Pozew szpitala w tej sprawie, przygotowany przez znaną na Wybrzeżu kancelarię Nowosielski, Gotkowicz i Partnerzy złożono w sierpniu ub.r. Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Gdańsku odbyła się pierwsza rozprawa. Zdaniem mec. Moniki Tarnowskiej, która ma już na koncie spektakularną wygraną z pomorskim NFZ w procesie gdyńskiego pogotowia, szpital na Zaspie ma mocne argumenty, by wygrać z płatnikiem.
Szpital na Zaspie pozwie NFZ. Domaga się zapłaty za leczenie nagłych wypadków
- Obowiązujące przepisy nakładają zarówno na szpital, jak i lekarza bezwzględny obowiązek udzielenia pomocy osobie w stanie zagrożenia życia - tłumaczy Monika Tarnowska. A NFZ, jako płatnik w tym systemie, musi za to zapłacić. Teoretycznie pomorski NFZ nie mówi "nie zapłacimy", ale jak twierdzi Krystyna Grzenia, dyrektor szpitala na Zaspie, uniemożliwia rozliczenie świadczeń, piętrzy trudności, zwraca się o coraz to nowe dokumenty. Rozliczenie świadczeń SOR sparaliżowało żądanie urzędników, by szpital przedstawił dokument poświadczający uprawnienia do leczenia każdego pacjenta SOR.
- To NFZ prowadzi Centralny Wykaz Ubezpieczonych i to on jest w stanie zweryfikować status pacjenta, a nie szpital, który nie ma do tej bazy dostępu - przekonują pełnomocnicy szpitala.
Szpital na Zaspie pozywa NFZ za karetkę
Większe niż SOR szanse na ugodę między szpitalem a NFZ ma karetka "N", która ratuje noworodki i wcześniaki z całego Pomorza. Z odległych miejscowości przywozi je na oddział intensywnej terapii dwóch gdańskich szpitali - Zaspy i Klinicznej. Za 62 wyjazdy "N" w styczniu NFZ gotów jest zapłacić 108 tys. zł, szpital domaga się pełnej zapłaty, czyli 141 tys. zł. Być może choć w tej sprawie stronom uda się "dogadać" przed kolejną rozprawą, którą sąd wyznaczył na 9 marca. Zostaną na niej przesłuchani pierwsi świadkowie.
- Mamy jeszcze miesiąc na rozmowy i ustalenia, które powinny doprowadzić do kompromisu - twierdzi Barbara Kawińska, dyrektor pomorskiego NFZ. Dyrektor Kawińska deklaruje też, że fundusz gotów jest w każdej chwili zapłacić, musi jednak mieć na to odpowiednie wyliczenia.
Konflikt między szpitalem na Zaspie a pomorskim NFZ trwa od grudnia ub. roku. Kością niezgody są pieniądze. Szpital nie chciał zgodzić się na dużo niższe finansowanie szpitalnego oddziału ratunkowego oraz karetki "N" i do 1 czerwca ub. roku pracował bez kontraktu.
Roman Nowosielski - Kancelaria Nowosielski, Gotkowicz i Partnerzy
Szpital ma w tym sporze absolutną rację. Najbardziej bulwersuje fakt, że pomorski NFZ twierdzi, że gotów jest pójść na ugodę, a zwleka z zapłatą, choć powinien zapłacić natychmiast, bo są to tzw. kwoty niewątpliwe. Nie płacąc, NFZ blokuje działanie szpitala, uniemożliwia mu zapłatę wierzycielom, ogranicza w sposób jednoznaczny możliwość świadczenia usług dla potrzebujących, czyli obniża bezpieczeństwo zdrowotne Polaków. Sprawa ta powinna skończyć się nie tylko odpowiedzialnością finansową NFZ, ale również odpowiedzialnością osobistą tych, którzy NFZ kierują.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?