Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa Świętokrzyska: umowa jest, ale korki jeszcze nas nie opuszczą

Andrzej Kowalski
Andrzej Kowalski
O budowie Nowej Świętokrzyskiej mówi się od lat. To ważna inwestycja dla południa miasta
O budowie Nowej Świętokrzyskiej mówi się od lat. To ważna inwestycja dla południa miasta Przemyslaw Swiderski/Polska Press
Każdy, kto codziennie rano próbuje dotrzeć z ulicy Starogardzkiej, Niepołomickiej, Porębskiego czy Guderskiego (oraz innych miejsc na południu Gdańska) do Śródmieścia, Wrzeszcza i dalszych dzielnic miasta wie, że Nowa Świętokrzyska to bardzo potrzebna mieszkańcom Oruni Górnej - Gdańska Południe i Ujeściska-Łostowic inwestycja. W końcu podpisano umowę na przeprojektowanie tej ulicy i budowę pierwszego etapu.

Umowa podpisana, co dalej?

Projekt obejmuje budowę trasy od pętli Łostowice Świętokrzyska do ulicy Kampinoskiej w przekroju 1 x 2 wraz z budową obiektów inżynierskich. Ponadto przewidywana jest budowa drogi rowerowej, chodników i oświetlenia. Jednym z elementów inwestycji będzie także remont nawierzchni odcinka ul. Kampinoskiej.

ZOBACZ TAKŻE: Linia tramwajowa, która podzieliła miasto. Czy projekt połączenia Gdańsk Południe-Wrzeszcz ma sens?

Inwestycja będzie kosztować przeszło 81 mln zł, a 65 mln zł pochodzi z Rządowego Funduszu Polski Ład. Wykonawcą prac będzie firma Strabag, planowane zakończenie I etapu to październik 2026. Umowę podpisano 23 czerwca na pętli tramwajowo-autobusowej Łostowice Świętokrzyska, gdzie zjeżdżają mieszkańcy wspomnianych ulic (ci, którzy korzystają z komunikacji miejskiej). Na podpisaniu pojawili się przedstawiciele miasta: Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska oraz Piotr Grzelak, zastępca prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju i inwestycji. W spotkaniu uczestniczyli także gdańscy radni miejscy: Katarzyna Czerniewska i Bogdan Oleszek. Nie zabrakło przedstawiciela wykonawcy Łukasza Żabierka, dyrektora technicznego z ramienia gdyńskiego oddziału firmy Strabag, a także przedstawicieli miejskich, którzy będą nadzorować inwestycję: Karola Kalinowskiego, dyrektora Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska i Marcina Dawidowskiego, dyrektora Wydziału Projektów Inwestycyjnych Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Nikt nie lubi zmian

Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że komunikacja na południu Gdańska to temat gorący. Każda zmiana w transporcie publicznym budzi emocje, bo nie jest łatwo dostosować przejazdy do intensywnie rozbudowującej się okolicy. Co roku przybywa nowych bloków, a więc i pasażerów.

Kontrowersje wzbudziły na przykład zmiany w transporcie publicznym, związane z przekierowaniem jednej linii tramwajowej w ramach oddanej w tym roku inwestycji Nowa Warszawska. Jeżdżący przed tą zmianą tramwaj linii 2, z pętli Łostowice Świętokrzyska do Jelitkowa, zaczyna teraz trasę na Lawendowym Wzgórzu (to przystanek obok pętli Ujeścisko na Jasieniu). Na swoją „starą” trasę trafia dopiero na przystanku Przemyska przy al. Havla.

To właśnie ta zmiana wzburzyła część pasażerów wsiadających na pętli Łostowice, ponieważ nagle zostali pozbawieni „swojej” linii tramwajowej. Jeśli nadal chcą z niej korzystać (bo np. wysiadają na przystankach wzdłuż jej trasy we Wrzeszczu Dolnym), muszą na pętli Łostowice wsiadać w inny tramwaj i przesiadać się na „dwójkę” już po dwóch przystankach. Tym sposobem dojazdy zostały wydłużone nawet o kilkadziesiąt minut. Rano, kiedy wszyscy spieszą się do pracy lub szkoły, kilkadziesiąt minut robi różnicę.

ZOBACZ TAKŻE: Nie brakowało trudnych pytań, ale brakowało odpowiedzi. Mieszkańcy Gdańska spotkali się z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz

- Mieszkam w południowej części Gdańska w okolicach Starogardzkiej. Żeby wydostać się z tamtej strony, często kieruję się przez pętlę Łostowice Świętokrzyska. Ja dojeżdżam do Wrzeszcza, a moja mama z kolei do Letnicy Nowego Portu. Ona miała dosyć dobry dojazd, ale zmieniły się trasy linii autobusów (np. 175) i teraz na dojazd do pracy poświęcamy około półtora godziny. Wcześniej to było od 40 do 50 minut - mówił pan Tymoteusz, mieszkaniec Gdańska.

- Pewnie część osób przerzuci się na samochody. A przecież włodarzom zależało na odciążeniu ruchu samochodowego i prowadzili akcję medialną zachęcającą ludzi do przesiadania się na pętli z samochodów na tramwaj - denerwuje się pani Kamila.

To m.in. przez komunikacyjne problemy tych rejonów miasta inwestycja jest kluczowa, zwłaszcza przez połączenie jej z inwestycją PKM, która również planuje swoją trasę na południu Gdańska. Projekt Nowej Świętokrzyskiej jest ściśle powiązany z inwestycją planowaną przez Urząd Marszałkowski w Gdańsku, związaną z budową linii kolejowej PKM w kierunku Gdańska Południe.

Droga i kolej

Na możliwe rozwiązanie problemów z transportem mieszkańcy poczekają jednak najprawdopodobniej kilka lat. Pod koniec 2026 roku zakończy się bowiem pierwszy etap inwestycji. Sam projekt tego przedsięwzięcia ma być gotowy według planu w 73 tygodnie od podpisania umowy. Prace natomiast mają zakończyć się 173 tygodnie od podpisania umowy.

ZOBACZ TAKŻE: PKM Południe coraz bliżej. Żeby na południu Gdańska nie było pustyni komunikacyjnej

- Umowa, którą podpisaliśmy, nie będzie oznaczała, że już za tydzień rozpocznie się tu budowa. Konieczne jest przeprojektowanie Nowej Świętokrzyskiej, tak żeby dostosować ją do projektu Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Budowa kolei na Gdańsk Południe jest niezwykle ważna, dlatego oba te projekty muszą być spójne i kompatybilne - podkreślała prezydent Aleksandra Dulkiewicz.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowa Świętokrzyska: umowa jest, ale korki jeszcze nas nie opuszczą - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto