Władze spółki GIK, która realizuje inwestycję Nowa Łódzka, zasugerowały, by właścicielom wywłaszczonych gruntów wypłacić nie całą, ale tzw. gwarantowaną kwotę, czyli 70-90 procent należnej sumy. Na resztę trzeba byłoby poczekać, bo nie znikł główny problem - odpowiednia wycena wartości działek nadal nie została sporządzona. W ciągu roku powstało co prawda 6 takich dokumentów.
Czytaj także: Zaniżono ceny działek pod Nową Łódzką? Wywłaszczeni złożyli zawiadomienie do prokuratury
Każdy z nich budził zastrzeżenia m.in. pracowników GIK, którzy twierdzili, że podana cena metra kwadratowego terenu jest zbyt wysoka. Z tego powodu termin zapłaty za ziemię cały czas się przesuwał.
Zgodnie z nowym pomysłem urzędników, byli właściciele gruntów przy ul. Świętokrzyskiej na razie mieli otrzymać więc taką sumę, która była zagwarantowana w każdej z wycen, a na pozostałą kwotę zaczekać.
- Postępowanie prowadzone od października 2010 r., wskutek błędnie wykonanych operatów oraz uchybień proceduralnych, nie zakończyło się wydaniem decyzji, która mogła stanowić podstawę do wypłaty. Z uwagi na przedłużający się czas prowadzenia postępowania, kierując się interesem uprawnionych do uzyskania odszkodowania oraz interesem społecznym, dążąc do tego, aby jak najszybciej dokonać na rzecz uprawnionych wypłaty bezspornej części odszkodowania (...) zasadne jest wydanie niniejszej sprawie decyzji częściowej - napisał Ryszard Trykosko, prezes GIK.
Wojewoda nie zgodził się jednak na takie rozwiązanie, powołując się na obowiązujące przepisy.
Przeczytaj: Wywłaszczeni właściciele działek walczą o odszkodowanie za budowę Nowej Łódzkiej
- Należy zaznaczyć, że to postępowanie dotyczy ustalenia odszkodowania za nieruchomość będącą współwłasnością kilku osób i obciążoną trzema hipotekami, co oznacza, iż w tej sprawie występuje wielość podmiotów uprawnionych do otrzymania odszkodowania. To z kolei stanowi przeszkodę do wydania decyzji częściowej tylko dla "wybranych" osób - odpowiada Roman Nowak, rzecznik wojewody.
Co na to właściciele działek? Powtarzają, że po 16 miesiącach walki do takich sytuacji już powoli się przyzwyczajają, a poza tym oczom nie wierzą, gdy czytają uzasadnienie GIK, szczególnie fragment o tym, że miejska spółka kieruje się ich interesem.
- Ci sami urzędnicy od początku grali na zwłokę, odwołując się od wycen i twierdząc, że to nie miasto jest płatnikiem - mówi pan Andrzej, który wraz z żoną czeka na odszkodowanie. - Teraz nagle zmienili zdanie, ale wcale nie ze względu na nasze dobro, tylko dlatego, że muszą rozliczyć się z wykonania inwestycji - dodaje.
Na to faktycznie czasu pozostało niewiele. - Budowa nowej linii tramwajowej ma być rozliczona, podobnie jak cały ten etap Gdańskiego Projektu Komunikacji Miejskiej do końca grudnia 2012 r. - przyznaje Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik GIK.
Zobacz: Jest zgoda na wypłatę odszkodowań za wywłaszczenia działek pod budowę Nowej Łódzkiej
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?