Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Molestowanie w gdańskim domu dziecka? Pokrzywdzoną dziewczynkę badała psycholog

Łukasz Kłos
D. Gdesz/ Archwium Polskapresse
Biegli sprawdzają kolejne wątki sprawy molestowania dziewczynki w gdańskim domu dziecka. Ostatnia ekspertyza odrzuciła podejrzenie o konfabulację ."Pokrzywdzona nie wykazuje tendencji odwetowych ani skłonności do konfabulacji" - zeznała w sądzie psycholog.

- Pokrzywdzona nie wykazuje tendencji odwetowych. Nie stwierdziłam też skłonności do planowania i realizowania zemsty. Nie było również powodu do takich działań - stwierdziła biegła psycholog Elżbieta Wenzel.

W trakcie śledztwa dwukrotnie badała dziewczynę. Przyglądała się jej (oraz innym podopiecznym) podczas przesłuchań. Wczoraj przed sądem jednoznacznie podtrzymała wnioski z obserwacji.
- Nie zaszły żadne okoliczności, które mogłyby zmienić ocenę - podkreśliła w swoich zeznaniach.

Sprawa molestowania nieletniej w gdańskim domu dziecka od kilku miesięcy bulwersuje nie tylko Gdańsk.

Psycholog nie zaobserwowała też u pokrzywdzonej dziewczyny skłonność do konfabulacji. - Skłonność do konfabulacji wykluczono w przypadku wszystkich małoletnich [występujących w sprawie - dop. red.] - dodała.

Wenzel nawiązała też do sytuacji, które opisywane były w trakcie procesu. Chodziło m.in. o nocną rozmowę w salonie, gdy do oskarżonego miała przyjść pokrzywdzona dziewczyna, by się poskarżyć, że nie może zasnąć. Mężczyzna miał oglądać mecz i być... w samych slipkach.

- Oceniając tę sytuację, trzeba mieć na uwadze, że dom prowadzony przez oskarżonego i jego żonę był instytucją. Dlatego sytuacja, w której opiekun był niekompletnie ubrany, nie powinna mieć nigdy miejsca - stwierdziła psycholog.

Drugą z sytuacji była gra w karty, podczas której oskarżony miał dotykać kolana nastolatki, rzekomo twierdząc, iż przynosi to szczęście w kartach.

- Tego typu zachowania wykazują brak jasnych granic w relacjach z podopiecznymi - uznała psycholog.

Na wniosek obrońcy przesłuchano też starszą siostrę innego z podopiecznych. Kobieta zeznała, że brat nigdy się nie skarżył na warunki panujące w tym domu. Przeciwnie - bardzo sobie je chwalił.

Odmienny obraz wyłania się za to z zeznań złożonych przez obecną opiekunkę podopiecznych owego rodzinnego domu dziecka. W rozmowach z nowymi opiekunami część z nich miała stwierdzić, że "wujek był zboczony".

- Nie byłam świadkiem żadnego zdarzenia. Jedyne, co mogę powiedzieć, to powtórzyć relacje dzieci - stwierdziła obecna dyrektorka placówki.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto