Dokument miał być odpowiedzią na ostatnie publikacje "Dziennika Bałtyckiego" oraz anonimowy list, którego autor wyliczał skandale, do jakich miało dochodzić w ostatnich latach w gdańskiej pieczy zastępczej. Część z nich ma potwierdzenie w faktach - wymiar sprawiedliwości zajmuje się obecnie dwiema sprawami dotyczącymi molestowania seksualnego w rodzinnych domach dziecka i jednym przypadkiem maltretowania w placówce tego samego typu.
Apel przeciwko nagłaśnianiu tych spraw pojawił się najpierw na stronie Urzędu Miejskiego w Gdańsku oraz samego MOPR. Magistrat w oficjalnym komunikacie informuje, że apel wystosowany został "przez środowiska zajmujące się wsparciem rodzin w całym województwie". Na liście sygnatariuszy znajduje się niemal 40 instytucji i organizacji pozarządowych. Szkopuł w tym, że część z nich została podpisana pod dokumentem... bez ich wiedzy.
- Dostałem to w ubiegłym tygodniu e-mailem, do wiadomości i rozpropagowania. Ale pod niczym się nie podpisywałem. Nie konsultowano też tego z nami - mówi Andrzej Gąsiorowski, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Chojnicach. - Nie czujemy się więc sygnatariuszem tego apelu. Jeśli ktoś wysyła takie pismo i wymienia tam instytucje, które nic o tym nie wiedzą, to znaczy, że robi to we własnym imieniu, a nie w imieniu ogółu.
Cały artykuł publikujemy we wtorkowym (21 stycznia) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego". Gazeta jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.prasa24.pl
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?