Wszystkich Świętych w Trójmieście - serwis informacyjny |
Po południu w dzień targowy takie słyszy się rozmowy...
Piątkowe wczesne popołudnie mija na gdyńskiej hali spokojnie. Ludzie spacerują, przebierają, oglądają. Do stoisk z wyłożonymi warzywami nie widać kilometrowych kolejek, ale - jak powiedziała jedna z pań sprzedawczyń - zainteresowanie dyniami jest zdecydowanie większe, niż w dzień powszedni. Ludzie kupują przede wszystkim marchew, ziemniaki i owoce sezonowe. Jednak nie wszyscy.
- Kupiłam trzy dynie - opowiada jedna z kupujących - jedną dla siebie, jedną dla rodziców i jedną dla koleżanki. Mam zamiar wyrzeźbić ją dziś wieczorem, jak tylko wrócę do domu.
Takich przypadków jest jednak mniejszość. Dyni, pomimo ich atrakcyjnej ceny (2.50 zł za kilogram), pięknych kolorów i niesamowitych kształtów, nie widać w siatkach z zakupami klientów gdyńskiej hali.
Pelerynę diabła poproszę
Kolejnym miejscem, które powinien odwiedzić potencjalny halloweenowicz, jest tzw. "sklep ze śmiesznymi rzeczami". W Gdyni jeden z nielicznych takowych znajduje się w podziemiach hali targowej. Tu ruch panuje nieco większy, pomimo dość wysokich cen i niespecjalnie zachęcającej do zakupów obsługi.
- Największym powodzeniem cieszą się maski i peruki - powiedziała MM-ce sprzedawczyni pracująca w takim sklepie. - Ludzie wydają na nie 60 - 80 zł. Jednak najwięcej trzeba zapłacić za pełen strój, z peleryną włącznie. Takie ubranie to wydatek rzędu stu kilkudziesięciu złotych.
Wiszące w drzwiach wejściowych peleryny z kolorowych, sztucznych materiałów faktycznie są często oglądane przez klientów. Z ciekawostek widocznych zza szklanych gablot zwracają też uwagę wszelkiego rodzaju szczęki, także migające, okularki z drugimi gałkami ocznymi grattis, wszelkiego rodzaju wąsy i wąsiki itp.
Obok masek przypominających postacie z filmów Wesa Cravena można też zobaczyć stały asortyment sklepu. Na półkach stoją rzędami skarbonki z bardziej lub mniej śmiesznymi napisami, jadalne majtki, sztuczne kupy oraz m.in. bezstresowe piersi żelowe (!).
Po co to wszystko?
Obchodzący
Halloweenczęsto spotykają się z zarzutem nie szanowania rodzimej tradycji i szukania każdej okazji doi imprezowania. Tymczasem melancholijną zadumę nad zmarłymi pierwszego listopada można najczęściej spróbować bezkolizyjnie połączyć z niezbyt poważną zabawą z żelowymi szczękami dnia poprzedniego. Nie trzeba oczywiście robić zakupów za połowę pensji w sklepach z wyżej wspomnianymi śmiesznymi rzeczami, ale... dynię kupić na pewno można. Z tych pięknych, prawie zupełnie niedocenianych w Polsce warzyw, można (po przerobieniu dyni na Halloweenową twarzyczkę) przyrządzić doskonałe zupy kremy, dodatki do mięs, dyniowe puree...
Te niesamowite pomarańczowe warzywa osiągają czasem wybujałe rozmiary. Dynie ważące 8-12 kilogramów to norma, ale rekordowa ważyła aż... 766 kilogramów! Taka prawdopodobnie stanowiłaby posiłek dla wszystkich aktywnych czytelników MM Trójmiasto aż do następnego
Halloween.
Idziesz świętować Halloween w którymś z trójmiejskich klubów? A może chcesz się pochwalić zdjęciami najpiękniejszego Jacka-o-lanterna w Gdyni, Sopocie bądź Gdańsku? Jeśli tak - opisz to, zrób fotografie, nakręć wideo z imprezy i wrzuć je na MM Trójmiasto! |
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?