Centrum Haffnera, budujące pięciogwiazdkowy Sheraton, nie chce pozostać w tyle za konkurencją. Umiejscowiony tuż obok legendarny Grand Hotel od lat dzierżawi bowiem fragment plaży, znajdujący się naprzeciwko. Podobne plany wobec Sheratona ma Tomasz Tabeau, wiceprezes zarządu Centrum Haffnera, który już zastanawia się nad projektem zagospodarowania terenu położonego przy własnej inwestycji.
Wszyscy zainteresowani na pewno orientują się, o jaki kawałek plaży chodzi. Mowa rzecz jasna o małym lasku, który od lat budzi w sopocianach skrajne emocje. Wielu z nich odetchnęło z ulgą, usłyszawszy o planach wycięcia roślinności, służącej jako schronienie dla osób spożywających alkohol. Kamuflujące ich drzewka mają także inną, bardzo ważną funkcję. Tradycyjnie, przebywająca wieczorową porą na plaży młodzież, udawała się do lasku „za potrzebą”. Być może nie jest to najprzyjemniejszy widok dla spacerowiczów, jednak co zrobić, skoro wokół nie ma żadnej publicznej toalety?
- Cieszę się, że teren zostanie uporządkowany – mówi jedna ze starszych mieszkanek Sopotu – zapach, który wydobywa się stamtąd latem jest nie do wytrzymania.
Jednak nie wszyscy podzielają te opinię. Niektórzy z młodszych bywalców Sopotu żałują, że miasto przeobraża się w zabudowany kurort. - Inwestorzy zagarniają kolejne tereny – żali się Lena – Sopot staje się betonowym miastem. Wycięcie tych drzew to gwóźdź do trumny.
Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu, tłumaczy, że roślinność w tym miejscu będzie wycięta tylko częściowo.
– Drzewa znajdujące się bliżej wody zostaną – mówi. - Pozostałe mają być wycięte lub przycięte. Jest to związane nie tylko z estetyką tego terenu. Krzaki, które tam rosną nie zabezpieczają wydmy, dlatego Urząd Morski sugeruje zastąpienie ich roślinnością typowo wydmową. Odtworzona zostanie także w tym miejscu przedwojenna aleja lipowa.
Urząd Miasta powierzył projekt spółce Centrum Haffnera, nie ma też nic przeciwko wydzierżawieniu jej fragmentu plaży. Brzmi to groźnie, jednak rzecznik sopockiego Urzędu Miasta zapewnia, że dla mieszkańców wyniknie z tego wiele korzyści.
– Jeśli zarząd Centrum Haffnera wystąpi o to, żeby być gospodarzem wydmy, będzie to możliwe na zasadach ustalonych z Urzędem Miasta – uspokaja Magdalena Jachim. – Do obowiązków dzierżawcy należałoby sprzątanie terenu i zapewnienie sanitariatów. Najważniejszym warunkiem będzie natomiast to, aby plaża pozostała terenem ogólnodostepnym.
Wygląda więc na to, że zamiast „załatwiania się” w krzakach, w przyszłości będziemy mogli korzystać z nowoczesnych toalet. Zostaje nam tylko pożegnać się z drzewkami i pogodzić się z nowym wizerunkiem Sopotu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?