MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Idole sprzed lat - Jadwiga Marko - Książek

Albert Gochniewski
Lata sześćdziesiąte i... Jadwiga Marko - Książek, mistrzyni spod siatki.
Fot. archiwum
Lata sześćdziesiąte i... Jadwiga Marko - Książek, mistrzyni spod siatki. Fot. archiwum
Należy do grona - ekskluzywnego grona! - podwójnych gdańskich medalistów olimpijskich. Niewielu dotąd takim wyczynem w historię się wpisało. Olimpijski salon, powiedzieć można.

Należy do grona - ekskluzywnego grona! - podwójnych gdańskich medalistów olimpijskich. Niewielu dotąd takim wyczynem w historię się wpisało. Olimpijski salon, powiedzieć można. Krzesińska i Antkiewicz, Pawłowski i Sobczak, Krupowa i... I Jadwiga, oczywiście. Jadwiga Marko - Książek.

Siatkarka. Jedna z najznakomitszych - z kilku już pokoleń przecież - gdańskich mistrzyń spod siatki. A siatkówka - przez wiele, wiele lat - to piękna wizytówka sportu w nadmotławskim grodzie. Gdańska specjalność. Zwłaszcza kobieca siatkówka!
Jadwiga i lata sześćdziesiąte. To była jej dekada!
Tokio i Meksyk

To te dwa olimpijskie medale. Oba brązowe. Także brązowy mistrzostw świata. Srebrny mistrzostw Europy. Wiele innych jeszcze sukcesów. Ponad 170 występów w biało-czerwonych barwach. I pomyśleć, że...
No właśnie. I pomyśleć, że na początku był... szczypiorniak. Jeszcze w liceum, w Pruszczu Gdańskim. Wyróżniała się sprawnością i warunkami fizycznymi. To były cechy, które jakby same zwracały na Jadwigę uwagę. I te jej sportowe zainteresowania... Może to, może tamto... Piłka ręczna. Pierwszy wybór. I kto wie jak by to było, gdyby nie nauczyciel wf., kompletujący akurat - na jakąś między-szkolną imprezę - zespół siatkówki. I jego pytanie. Do Jadwigi. Zagrasz?
Zagrała. I tak już zostało. Siatkówka! Niebawem i Gedania. Wtedy firma ze specjalnym znakiem jakości, gdzie żeńska siatka o prymat wśród wielu znakomitych tam sekcji walczyła. Skutecznie zazwyczaj. Wpadła w oko szkoleniowcom i odtąd stała się już ta siatka jakby drugim życiem Jadwigi. Może nawet i męczącym niekiedy, może i kradnącym każdą wolniejszą chwilę, ale...
- Nie, nie! Niczego nie żałuję - mocno to i dziś, po latach, akcentuje. - Część mojego życia. Pasja. Przygoda.
Arsenał wspomnień

- A gdyby tak raz jeszcze, Jadwiga, od początku...
- Tak samo. Tylko siatkówka!
Pasjonatka. To znów ona, o sobie. Więc nie dziw, że chłonęła wtedy wiedzę, prawie połykała tę swą siatkówkę. Nie żałując umykającego gdzieś czasu, nie narzekając na spocone ciało... Poznać arkana! Grać na ile talent pozwala! Może dlatego też dość szybko sprawdziły się słowa pierwszej wielkiej nauczycielki. Zobaczysz, w kadrze zagrasz... To Elżbieta Kurtzowa, sama wcześniej mistrzyni spod siatki. Miała rację.
Nauczyciele. Arcyważny rozdział w każdym sportowym życiu. Nie inaczej i w przypadku Jadwigi. Pierwsza to Elżbieta Kurtzowa. A potem Marian Rembarz. Kolejne nazwisko w szeregu najmilej przez Jadwigę wspominanych trenerów. Wieloletni opiekun gedanistek. Ile on w to serca wkładał... - wspomina z nostalgią. - Nauczyciel. Przyjaciel. Doradca. W każdej sytuacji.

