koszty w czasie. Żużel wciąga, więc to działa jak nałóg. Pieniędzy się nie liczy. Obowiązki przed wyjazdem na tor to badanie lekarskie raz w roku w wysokości 150 zł i ok. 400 zł, które trzeba przeznaczyć na ubezpieczenie na sezon. Średni koszt treningów w większości ośrodków to ok. 200 zł. Metanol (paliwo do silników żużlowych - przyp.) jest w cenie lub za niewielką opłatą. Koszt uprawiania żużla zależny jest od częstotliwości treningów i jazdy w turniejach, a co za tym idzie całej logistyki - wylicza najważniejsze wydatki Waldemar Kroll.

Amatorzy skupieni w drużynie Piraci Gdańsk zachęcają do dołączenia wszystkich zainteresowanych. Tutaj najbardziej przydatnym źródłem informacji jest fanpejdż na Facebooku, gdzie żużlowcy starają się postować bardzo regularnie.

- Dzisiaj drużyna składa się z siedmiu zawodników. Tworzą ją jeszcze Robert Mechlik, Łukasz Pierkoś, Dariusz Dymek, Dawid Dymek, Kuba Kuszewski i Wojtek Stachacz. Tworzymy świetny, zgrany team. Trzeba pochwalić wszystkich zawodników za ogromne zaangażowanie. Co sezon ktoś dołącza i dużo osób przychodzi, aby spróbować. Można przyjść na trening i zobaczyć, jak to wygląda. Treningi mamy w sobotę po południu lub w niedzielę około południa. To oczywiście terminy, kiedy Wybrzeże ma wyjazdowe mecze. Budex Cup to cykl turniejów dla amatorów i to jest miejsce, gdzie możemy się sprawdzić. Wyjazdowe treningi są głównie na torach w Grudziądzu i Toruniu. Średnio wychodzi więc, że mamy dwa treningi w miesiącu. Zazwyczaj pojawia się na nich około dziesięciu osób. Trenują z nami m.in. byli juniorzy i byli zawodnicy Wybrzeża oraz zawodnicy z innych klubów. Odwiedzają nas również byłe legendy Wybrzeża – zachęca Waldemar Kroll.

100 żużlowców-amatorów oddaje się swojej pasji w Polsce

W tej chwili w Polsce aktywnych jest około stu żużlowców-amatorów. Ścigają się oni w czterech grupach, które są określane jako bronze, silver, gold oraz platinum. Ta ostatnia to głównie zawodnicy, którzy kiedyś posiadali licencje zawodnicze. Sezon wieńczy Gala Żużlowców Amatorów, która odbywa się na początku grudnia we Wrześni koło Poznania. Tam wręczane są statuetki oraz puchary za osiągnięcia w danym sezonie. Za rok 2023 gdańscy Piraci zostali wyróżnieni nagrodą "Drużyna sezonu".

- Opowiedziałem dużo szczegółów dotyczących kosztów i organizacji, ale nie żeby kogoś zniechęcić, tylko aby uświadomić osoby, które myślą o realizacji swoich marzeń w czarnym sporcie. To może być przydatne, gdyż niewiele informacji na temat amatorskiego uprawiania żużla można znaleźć w internecie. Pewne jest jedno, że cały trud oraz koszty żużel oddaje z nawiązką w niesamowitych odczuciach. Powiedzenie, że tam, gdzie kończy się logika, zaczyna żużel, ma w sobie sporo racji. Mogę powiedzieć, że lepszej pasji nie mogliśmy sobie wymarzyć - śmieje się założyciel drużyny Piratów Gdańsk.

Istotnym, wizualnym skutkiem tej pasji jest też zdrowsza sylwetka. W końcu mowa o sporcie, więc Piraci również muszą zadbać o odpowiednią kondycję, aby lepiej panować nad rozpędzonymi maszynami. Nieodłącznym elementem są więc treningi oraz dużo biegania w okresie zimowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto