Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyrok dla Dominika E. w sprawie wypadku na ul. Świętokrzyskiej [ZDJĘCIA]

wie
Obawialiśmy się, że wyrok zostanie ogłoszony w zawieszeniu. Można powiedzieć, że za każde pół roku Majki pobytu w szpitalu z daleka od rodziny, od domu dostał półtora roku. Dla mnie to jest satysfakcjonujące – powiedziała Lilianna Golimowska, żona Pawła i matka Majki.
Obawialiśmy się, że wyrok zostanie ogłoszony w zawieszeniu. Można powiedzieć, że za każde pół roku Majki pobytu w szpitalu z daleka od rodziny, od domu dostał półtora roku. Dla mnie to jest satysfakcjonujące – powiedziała Lilianna Golimowska, żona Pawła i matka Majki. Przemek Świderski
Jechał bez prawa jazdy, samochodem z niesprawnym hamulcem, za szybko, mimo mokrej jezdni i niesprzyjających warunków. Na ul. Świętokrzyskiej w Gdańsku spowodował wypadek samochodowy - tragedię niespełna 2-letniej Mai i całej rodziny Golimowskich, która od półtora roku żyje w cieniu leczenia dzieci. Sąd nieprawomocnym wyrokiem skazał 21-letniego Dominika E. na 4,5 roku więzienia i zapłatę poszkodowanym 125 tys. zł.

Sprawę wypadku ze stycznia 2016 roku i sytuację rodziny Golimowskich opisywaliśmy TUTAJ

W środę gdański sąd ogłosił nieprawomocny wyrok dla Dominika E.,który półtora roku temu siedział za kierownicą BMW i stracił panowanie nad pojazdem uderzając w Forda prowadzonego przez Pawła Golimowskiego. W ten sposób spowodował obrażenia i konieczność hospitalizacji całej rodziny i groźbę utraty życia przez niespełna 2-letnią Maję, która w znacznym stopniu utraciła wzrok, słuch i umiejętność mowy.

Poważny wypadek w Gdańsku. Pięć osób zostało rannych.

- Wiedział, że nie posiada prawa jazdy, jechał na odcinku wymagającej wyjątkowej uwagi, kierował niesprawnym samochodem, a w tym dniu droga była śliska – wymieniała fakty wskazujące na winę 21-latka, sędzia Karolina Kozłowska z Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. Wobec Dominika E. zdecydowała się zastosować wnioskowaną przez oskarżenie karę 4,5 roku więzienia oraz dodatkowo konieczność zapłaty poszkodowanym łącznie 125 tys. zł. Jak wyjaśniła na tak surową karę wpłynął min. „wysoki stopień zawinienia i wysoki stopień społecznej szkodliwości popełnionego czynu” uderzającego w zdrowie i życie ludzkie oraz powodujący zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu, a także „rodzaj i rozmiar następstw jakie zaistniały wskutek zdarzenia”. - Wypadek zniszczył życie i temu dziecku, i jego rodzicom. Trudno sobie wyobrazić bezmiar cierpień, które wyrządziło matce. Nic nie jest w stanie zrekompensować tej kobiecie rozmiar strat moralnych jakich doznała – tłumaczyła sędzia.

Orzekająca w sprawie zastrzegła, że choć Dominik E. przeprosił, to prokurator podważył te przeprosiny i w ocenie sadu nie były one autentyczne i „stanowiły tylko taktykę procesową”. - Dopiero w blasku fleszy medialnych przeprosił – tłumaczyła sędzia Karolina Kozłowska i wskazywała, że słowo „przepraszam” wypowiedziane na zakończenie procesu skierowane było w stronę sądu, a nie pokrzywdzonych.

Do czasu uprawomocnienia się wyroku – ponieważ sąd uznał, że istnieje obawa ucieczki oskarżonego – pozostanie on objęty dozorem policyjnym i zakazem opuszczania kraju.

Dominik E. ani jego obrońca na ogłoszeniu wyroku się nie pojawili.

- Myślę, że dla nas to jest sprawiedliwy wyrok. Nie sądziliśmy, że dostanie te 8 lat [maksymalny wyrok przewidziany w kodeksie karnym – dop. red.] - powiedział po ogłoszeniu wyroku Paweł Golimowski, a pytany przez dziennikarzy: czy ma coś do powiedzenia oskarżonemu, odpowiedział: - Raczej nie. Z tym człowiekiem nie ma po prostu o czym rozmawiać. Przez rok czasu, półtora roku praktycznie się z nami nie kontaktował, więc o czym mamy rozmawiać? - zapytał i zastrzegł, że najprawdopodobniej rodzina będzie domagała się od Dominika E. odszkodowania w sądzie cywilnym. - Nie chodzi o to by pogrążać go w jakiś sposób, to po prostu idzie na leczenie naszych dzieci – zaznaczył i dodał, że choć z najbardziej poszkodowaną w wypadku Mają jest „trochę lepiej” to droga do jej wyleczenia jest bardzo daleka. - Będziemy walczyć dalej – dodał.
- Obawialiśmy się, że wyrok zostanie ogłoszony w zawieszeniu. Można powiedzieć, że za każde pół roku Majki pobytu w szpitalu z daleka od rodziny, od domu dostał półtora roku. Dla mnie to jest satysfakcjonujące – powiedziała Lilianna Golimowska, żona Pawła i matka Majki. Stwierdziła, że małżeństwo otrzymuje od znajomych sygnały, że 21-latek wciąż widywany bywa prowadząc samochód na osiedlu. - Niech przestanie jeździć – apelowała. - Nam już w żadnym stopniu nie pomoże, ale może jeżeli w końcu przestanie jeździć uchroni to inną rodzinę od takich skutków.
- Sąd pierwszej instancji zaakceptował argumenty prokuratury odnośnie kary jak i środków karnych. W mojej ocenie jest to wyrok słuszny, albowiem spełnia swe cele w zakresie prewencji szczególnej jak i ogólnej – powiedział prok. Mariusz Skwierawski z oskarżającej Dominika E. Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście. Zapowiedział, że nie będzie apelacji oskarżenia: - Jest to kara, która satysfakcjonuje nas – zaznaczył.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto