Pomorskie Agro Targi w Lubaniu pełne atrakcji. Tu króluje biznes mały i duży!

Pomorskie Agro Targi w Lubaniu po raz 31. przyciągnęły mieszkańców Pomorza i nie tylko. Są one przede wszystkim okazją do nieco bliższego poznania rolnictwa, firm działających na jego rzecz, a także sposobem na spędzenie atrakcyjnego weekendu. W tym czasie Lubań kwitnie różnorodnością. Można tu kupić dosłownie wszystko, począwszy od najróżniejszych roślin, kończąc na luksusowych samochodach i sprzętach rolniczych. Atrakcji nie brakuje także dla najmłodszych, wesołe miasteczko jest otwarte od rana do wieczora.

Zarówno w sobotę jak i w niedzielę na scenie w Lubaniu występują lokalni artyści, a dzięki nim na placu targowym rozbrzmiewa kaszubska muzyka.

Pomorskie Agro Targi to także miejsce nawiązywania biznesowych kontaktów i poznawania ludzi wielu pasji. Na tragi przyjechali m.in. panowie z Koła Gospodarzy Wiejskich w Żukówku. I o ile tradycyjne koła gospodyń działają niemal w każdej wsi, o tyle męski odpowiednik tej organizacji zdarza się niestety zbyt rzadko. A szkoda, bo zgrani panowie udowodnili, że w kuchni jak i w pomysłach nie mają sobie równych. Gotują z przepisów babć i autorskich, tworzą rękodzieło i promują lokalną kulturę. Kreatywności im nie brakuje, a ich potrawy wygrywają nagrody. W ubiegłym roku zachwycili jury burakiem w pancerzu.

- W Kole Gospodarzy Wiejskich Żukówko jest nas trzynastu - mówi Łukasz Maciejak. - Pomysł wyszedł od sołtysa wsi, który chciał założyć koło gospodyń wiejskich, jednak nie było chętnych wśród kobiet, więc zrobił zebranie mężczyzn i zaproponował, abyśmy spróbowali. I tak działamy już dwa lata. Gotujemy, wymyślamy przepisy, a czasem korzystamy z receptur naszych babć. Rękodzieło to też nasza mocna strona.

Okazji by spróbować wyśmienitych potraw z polskich produktów nie brakowało. Dbały o nie koła gospodyń wiejskich, ale także Pomorska Izba Rolnicza. Właśnie dzięki PIR na uczestników targów czekała degustacja potraw z najlepszych, polskich zbóż. A jeśli chodzi o to co najlepsze w kraju, to także wołowina. O tym jak dobre jest polskie mięso przekonywał Rafał Wons z firmy Rafalex w Wilczych Błotach.

- Przyjechaliśmy do Lubania, aby spotkać się z naszymi dostawcami i promować polską wołowinę, chcielibyśmy, aby ta zawsze trafiała właśnie na polskie stoły - podkreśla Rafał Wons. - Z doświadczenia wiemy, że mięso z naszego kraju jest jednym z najlepszych na świecie. Sprzedajemy je również rynki europejskie, do takich państw jak Włochy, Hiszpania czy Niemcy i wiemy, jak jest tam cenione.

Targom w Lubaniu organizowanym przez Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego towarzyszyła tradycyjnie Pomorska Wystawa Zwierząt Hodowlanych, co oznacza, że każdy z odwiedzających mógł się przekonać jak spore osiągnięcia w tej dziedzinie mają polscy hodowcy. Tym co zdecydowanie podbiło serca małych i dużych były alpaki. Tu kolejka do karmienia i głaskania tych uroczych zwierząt nie malała końca.

- W Lubaniu po prostu warto być! - mówi Halina Rogińska, prezes Kaszubskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego Kościerska Chata. - My promujemy naturalne produkty i tym razem chcielibyśmy przybliżyć odwiedzającym polskie zioła i ich ogromną wartość, zwłaszcza że realizujemy projekt "Zioła dla zdrowia". Spotykamy tu fantastycznych ludzi, jest okazja do inspirujących rozmów, wymiany doświadczeń i zbierania pomysłów, jak sprawić, by jeszcze bardziej rozsławić najlepsze polskie produkty.

Targi w Lubaniu trwają do 9 czerwca, zatem kto nie zdążył w sobotę, może tu przyjechać w niedzielę i przekonać się na czym polega ich fenomen. O godz. 15 na scenie wystąpi Jacek Kawalec.