No i ta kadra jeszcze. Szmat czasu! Wiele treningowych godzin, wiele imprez, wiele wojaży, wiele i sukcesów wreszcie. Wszystko to najbardziej z trenerem Poburką się kojarzy. Stanisław Poburka, jeszcze jeden z mistrzów Jadwigi pod siatką. Pod siatką lat sześćdziesiątych, przypomnijmy.
- A co cechuje klasę pod siatką?
- Własny styl nade wszystko. Wszechstronność - odpowiada prawie bez namysłu. I jakby raz jeszcze wracając do swych nauczycieli, podkreśla też rolę trenera. - Nie do przecenienia!.

Trener kształtuje klasę

- No dobrze. A talent? Da się - w miarę szybko, powiedzmy - dostrzec, rozpoznać ten talent?
- W znacznej mierze. Głównie po szybkości nauki, przyswajania sobie wiedzy. Po umiejętności czerpania z uwag trenera! Wychwycić niuanse, rozumieć jego język, przetworzyć to na własne potrzeby, na własny użytek. Albo, albo...
Znakomita w ataku. Mistrzyni zagrywki. Tak po meczu z USA (3:0!), podczas igrzysk w Tokio, o jej grze mówiono, kiedy to - nie schodząc z serwu - dziesięć kolejnych punktów zdobyła. Klasa! Kilkanaście lat z siatkówką. Z siatkówką przez świat. Kariera Jadwigi. Medalami zapisana. Sukcesami.
Także poza siatką. Absolwentka warszawskiej AWF. Magister wychowania fizycznego. I trener siatkówki, a jakże. Potem też zresztą i epozod - bo tak to z perspektywy czasu nazwać można - w roli trenera siatkarek Gedanii. Niestety, nic obiecującego. Bez perspektyw raczej... - komentuje krótko tamte lata. Więc wybrała uczelnię, gdańską AWF - gdzie do dziś pracuje - i codzienne zajęcia ze studentami. Lubi tę pracę, raczej praktyka niż naukowca.

Sport. Przygoda. Pasja. Wspomnienia. Choć i... niemiłe pozostałości. Zdrowie niekiedy o tym przypomina. Niestety. Stawy - jak mówią lekarze - o dwadzieścia lat starsze... A leki drogie, oj drogie! Ratunek w rencie olimpijskiej. Dobrze, że chociaż po latach ktoś sobie o tych olimpijczykach przypomniał. Forma podzięki. Naszej podzięki! Za tamte emocje,
za tamtą radość.
Radość kibica wtedy. I jakże się dziś ten grosz liczy... Zwłaszcza kiedy i te płace - jak Jadwigi, jak to na uczelni - nie takie znów wybujałe...

Prawie cała kariera z Gedanią związana. Prawie, bo kilka lat - studia! - z warszawskim AZS zapisywała. I kilka też z tych swoich sukcesów z tym akademickim klubem dzieli. Ot, cztery tytuły mistrzyni Polski, dla przykładu. Ale głównie Gedania. Tu zaczynała, tu grała, tu trenowała, tu potem kibicowała przez lata...
- Ostatnio już mniej - mówi, jakby się usprawiedliwiając. - Niestety. Wciąż to nie to, wciąż jakoś nie wychodzi, wciąż do dawnych lat nawiązać się nie udaje... Ale trzymam kciuki. Dziesięciu mistrzyń na 80-lecie! Mojej Gedanii!
Jadwiga Marko - Książek. Jadwiga i... Krystyna. Krystyna Krupa. Obie siatkarki. Gdańskie siatkarki! Obie też - tak sprawił los - ten sam medalowy szlak zaliczyły. Więc za tydzień Krystyna!

Jadwiga Marko - Książek

Lat 63. Siatkarka. LZS Pruszcz Gdański (1956-59). Gedania (1959-62 i 1967-72). AZS Warszawa (1962-67). Ponad 170 meczów w reprezentacji. Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Tokio (1964) i w Meksyku (1968). Brązowy medal MŚ (1962, Moskwa). Srebrny medal ME (1963, Konstanca). Czterokrotna mistrzyni Polski ( z AZS Warszawa, 1963-66). Absolwentka AWF w Warszawie. Mgr wychowania fizycznego, trener siatkówki. Krótko też w roli trenera ( Gedania,1973). Od 1972 pracownik dydaktyczny AWF w Gdańsku. Mama Ewy, babcia 15-letniego wnuczka (ukochanego wnuczka!) Rafała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto