Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maturzysta z Gdyni zadziwił ekonomiczną Polskę

Patryk Szczerba
Patryk Szczerba
Jak przezwyciężyć kryzys ekonomiczny, co wspólnego ma geografia z ekonomią? Mówi Wacław Kacmajor, zwycięzca I Olimpiady Wiedzy o Finansach dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych.

Jak to się stało, że pojawiłeś się wśród uczestników Ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy o Finansach?

- Nauczyciel z naszej szkoły, Waldemar Kotowski, powiedział, że pojawiło się coś takiego jak Olimpiada Finansowa. Początkowo niewiele osób wiedziało, na czym będzie polegała rywalizacja, ale zachęceni, postanowiliśmy spróbować. Z III LO w Gdyni udział wzięło ok. trzydziestu osób.

Olimpiada była podzielona na etapy?

- Tak, pierwszy etap odbywał się w internecie, gdzie pojawił się test. To była pierwsza selekcja. Test nie był trudny i do drugiej części przeszło wiele osób. Myślę, że organizatorzy przeprowadzili w ten sposób pierwszą i najważniejszą selekcję.

W drugim etapie też było tak łatwo?

- Tutaj również rozgrywka odbywała się w internecie. Musieliśmy wziąć udział w specjalnej grze, gdzie ustalaliśmy wysokość stóp procentowych od kredytów, wydatki na marketing itp. Rywalizowaliśmy już w grupach ośmioosobowych. Z każdej grupy jedna osoba przechodziła do finału, gdzie znalazło się 64 uczestników. O dobry wynik było zdecydowanie trudniej.

Na czym polegała rozgrywka finałowa?

- Po raz kolejny musieliśmy się zmierzyć z grą. Oczywiście poziom trudności znacznie wzrósł. Symulacje były dużo poważniejsze. Najlepsza szesnastka stanęła do ostatecznej konfrontacji. Tutaj pojawił się test z wiedzy ekonomiczno-podatkowej złożony z pytań zamkniętych. Było też pięć pytań otwartych polegających na matematycznym liczeniu.

Czy człowiek, który ma średnie pojęcie o ekonomii byłby w stanie poradzić sobie z jakimiś pytaniami z tego testu?

- Było dużo pytań z dziedzin podatkowych. Zagadnienia dotyczyły spraw bieżących i informacji których raczej nie da się wyczytać w książkach, a bardziej w gazetach ekonomicznych. Choć nie brakowało pytań ściśle teoretycznych. Zadania natomiast opierały się na matematyce, ale powiązane były z finansami.

Zaskoczyło cię zwycięstwo w Olimpiadzie?

- Nie ukrywam, że czułem, iż dobrze mi poszło, ale nie spodziewałem się, że zajmę pierwsze miejsce. Docierało to do mnie przez dwa następne dni. Byłem w takim szoku.

Długo przygotowywałeś się przed startem?

- Szczerze mówiąc, moim głównym celem nie była Olimpiada Wiedzy o Finansach. Przygotowuje się cały czas do Olimpiady Ekonomicznej, która już ma ustaloną renomę. Wiedza zdobyta podczas przygotowań pozwoliła mi na start w tych zawodach naukowych ze sporym, jak się okazało, sukcesem.

Skąd twoje zainteresowanie sprawami związanymi z ekonomią?

- Od początku szkoły uczęszczam na zajęcia kółka ekonomicznego. Wcześniej moje zainteresowania związane były z geografią i matematyką. Ekonomia skupia w sobie te dwa przedmioty. Dzięki Waldemarowi Kotowskiemu zacząłem uczestniczyć w różnego rodzaju spotkaniach i konkursach. W pewnym momencie stwierdziłem, że naprawdę zaczyna mi się to podobać.

Jeśli jesteś cały czas na bieżąco z wszystkimi wydarzeniami ekonomicznymi na świecie z pewnością masz zdanie na temat pustoszącego światowe rynki kryzysu. Myślisz, że może ominąć Polskę?

- Nasz kraj jest uzależniony od kapitału zagranicznego. Występuje masa powiązań. Większość banków w Polsce ma kapitał zagraniczny. Jeśli w jakimś rejonie dzieje się coś złego, ma to bezpośrednie przełożenie na nasz kraj i gospodarkę. Na razie może nie widać w całości kryzysu, tylko jego symptomy, ale powoli będziemy go odczuwali na naszych dochodach, wzroście bezrobocia i inflacji. Taka jest gospodarka rynkowa.

Gdybyś był Ministrem Finansów polskiego rządu, jakie kroki podjąłbyś, by uchronić obywateli od skutków kryzysu?

- Przede wszystkim, odpowiednia polityka Narodowego Banku Polskiego może zahamować wahania, jednak one cały czas będą występowały. W Stanach Zjednoczonych działania były niewystarczające. Ich polityka była krótkowzroczna. Kryzys musiał przyjść. Wielu ekonomistów przewidywało jego przyjście. Na pewno w Polsce trzeba obniżyć stopy procentowe.

Co robisz, gdy już masz dość ekonomii i patrzenia na wykresy giełdowe?

- Gram w jednym z trójmiejskich zespołów na perkusji. Gatunek preferowany przez nas to mocny rock. Jesteśmy na dobrej drodze, żeby zacząć trasę koncertową.
Oprócz tego gram w siatkówkę, żegluję, zimą lubię pośmigać na nartach

Co chciałbyś robić po liceum? Jak ukierunkować swoje zainteresowania już bezpośrednio na jednym z ekonomicznych kierunków, na które wstęp masz dzięki Olimpiadzie zapewniony?

- Na pewno nie chciałbym zajmować się ekonomią filozoficzną czy humanistyczną. Bardziej interesuje mnie matematyczna strona tej dziedziny. Po skończeniu studiów swoją przyszłość wiążę z pracą w banku. Nie chciałbym jednak siedzieć za biurkiem, bardziej interesuje mnie działanie w terenie.

W styczniu nowe wzywanie przed tobą...

- Tak, w styczniu rozpoczynają się wojewódzkie eliminacje Olimpiady Ekonomicznej. Ten konkurs ma znacznie dłuższą tradycję i prestiż, dlatego teraz całą uwagę koncentruję na tym wydarzeniu. Postaram się wypaść jak najlepiej.

Dziękuję za rozmowę i trzymamy kciuki za dalsze sukcesy!

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto