Carmnik, Belgijki, SurfBurger, Wielka Buła, Velo Cafe, Muka Bar i Wurst Kiosk to ciężarówki, które wykarmiły w niedzielę prawie tysiąc osób. Głodomorów i mięsożerców było tak wielu, że w godzinach popołudniowych, w niektórych foodtruckach można było już nie dostać wymarzonego burgera. Na cierpliwych (czas oczekiwania na dania mięsne wynosił prawie 1,5 godziny!) czekały burgery wszelkiej maści, zapiekanki, frytki, falafele, gorące i zimne napoje. Czekanie na jedzenie można było sobie umilić oglądaniem klasycznych amerykańskich samochodów i pogawędką z ich właścicielami.
Warto było czekać nie tylko ze względu na chęć zjedzenia czegoś smacznego, ale także na szlachetny cel, który przyświecał zlotowi. 20 proc. dochodu z imprezy zostanie przeznaczona na leczenie chorej Ewy - podopiecznej Fundacji "Zdążyć z pomocą", która cierpi z powodu powikłań po zarażeniu paciorkowcem podczas porodu.
Tłumy, które zjawiły się wokół mobilnych jadłodajni na Skwerze Kościuszki potwierdzają, że dobre jedzenie uliczne cieszy się ogromną popularnością. Każda z trójmiejskich ciężarówek ma swoje stałe grono odbiorców, które po niedzieli może się znacznie poszerzyć. Fanów foodtrucków nie zraził ani długi czas oczekiwania, ani jesienny chłód, co świadczy o potrzebie powtórki podobnej imprezy w niedalekiej przyszłości.
Kliknij i zobacz zdjęcia ze zlotu
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?