Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Likwidują stare sklepy na koszt nowych... monopolowych

Anna Mizera, Ewelina Oleksy
Lokal, w którym przy ul. Kartuskiej 73a działa sklep Fart,  wymaga pilnego remontu
Lokal, w którym przy ul. Kartuskiej 73a działa sklep Fart, wymaga pilnego remontu
We Wrzeszczu Dolnym, mimo sprzeciwu Rady Dzielnicy, sklep monopolowy jednak zastąpił legendarnego Górnika. Na Siedlcach trwają negocjacje w sprawie spożywczego - piszą Anna Mizera i Ewelina Oleksy

O tym, że sklep może zintegrować lub -wręcz przeciwnie - podzielić mieszkańców przekonano się na Siedlcach i we Wrzeszczu Dolnym. W pierwszym przypadku walka o losy popularnego spożywczaka Fart trwa. Wrzeszczanie batalię o historyczny dla ich dzielnicy sklep Górnik właśnie przegrali.

Zobacz także: Banki opanowują starą Oliwę

- W maju 2012 występowaliśmy do władz miasta w sprawie niedopuszczenia do urządzenia sklepu monopolowego przy skrzyżowaniu al. Legionów i ul. Kościuszki. Z informacji przedstawionych nam przez Urząd Miejski wynikało, że zgoda nie jest zależna ani od nich, ani od okolicznych mieszkańców, tylko od mieszkańców tej konkretnej kamienicy i dzierżawcy lokalu. No i mamy teraz to, co mamy - mówi Piotr Dwojacki, przewodniczący Rady Dzielnicy Wrzeszcz Dolny. - Górnik był jednym z najbardziej tradycyjnych sklepów w dzielnicy. To kolejny jej symbol odchodzący w przeszłość.

Na nic zdała się akcja radnych i mieszkańców, o której głośno zrobiło się w czerwcu. Wtedy, także za pośrednictwem mediów, apelowali, by monopolowego w miejsce legendarnego Górnika nie wpuszczać. Wystąpili do Wydziału Handlu gdańskiego magistratu oraz Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, który jest właścicielem lokalu. Prosili urzędników, by ci nie wydawali najemcy koncesji na sprzedaż procentowych trunków. Teraz, gdy mleko się już rozlało i zamiast szyldu Górnika wisi nazwa jednego z browarów, zdania nie zmieniają.

- W naszej dzielnicy jest już wystarczająco duże zagęszczenie sklepów monopolowych, wokół których tworzą się strefy osób spożywających alkohol. Kolejne takie miejsce przyczyni się tylko do i tak już wyraźnego pogorszenia jakości życia mieszkańców i degradacji okolicy - uważa Dwojacki.

- Najemca w granicach prawa ma swobodę wyboru prowadzonej przez siebie działalności w najmowanym lokalu - podkreśla tymczasem Anna Dobrowolska z gdańskiego magistratu.

Na Siedlcach kością niezgody stał się sklep spożywczy. Ponieważ jest w opłakanym stanie, powstał pomysł, by go wyremontować.

- Obecny lokal przy ul. Kartuskiej 73 a jest własnością miasta, a potrzeba jego remontu wynika z przepisów sanitarno-epidemiologicznych - tłumaczy Anna Dobrowolska. - Wydział Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków Urzędu Miejskiego za- proponował dwa warianty zagospodarowania terenu, na którym jest m. in. sklep. Przesłał opracowane koncepcje Radzie Osiedla Siedlec z prośbą o wniesienie uwag do przedstawionych koncepcji.

Radni sprawę wzięli sobie do serca i zwołali konsultacje społeczne.

- Zaprosiliśmy urzędników, mieszkańców oraz właściciela sklepu. Głosy były podzielone, dlatego trudno wywnioskować, jaką ostatecznie wydamy opinię, a ta ma powstać już na sesji naszej rady w przyszłym tygodniu - mówi Karol Nawrocki, przewodniczący Rady Osiedla Siedlce. Mieszkańcy musieli wybrać między remontem już istniejącego sklepu a wyburzeniem pawilonu, w który się mieści. Wtedy część terenu po budynku usługowym zostałaby zaadaptowana na zieleń i parkingi ogólnodostępne dla mieszkańców. Nie wykluczałoby to też budowy nowego sklepu. Konieczność wyboru wywołała jednak burzę, której głosy słychać do dziś.

- Tego rodzaju sklepy, gdzie czas zatrzymał się w miejscu, powinno się likwidować, a od ul. Zakopiańskiej po Ciasną jest ich kilka. Bardziej przydałby nam się jakiś hipermarket, gdzie będzie taniej i większy wybór - mówi pani Emilia z ul. Bądkowskiego. Innego zdania jest pan Henryk z ul. Kartuskiej.

- Ten sklep to historia. Po co go ruszać? Jak zaczną się remonty i zacznie tu wjeżdżać ciężki sprzęt, to pobliskie domy tego nie wytrzymają, bo też są w kiepskim stanie - mówi.

Radni Siedlec przyznają, że podobne podziały było widać podczas zorganizowanych przez nich w ubiegłym tygodniu konsultacji społecznych.

- Dla mieszkańców okolicznych budynków to sprawa bardzo kontrowersyjna ze względu na inwestycję pod ich oknami. Dla dalszej okolicy jest ważna ze względu na popularność sklepu wśród mieszkańców - tłumaczy dzielnicowe nastroje radny Marcin Gędzierski na stronie internetowej Rady Osiedla. - Obecnie sklep zatrudnia około 20 osób, jest jedynym tej wielkości sklepem w okolicy, w którym, według liczby wydanych kart stałego klienta, regularnie zaopatruje się około 700 osób. Pracowników sklepu przeraża wizja kolejnej zimy, gdyż w tym okresie temperatura wewnątrz sklepu spada do 10 stopni.

Jak sprawa się zakończy? O tym zdecydują gdańscy urzędnicy. Zapowiadają, że wezmą pod uwagę opinię mieszkańców. Na razie nie mówią jednak ani o tym, kiedy ewentualne prace się rozpoczną, ani kiedy mogą się zakończyć.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto