Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedwyborcza debata na temat równości płci

Marta Nowicka
Marta Nowicka
Polityka równościowa w Unii Europejskiej - o to dziś (2 czerwca) kłócono się w BUGu. Eurodeputowani wreszcie powiedzieli, co tak naprawdę znaczą dla nich prawa kobiet.

Od godz. 17 do prawie 20 w auli głównej Biblioteki Uniwersytetu Gdańskiego trwała debata z kandydatami na eurodeputowanych. Tematem spotkania była polityka równościowa w Unii Europejskiej.

 

- Celem debaty jest poznanie społecznej wrażliwości kandydatów - rozpoczęła spotkanie prowadząca je prof. Ewa Graczyk (dyrektor Instytutu Filologii Polskiej UG).

 

Pomimo, że na debatę zaproszone wszystkie komitety wyłaniające kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, aktywny udział wzięli w niej przedstawiciele zaledwie czterech komitetów. Sojusz SLD-UP reprezentowali dr Wanda Kustrzeba i Tomasz Bojar-Fijałkowski, CentroLewicę Dariusz Szwed oraz Magdalena Masny, PiS: Marek Magiełda, a PSL prof. Wojciech Przybylski.

 

Jedź dalej dla Wolnego Sojuszu Europy

 

Spotkanie zaczęło się od przybliżenia, przez Małgorzatę Żuk (Stowarzyszenie Współpracy Kobiet NEWW Polska) treści Europejskiego Raportu Równościowego. W raporcie zawarte są m.in. dane procentowe przedstawiające faktyczną liczbę kobiet europarlamentarzystów, ilości kobiet na listach wyborczych oraz oceny programów aktualnie walczących o politykę równościową frakcji w Parlamencie Europejskim.

 

Zdecydowanie najlepiej wypadła Partia Europejskich Socjalistów otrzymując w raporcie kolor zielony. Zieloni - Wolny Sojusz Europy oraz Europejska Parta Ludowa - Europejscy Demokraci dostali kolor żółty. Czerwony przypadł partii Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy. Kolory przyznawane są na zasadzie działania drogowej sygnalizacji świetlnej, zielony: jedź dalej, żółty: uważaj, czerwony: zatrzymaj się. Określono również liczebność kobiet w poszczególnych frakcjach, czyli wśród posłów Parlamentu Europejskiego. Prawie połową posłanek w swoich szeregach pochwalić się mogą Zieloni (48 proc.), za nimi obok siebie stoją Socjaliści (41 proc.) i Liberałowie (40 proc.). Co czwarta posłanka (24 proc.) zasila frakcję EPL.

Cały raport w języku angielskim dostępny jest na stronie Europejskiego Lobby Kobiet.

 

Co ty wiesz o parytecie...

 

W kolejnej części konferencji została sprawdzona wiedza kandydatów na temat ilości kobiet w ich partiach, na listach wyborczych ich ugrupowań oraz ze znajomości programu partii i działalności w Parlamencie Europejskim. Ostatni aspekt okazał się najmniej znanym przyszłym eurodeputowanym; większość nie umiała odpowiedzieć na pytania o aktualne inicjatywy równościowe w Parlamencie. Frekwencja kobiet na listach wyborczych też nie wyszła wzorowo, nie przekraczając w żadnym ugrupowaniu 30 proc. Najlepiej w tym porównaniu wypadła CentroLewica, która aż w trzech regionach na pierwszym miejscu listy ustawiła kobiety.

 

- Dodatkowo nasza partia stosuje zasadę parytetu we władzach i strukturach - tłumaczyła Magdalena Masny. - Jest to jedno z podstawowych narzędzi aktywizacji kobiet.

 

- Nasz program tworzyły trzy kobiety -  dopowiedział a propos tematu kobiet w partii przedstawiciel PiS, Marek Magiełda. - Mówiono o nich Aniołki Kaczyńskiego.

 

Kontrowersje

 

Kolejnym ważnym tematem było prawo do aborcji, za którym opowiedziała się lewica. Bardziej żarliwa dyskusja rozgorzała przy rozmowach o dyskryminacji osób homoseksualnych. Przedstawiciele lewej strony sceny politycznej zgodnie zwrócili uwagę na wciąż żywą nietolerancję w Polsce i potrzebę legalizacji związków partnerskich oraz przyjęcia karty praw podstawowych. Choć prof. Wojciech Przybylski także podkreślił potrzebę głębokiej tolerancji, naraził się na krytykę, dzieląc osoby homoseksualne ze wsi i miast na "niepopisujące się” i "popisujące się” swoją orientacją seksualną.

 

Drugim punktem spornym były kwestie wiary. Jeden z przedstawicieli PiS-u nazwał wszystkich "stworzeniami bożymi”, co bardzo nie spodobało się części publiczności. Tomasz Bojar-Fijałkowski przypomniał o równości wierzących i niewierzących ustanowionej w Konstytucji.

 

Eurodeputowani nieprzygotowani

 

Niestety, nie obyło się też bez politycznego unikania odpowiedzi na pytania i rozmów bez argumentów. Na pytanie o różną sytuację bezrobotnych kobiet i mężczyzn kandydat PiSu na europosła, Marek Magiełda odpowiedział, że bezrobocie wzrasta, co jest winą złego zarządzania kryzysem ekonomicznym przez Platformę. Nie umiał też zdefiniować pojęć gender mainstream, gender budget czy pay gap, pomimo tego, że parokrotnie używano ich wcześniej w dyskusji. Dr Kustrzeba z SLD-UP nie potrafiła natomiast wymienić ani jednej zagranicznej organizacji wspierającej kobiety. Prof. Przybylski tłumaczył brak mechanizmów mających zapewnić równość kobietom i mężczyznom w programie PSL tym, że taka równość jest oczywista, dlatego też nie ma co o niej pisać czy mówić.

Jedyną kwestią, w której zgadzali się wszyscy kandydaci, była potrzeba wyrównania różnic w płacach pomiędzy kobietam a mężczyznami i ogólna potrzeba zwrócenia uwagi na równość płci. Jednak sam fakt istnienia tej nierówności nie był już jasny dla wszystkich.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto