Tylko u nas! 5 najbardziej kontrowersyjnych inwestycji w Gdańsku

ZOBACZ MIEJSCE 4 W NASZYM RANKINGU

Co to ma być? - cztery 16- piętrowe wieżowce mieszkalne, które powstają w samym centrum Wrzeszcza.

Quattro Towers w opinii dewelopera ma być dla Wrzeszcza prawdziwym wybawieniem. W końcu zamieszka w nim kilkaset zamożnych rodzin, które wpłyną na ożywienie całej dzielnicy. W dodatku znacząco wzrosną ceny nieruchomości znajdujących się w okolicach nowej inwestycji. Jednak mieszkańcy Wrzeszcza nie są już takimi optymistami. Po pierwsze narzekają na wielki hałas dobiegający z placu budowy. To jednak tylko tymczasowy problem. W końcu każda uciążliwa budowa dobiegnie końca. Jednak Quattro Towers wielu razi także samym swoim projektem. Część osób nazywa go - nowoczesnym i prestiżowym, inni nie przebierają w słowach i wręcz krzyczą, że to nic innego jak trochę nowsza forma znanych nam wszystkim, brzydkich, betonowych blokowisk.

**zobacz także:

TOP 5 najbardziej uciążliwych remontów w Gdańsku**

ZOBACZ MIEJSCE 3 W NASZYM RANKINGU

Co to ma być? - zakład przetwórstwa celulozy na terenie Parku Przemysłowo-Technologicznego Maszynowa w Kokoszkach
Zakład o powierzchni 17 tys. m kw. zostanie zlokalizowany na 10-ha działce na terenie Parku Przemysłowo-Technologicznego Maszynowa w Kokoszkach. Będzie to pierwsza europejska inwestycja firmy Weyerhaeuser. Kamień węgielny pod fabrykę został wmurowany 2 sierpnia 2011 r. Uroczystość była zamknięta dla mediów. Powodem tego stanu rzeczy było pewnie napięcie wokół inwestycji amerykańskiego koncernu.

Przeciwko fabryce protestowali zarówno ekolodzy, jak także mieszkańcy Kokoszek, który zawiązali nawet komitet protestacyjny. Nie przekonało ich spotkanie z inwestorem, który przekonywał, że fabryka w żaden negatywny sposób nie wpłynie na zdrowie i życie mieszkańców ponieważ będzie to jeden z najnowocześniejszych tego typu obiektów na świecie.

Fabryka rozpocznie działalność produkcyjną w I kwartale 2013 roku. Początkowo ma pracować tam ok. 40 osób, docelowo, czyli po ok. roku od uruchomienia ma zatrudniać ok. 100 osób.

ZOBACZ MIEJSCE 2 W NASZYM RANKINGU

Co to ma być? - budynek Muzeum II Wojny Światowej będzie pełnił nie tylko funkcję muzealną, ale stanie się żywym ośrodkiem edukacji, kultury oraz nauki, w którym połączone zostaną rozmaite funkcje – od wystawienniczej, poprzez ośrodek dokumentacji archiwalnej i badań naukowych do centrum spotkań krajowych i międzynarodowych. Muzeum ma pokazać doświadczenie wojenne krajów Europy Środkowo-Wschodniej, przede wszystkim Polski - pod wieloma względami odmiennego od doświadczeń państw Europy Zachodniej.

To jedna z najbardziej prestiżowych inwestycji powstających w Gdańsku. Na jej wykonanie przeznaczone jest 360 mln zł. z budżetu państwa. Co więcej to pomysł premiera Donalda Tuska. Premier o zamiarach wybudowania w Gdańsku Muzeum II Wojny poinformował świat w grudniu 2007 roku. Przy okazji uroczyście fetowanej w Gdańsku 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte. Według założeń roboczych ekspozycja stała zajmie ok. 4 tys. m2, zaś powierzchnia przeznaczona na wystawy czasowe wyniesie ok. 1 tys. m2. Podobnymi warunkami dysponuje Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie.

Tak duża inwestycja nie może jednak obyć się bez krytyki. Jedni zarzucają projektowi, że planowany jest na zbyt dużą skalę podczas gdy w Gdańsku na realizacje oczekuje więcej inwestycji, które bardziej przysłużą się mieszkańcom.

Zobacz także: 360 mln zł od rządu na budowę Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

fot. P. Świderski

ZOBACZ MIEJSCE 1 W NASZYM RANKINGU

Co to ma być?Cały pakiet inwestycji w infrastrukturę miasta mający przygotować je do roli gospodarza turnieju piłkarskiego Euro 2012. Między innymi budowa stadionu PGE Arena, rewitalizacja Letnicy i budowa nowych dróg.
Euro stało się pretekstem do przeprowadzenia wielu koniecznych inwestycji. W Gdańsku faktycznie buduje się na potęgę nowe drogi, a już wkrótce odbędzie się pierwszy mecz na wspaniałym stadionie PGE Arena. I chociaż nikt chyba nie powie, że wszystkie inwestycje związane z Euro nie mają sensu to jednak niektóre z nich budzą bardzo ożywione reakcje mieszkańców Gdańska.

Krytyka w tym wypadku skupia się głównie na stadionie, który pomimo tego, że rzeczywiście jest piękny może okazać się dla samego miasta za duży i za kosztowny w utrzymaniu (szczególnie, że w Gdańsku powstał ostatnio także konkurencyjny obiekt - hala Ergo Arena).

Jeszcze więcej kontrowersji budzi rewitalizacja dzielnicy Letnica. Nie ma wątpliwości, że jest ona konieczna. Mieszkańcy Gdańska zarzucają jednak władzom miasta że zbytnio przejmują się walorami estetycznymi, a trochę mniej sensem i użytecznością. Wielu działania w Letnicy przypominają sztuczne malowanie fasad, aby tylko nie bolał od nich wzrok. I chociaż prace są dużo głębsze, a w budynkach odbywają się pełne remonty to jednak ich efekty nie zawsze są w pełni zadowalające (**Czytaj więcej:

**).

Stadion i najbliższa okolica muszą być piękne. Pytanie tylko jakim kosztem, jak długo będą służyć mieszkańcom i czy rewitalizacja Letnicy nie przesunie w czasie podobnych działań w innych dzielnicach Gdańska (np. w Dolnym Mieście)?

Co to ma być?"Usytuowany na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej, w centrum rozbudowującego się Nowego Miasta, będzie tętniącym życiem, nowoczesnym Centrum kulturalnym, miejscem spotkań kilku pokoleń gdańszczan oraz turystów z całego świata, których połączyła idea „Solidarności” - możemy przeczytać na oficjalnej stronie miasta Gdańsk
Wydaje się, że rzeczą konieczną jest upamiętnienie ruchu Solidarności. Jednak spór jak to zrobić jest niemal równie głęboki jak kłótnie i podziały jakie przeszły przez ten zasłużony ruch po obaleniu komunizmu. Zdaje się, że wokół ECS wrze cały czas. I tak zamiast solidarności otrzymujemy spór dookoła osoby dyrektora ECS (zobacz więcej: Basil Kerski został dyrektorem ECS). Nawet podczas uroczystego wmurowania kamienia węgielnego pod ECS doszło do kilku głośnych protestów.

Również kwestie finansowe budzą zastrzeżenia. Jeden rok działalności Europejskiego Centrum Solidarności ma kosztować 17 mln zł. Nie ma szans, by centrum na siebie zarobiło - każdego roku będzie trzeba dołożyć do jego funkcjonowania ok. 13 mln zł! - to wynik analizy ekonomicznej ECS, zrobionej podczas tworzenia studium wykonalności projektu.

I tak ECS dla jednych będzie godnym upamiętnieniem idei Solidarności. Inni oceniają je głównie jako symbol zbyt dużych ambicji władz miasta. Jedno jest pewne - emocje wokół inwestycji jeszcze długo nie opadną, a przed Basilem Kerskim naprawdę dużo pracy.

Czytaj także: Gdańsk: ECS musi mieć siedemnaście mln zł rocznie na utrzymanie