Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Artur Nowak

Redakcja
Przedstawiamy rozmowę z Przewodniczącym Zarządu Okręgu Pomorskiego ZHR Arturem Nowakiem.

1. Od ilu lat zajmujesz się harcerstwem? Jak się zaczęła Twoja przygoda z harcerstwem?

Pierwszy kontakt to pewnie jak w wielu przypadkach gromada zuchowa - moja w słupskiej
podstawówce. Do dziś pamiętam imię drużynowej – druhna Gosia. Później 5 lat przerwy i w końcu
w roku przemian ustrojowych w Polsce pojawił się w szkole instruktor, który zaczął opowiadać o
jakimś innym harcerstwie niż znałem. Dwa miesiące później pojechałem na pierwszy obóz koło
Czaplinka i tak już do dziś zostałem w ZHR. Można powiedzieć, że wzrastamy wspólnie od 25 lat.

2. Czy trudno pogodzić harcerstwo z życiem zawodowym?
Harcerstwo ludzi dorosłych, przynajmniej w ZHRze, to nie jest dodatkowe hobby. Mam wrażenie, że
w pewnym momencie jest to już styl życia. Wartości chrześcijańskie, zawołanie Bóg, Honor, Ojczyzna,
Rodzina, zorientowanie na ludzi, służba w społeczeństwie, podejmowanie wyzwań i stawienie celów
w życiu – to wszystko powoduje, że instruktor harcerski jest sobą w przysłowiowym mundurze jak i w
garniturze, ubraniu służbowym, fartuchu lekarskim, sutannie i innym stroju, który na co dzień nosi w
pracy.
Swego czasu wpojono mi hierarchię zaangażowania w służbę : najpierw Bóg, później
Ojczyzna/Rodzina, następnie praca zawodowa/szkoła, a dopiero w dalszej kolejności harcerstwo. To
ważne, aby służba dla organizacji nie była celem samym w sobie, kosztem wymienionych obszarów
życia. Wielokrotnie zwracamy na to uwagę i dbamy o ten swoisty balans. Osobiście od wielu lat
jestem menedżerem w firmie inżynierskiej, prowadzę wiele aktywności zawodowych, mam wspaniałą
rodzinę, przyjaciół i wydaje mi się, że umiem zachować wymienioną wyżej hierarchię swojego
zaangażowania bez większego uszczerbku w każdej z nich.
W Okręgu Pomorskim ZHR służbę instruktorką pełni ponad 200 dorosłych instruktorek i instruktorów
– oczywiście jako wolontariusze. To pokazuje, że można to pogodzić i nie są to przykłady
jednostkowe.

3. Harcerstwo dawniej i dziś. Wiele się zmieniło?
Zaraz po wojnie harcerstwo było swoistą awangardą , która poparta mitem Armii Krajowej, Szarych
Szeregów i Hufców Polskich zasysała do drużyn, hufców wielu młodych Polaków. Później przez 40 lat
zrobiono wiele, aby harcerstwo przestało być organizacją wychowawczą na rzecz propagowania PRL i
głównie wypełniania zabawami wolnego czasu dzieciom i młodzieży szkolnej. Dziś uważamy, że
harcerstwo to nadal wychowanie. Rola Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej to przede wszystkim
wspieranie rodziców i szkół w procesie wychowania dzieci , upowszechnianie postaw wynikających z
Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego, tworzenie sytuacji, w których młodzi ludzie uczą się
podejmowania odpowiedzialnych decyzji i wyborów w swoim życiu. To co się zmienia, to zwiększająca się skokowo oferta zajęć pozaszkolnych dla dzieci i młodzieży.
Języki, zajęcia muzyczne, sportowe, warsztaty uzupełniające – wszystko to powoduje, że coraz ciężej
jest uczestnikom pogodzić te aktywności ze zbiórkami, wyjazdami, obozami. Harcerstwo pomimo
faktu, że jest niekomercyjne ( instruktorzy pełnią swoją służbę jako wolontariusze) przegrywa z
formami komercyjnymi. Trudniej jest przebić się do świadomości rodziców, że bycie
harcerką/harcerzem to również inwestycja w ich rozwój. Między innymi dla tego, że to pokolenie
rodziców pamięta jeszcze harcerstwo sprzed 1989 roku , zorientowane zupełnie na inne rzeczy. To
jest nieustannym przedmiotem spotkań i rozmów służących znaczącemu zwiększeniu członków
drużyn harcerskich.

4. Jakie wartości starasz się przekazywać podopiecznym?
Staram się unikać odwołań do najwyższej półki wartości zapisanych w Przyrzeczeniu czy na
sztandarach, aby uniknąć abstrakcji. Jednym z najważniejszych przesłań jest zawsze odpowiedzialne
podejmowanie decyzji ze świadomością wszystkich ich konsekwencji. Zależy mi na tym, aby moi
podopieczni wkraczając w świat dorosłości umieli dokonywać odpowiedzialnych wyborów, mając w
głowie system wartości, który wypływa m.in. z harcerskich praw.

5. Przypominasz sobie zabawną historię związaną z życiem harcerskim?
Jest ich bardzo dużo. To chyba jedna z najważniejszych wartości harcerstwa – niezliczona liczba
doświadczeń, przygód, wyzwań no i śmiesznych historii. Jedną z nich jest wspomnienie współpracy
pomiędzy harcerkami i harcerzami podczas zgrupowania kursów drużynowych w Bornym Sulinowie.
Zaczęło się od tego, że nasz obozowy dzień rozpoczynał się o godzinie 6.45 a harcerki, których obóz
był 300 m dalej wstawały o 7.30. Pierwszego dnia zgrupowania, tuż po pobudce postanowiłem jako
oboźny przebiec się z kursantami po okolicy. W pobliżu namiotów harcerek rozpoczęliśmy śpiew
podobny przyśpiewkom znanym z filmów o wojsku… Tego dnia nikt niczego nie komentował.
Następnego dnia, czy może lepiej – nocy, bo była godzina przed 4.00 rano obudził nas straszny
harmider przy bramie obozowej – to 20 harcerek waląc w gary i przykrywki śpiewało coś ile tylko
miały sił. Na pytanie co jest grane usłyszałem odpowiedź, że przecież wczoraj o podobnej godzinie
krzyczeliśmy pod ich namiotami.. 6.50 a 3.45 , hmmmm... ✪ Uznaliśmy to za wypowiedzenie
rywalizacji i już następnej nocy grupa zwiadowców wyniosła dziewczynom z ich kuchni wszelki sprzęt
do gotowania, rozwieszając go na wysokich drzewach, tak średnio 10 m nad ziemią… To był początek
swoistej „wojny” damsko – męskiej na wymyślanie co raz to zabawniejszych, nic nie szkodzących
żartów. Tam też powstał mój harcerski nick : Szowi ✪

6. Czy znasz jakiś krzywdzący mit na temat harcerstwa?
Zapewne jest ich wiele i niestety wynikają z postrzegania harcerstwa przez pryzmat tego co działo się
w szkołach w latach 70-80 ubiegłego wieku. Drużyno – klasy, szczepo – szkoły, drużynowi –
nauczyciele od plastyki czy zajęć praktyczno – technicznych wyznaczeni przez dyrektorów szkół,
śmieszne, musztardowe mundurki, przesadnie krótkie spodenki, powiedzenia „harcerz nie pali i nie
pije dopóki go nikt nie nakryje” lub „harcerz bo się usmarczesz”. Tylko najstarsze pokolenia Polaków
pamiętaj harcerstwo sprzed wojny i z okresu walk z okupantami. To harcerstwo, do którego trzeba
było się nieźle napocić, aby zostać przyjętym do drużyn, a za drobne wykroczenia można było to
miejsce stracić. Osobiście wierzę, że pokolenie wchodzących w dorosłość ludzi, mających szanseprzeżycia harcerskiej przygody w ZHR oraz ich rodziców widzi nasz ruch już zupełnie inaczej niż ich
poprzednicy. Widzę to osobiście również jako rodzic i jako pracodawca. CV harcerskie jako
uzupełnienie doświadczeń zawodowych często przesądza o wyborze pracownika, kiedy potrzebujemy
ludzi odpowiedzialnych, rzetelnych , otwartych na rozwój i szybkie adoptowanie się do zmian w
otoczeniu.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto