Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Otwarty Gdańsk. Rejestr umów nareszcie jest jawny. Na co idą publiczne pieniądze? Sprawdź!

Ewelina Oleksy
Gdańsk uruchomił jawny, publiczny rejestr umów. Dzięki niemu każdy zainteresowany może sprawdzić, ile i na co wydają miejscy urzędnicy.
Gdańsk uruchomił jawny, publiczny rejestr umów. Dzięki niemu każdy zainteresowany może sprawdzić, ile i na co wydają miejscy urzędnicy. P.Świderski
Gdańsk uruchomił jawny, publiczny rejestr umów. To część programu "Otwarty Gdańsk", który miasto wdraża.

Od 1 stycznia, czyli momentu uruchomienia rejestru, nie było tam jakichkolwiek umów. Hurtowo wrzucono je za to kilka dni temu TUTAJ możesz zajrzeć do rejestru.. Można się z nich dowiedzieć m.in., że na tegoroczne diety miejskich i dzielnicowych radnych miasto wyda ponad 1,4 mln zł. Z kolei 60 tys. zł wydane zostanie do końca roku na zakup służbowych biletów komunikacji miejskiej dla urzędników. Przejazdy taksówkami związane z wykonywaniem obowiązków służbowych to dodatkowe 3 tys. zł.

CZYTAJ WIĘCEJTajna umowa w sprawie zagospodarowania Wyspy Spichrzów.

Takich ciekawostek w rejestrze jest więcej. Ciągle jednak nie można pobrać rejestru na komputer. Powód? Problemy techniczne. - Jak mawia Lech Wałęsa - pierwsze śliwki robaczywki. Zawsze jak się wprowadza coś nowego, to zdarzają się drobne kłopoty. Jawny rejestr umów to nieobowiązkowe działanie. Prezydent obiecał to w ramach polityki otwartości i zapowiedział, że ruszy od 1 stycznia, i ruszyło. To cieszy - mówi Antoni Pawlak, rzecznik Pawła Adamowicza.

Jawny rejestr umów był jednym z punktów programu wyborczego komitetu Gdańsk Obywatelski. Jego członkowie cieszą się, że władze Gdańska zdecydowały się wprowadzić ten system w życie, i zapowiadają, że będą go z ciekawością śledzić.
- Dzięki temu pojawia się w końcu możliwość społecznej kontroli wydawania publicznych pieniędzy. Problem w tym, że na razie połapanie się w tych wszystkich umowach nie jest łatwe, bo nie wszystko działa jeszcze tak, jak powinno. Spodziewamy się dodania do systemu pliku, dzięki któremu te dane będzie można segregować według kwot, osób i instytucji - komentuje Piotr Dwojacki z GO. I wskazuje, że poza błędami technicznymi, słabą stroną rejestru jest to, że dotyczy on tylko Urzędu Miejskiego.

- A to zaledwie jedna z kilkudziesięciu instytucji miasta. Znaczna część dużych operacji finansowych jest wykonywana poza urzędem. Mamy nadzieję, że będzie się to rozrastało - mówi Dwojacki, podkreślając, że wszystko idzie w dobrą stronę, a Gdańsk na Pomorzu jest pionierem tego projektu.

Miejscy urzędnicy odpowiadają: Objęcie magistratu rejestrem to dopiero pierwszy etap - w kolejnych dołączą do niego poszczególne jednostki organizacyjne. W ramach nowej polityki otwartości kontakt ze sobą przez media społecznościowe umożliwiło ostatnio Biuro Rozwoju Gdańska oraz wiceprezydent Andrzej Bojanowski. W lutym to samo ma zrobić wiceprezydent Wiesław Bielawski.

Tym samym wszyscy zastępcy Adamowicza będą do dyspozycji w sieci. On sam robi to od dawna. Z otwartością niewiele wspólnego ma natomiast to, że magistrat postanowił nagrywać rozmowy telefoniczne. Co ciekawe, nie wszystkie. - Tylko niektóre i na życzenie poszczególnych dyrektorów. Głównie chodzi o rozmowy z klientami oraz dziennikarzami - wskazuje Antoni Pawlak.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto