W maju 2021 roku podczas SRM radni przyjęli uchwałę intencyjną w sprawie powstania tzw. parku kulturowego, który obejmie przede wszystkim teren Starego i Głównego Miasta. Objecie tego obszaru parkiem kulturowym miało umożliwić używanie konkretnych narzędzi prawnych celem regulacji m.in. właśnie poziomu dopuszczalnego hałasu.
Zdaniem radnego Prawa i Sprawiedliwości, Przemysława Majewskiego, miasto, choć ma ku temu narzędzia, nic w tej sprawie jeszcze nie zrobiło.
- Park kulturowy, który ma powstać za kilka lat jest tylko jednym z elementów porządkowania estetyki i funkcjonowania Śródmieścia - mówi radny. - Miasto już dziś ma narzędzia do tego, aby w historycznym centrum zadbać o to by mieszkańcom żyło się lepiej, niestety z nich nie korzysta. Miasto traktuje turystykę priorytetowo, przymyka się oko na głośne imprezy, występy uliczne czy pijackie wybryki. To niestety wpływa negatywnie na codzienne życie gdańszczan zamieszkujących uliczki Starego i Głównego miasta
Mieszkańcy Śródmieścia w Gdańsku mają także pretensje do funkcjonariuszy Straży Miejskiej, do której w godzinach nocnych nie mogą się dodzwonić, zaś patroli ulicznych próżno wypatrywać po godzinie 22.00.
- Straż miejska zarzeka się, że robi wszystko co może aby pomóc mieszkańcom. Niestety, mamy pewne wątpliwości czy władze miasta kładą odpowiedni nacisk na to, aby egzekwowane były przepisy prawa. Prezydent Piotr Borawski chwali się sukcesem straży miejskiej w zakresie usuwania wraków, może czas zaangażować się w porządek w Śródmieściu? - pyta radny Przemysław Majewski.
Innym problemem na jaki radni w swojej interpelacji zwracają uwagę jest głośność ulicznych grajków, zwłaszcza tych z dodatkowym nagłośnieniem. Czy faktycznie jednak są uciążliwi dla mieszkańców?
- To jest kwestia wyważenia potrzeb - mówi Przemysław Majewski. - Turyści chcą spędzić miło czas, za to mieszkańcy oczekują, że wracając z pracy będą mogli odpocząć. Grajkowie uliczni niestety często ignorują zakazy muzykowania w takich miejscach, jak Brama Zielona, nie stosują się do ciszy nocnej. Podobnie, jak niektóre dyskoteki, których nagłośnienie wykracza poza lokal.
W mieście np. w okolicy Zielonej Bramy pojawiły się tabliczki informujące o zakazie handlu i muzykowania. Jak przyznaje radny Przemysław Majewski miasto musi podjąć wreszcie konkretne kroki i egzekwować istniejące już przepisy.
- Cisza nocna musi być respektowana. Zakaz grania w miejscach do tego nieprzeznaczonych musi być respektowany. Jeśli miasto daje na to przyzwolenie, to nie dziwmy się, że grajkowie wracają w te same miejsca - uważa radny Majewski.
Nie tylko mieszkańcy Śródmieścia mają problem z uciążliwymi hałasami. Dotyczy to także mieszkańców Brzeźna, którzy w sezonie turystycznym skarżą się na hałas z okolic plaży. Kolejne miejsce, gdzie istnieje problem, to okolica Stoczni Gdańskiej i klubów nocnych skupionych w rejonie ul. Elektryków.
- Mieszkańcy ul. Jaracza, czy Robotniczej, prezentowali nagrania wykonane o godzinie 3 w nocy, kiedy hałas w ich mieszkaniach był porównywalny z tym, jaki jest na dyskotece. Gdańszczanie mają dość! - mówi wprost Przemysław Majewski.
Z głosem radnego zgadzają się również lokatorzy gdańskiego Śródmieścia.
- Nasze apele do pani prezydent pozostają bez odpowiedzi. Straż Miejska w Gdańsku również ignoruje nasze wezwania, zwłaszcza te po godzinie 22 wieczorem. Rozumiemy, że mieszkamy w ścisłym centrum miasta, ale w tym całym szaleństwie należałoby zachować jakiś umiar. Nie chcę zakazać ludziom, zwłaszcza młodym zabawy, ale chciałbym, aby wszystko to odbywało się w ramach określonych zasad i porządku prawa - mówi pan Marek, mieszkaniec centrum Gdańska.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?