MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nocna awaria SKM. Pasażerowie bez informacji

GosiaC
GosiaC
Wczoraj około 23, SKM zafundowało swoim pasażerom godzinę dezinformacji i nerwów na stacji SKM Przymorze-Uniwersytet

W sobotę, 7 stycznia, podróżowałam z Gdańska Głównego do Sopotu. Była godzina 22:41 gdy stanęliśmy na peronie na Przymorzu i... już nie ruszyliśmy. Minuty mijały, a nasz pociąg nie ruszał. Jednak z początku wszyscy pasażerowie cierpliwie czekali. Pierwsze zapytania do kierujących pociągiem zaczęły pojawiać się po upływie 20 minut. Z rozmów dobiegających zza drzwi do przedziału można było zrozumieć zapewnienia pracownika SKM, że pociąg niedługo ruszy.

Mijały jednak kolejne minuty, a pociąg dalej stał. Minęło już pół godziny i coraz więcej osób denerwowało się na postój. Co chwila ktoś podchodził do drzwi od przedziału służbowego i pytał co się dzieje, ale kierujący rzucał jedynie różnymi czasami odjazdu - za 10 minut, za 15 minut, za 5 minut. Wyglądało to tak, jakby nikt nic nie wiedział, a ofiarami tego braku wiedzy prowadzących pociąg byli pasażerowie.

Brak informacji... jak zwykle?
Atmosfera robiła się coraz cięższa, aż po 50 minutach nie wytrzymała jedna z pasażerek i wmaszerowała do przedziału służbowego robiąc niemałą awanturę. Słychać było jej krzyki i nazywanie pracowników SKM złodziejami. Brak informacji czemu stoimy wyraźnie był głównym powodem nerwów. Mniej więcej wtedy zaczęto powtarzać w 1 przedziale, że podobno w Orłowie jest jakaś awaria. Nie usłyszeliśmy tego jednak z ust żadnego z pracowników. Nikt nie przeszedł przez pociąg żeby poinformować pasażerów, czemu stoją na peronie już blisko godzinę.

Dopiero po upływie 65 minut pojawił się kierownik pociągu, który zaczął informować, że po przeciwnej stronie toru zaraz podjedzie pociąg, który zabierze nas aż do Wejherowa. Okazało się wtedy, że informacja o awarii jest prawdziwa. Kazano nam wyjść na mróz i czekać na SKM. A ono przyjechało dopiero po 15 minutach, w trakcie których pasażerowie marzli, choć można było im powiedzieć, żeby na SKM czekali w środku pociągu którym przyjechali.

Za całą sytuację nie winię kierujących, choć oni też znacznie szybciej mogli poinformować pasażerów co się dzieje, a nie trzymać kilkaset osób w zupełnej niewiedzy. Uważam jednak, że taki brak informacji to kolejny przykład całkowitego ignorowania pasażerów przez trójmiejską SKM-kę.

Rzeczywiście wczoraj doszło do poważnej awarii na odcinku od Wrzeszcza do Sopotu. Przerwano kabel, od którego zależy działanie całego systemu sterowania ruchem. Na razie nie wiemy jak to się stało. Pociągi jeżdżą już normalnie, choć ekipy wciąż jeszcze pracują nad całkowitym usunięciem usterek - informuje Sławomir Pijet z działu marketingu i sprzedaży SKM.

Do sprawy wrócimy w poniedziałek, 9 stycznia

Byłeś/byłaś świadkiem podonego zdarzenia? Opisz je w MMTrojmiasto.pl

Polecamy w MMTrojmiasto.pl


Piękne iluminacje w Trójmieście


Wielka fotogaleria Wrzeszcza

Wielka fotogaleria nieba i chmur

Marcelina Zawadzka Miss Polonia 2011


Generał Zaruski znowu na wodzie


Jesień w Parku Oliwskim na zdjęciach

Załóż konto w MM

dodawaj informacje

dodaj zdjęcia

publikuj ciekawostki

dodaj wydarzenie

od 7 lat
Wideo

Gala Mistrzowie Motoryzacji 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto