MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Gdańska będzie miał kłopoty? PiS chce odsunąć go od władzy

Ewelina Oleksy
Teoretycznie możliwe jest zwołanie referendum w sprawie odwołania prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. O ile poprą je mieszkańcy Gdańska. Przedstawiciele PiS chcą nowego rozdania kart w gdańskim samorządzie.

Gdańscy radni PiS apel w tej sprawie wystosowali jeszcze w marcu, gdy prokuratura postawiła Adamowiczowi pięć zarzutów dotyczących „nieprawdy lub zatajania prawdy” w oświadczeniach majątkowych. Sprawa cały czas jest w toku.

Śledztwo w sprawie majątku Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska.

Teraz, po wygranych przez PiS wyborach, pomysł zmiany prezydenta powraca ze zdwojoną siłą. Przedstawiciele zwycięskiej partii już zapowiadają konkretne działania, by gdańskiego prezydenta odsunąć od władzy. Wśród nich jest właśnie przeprowadzenie referendum. Zgodnie z prawem, na wniosek Rady Miasta może się ono odbyć najwcześniej dziewięć miesięcy od dnia wyboru prezydenta. Termin ten niedawno właśnie minął.

- W związku z tym Rada Miasta może już zdecydować o zwołaniu referendum. Planujemy złożyć wniosek w tej sprawie w listopadzie. Dziś będziemy o tym rozmawiać na posiedzeniu klubu - informuje Grzegorz Strzelczyk, szef klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska. - Uzasadnienie naszego działania jest proste: prezydent ciągle ma niewyjaśnioną sytuację prawną. Do tego w ubiegłym tygodniu doszedł kompromitujący dla władz miasta wyrok sądu w sprawie szkoły w Kokoszkach, która jak się okazało, została bezprawnie przekazana w ręce prywatnego zarządcy - wskazuje Grzegorz Strzelczyk.

Do akcji aktywnie włącza się już też poseł PiS Andrzej Jaworski, który zapowiada, że jeśli Rada Miasta Gdańska odrzuci wniosek o zwołanie referendum [a zapewne tak będzie, bo większość nadal ma tam PO - dop. red.], będzie mobilizował środowisko lokalne, by samo zebrało wymaganą liczbę podpisów, aby dało się je przeprowadzić.

- Zamierzam skompletować grupę złożoną z przedstawicieli organizacji związanych z miastem, które razem z nami wystąpią w tej sprawie - mówi Jaworski.

Rozmowy w tej sprawie polityk PiS planuje prowadzić m.in. z Gdańskiem Obywatelskim, którego przedstawicielka Ewa Lieder dostała się do Sejmu. - Pod koniec tygodnia będę chciał zrobić spotkanie na ten temat w większym gronie - wskazuje Andrzej Jaworski.

Co ciekawe, pod tymi planami nie podpisuje się na razie Janusz Śniadek, szef pomorskiego PiS.
- Piętrzące się wątpliwości wokół prezydenta Adamowicza są przeogromne, ale inicjatywa zmierzająca do jego odwołania jest przedsięwzięciem na tyle poważnym, że nie powinno jej się rzucać ot tak. O takich sprawach nie rozmawia się zresztą za pośrednictwem mediów, a pan Jaworski nie był łaskaw tego skonsultować w żaden sposób z władzami PiS - komentuje Janusz Śniadek.

Ostrych słów wobec pomysłodawców zwołania referendum nie szczędzą natomiast same władze Gdańska.

- Wygląda na to, że poseł Jaworski i radny Strzelczyk nie słuchali niedzielnego przemówienia swojego prezesa, który zapewniał, że nie będzie zemsty i odwetu - komentuje to Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Adamowicza. - Pomysł na referendum w sprawie odwołania prezydenta Gdańska ma wszelkie znamiona prywatnej zemsty posła Jaworskiego, który trzy razy przegrał wybory prezydenckie w Gdańsku, więc stara się wygrać z Pawłem Adamowiczem tylnymi drzwiami. A może jest i tak, że znani ze swej odwagi i niezależności politycznej panowie Jaworski i Strzelczyk są w wewnętrznej opozycji wobec prezesa Kaczyńskiego?

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto