Nadole nadaje się nie tylko na piesze czy rowerowe wędrówki, ale jest tu też coś dla wielbicieli historii i zabytków. We wsi znajdziemy tradycyjną Zagrodę Gbura, czyli XIX-wieczną zagrodę wiejską. W jej obrębie znajdują się: domostwo, zabudowania gospodarcze (w stodole obecnie mieści się ekspozycja poświęcona historii pszczelarstwa pomorskiego) oraz obiekty towarzyszące, takie jak studnia, piwnica, wozownia, gołębnik, kierat, pasieka, wędzarnia i piec chlebowy.
Helskie fortyfikacje czekają na zwiedzających
Muzeum Ziemi Puckiej, które udostępnia zagrodę zwiedzającym, organizuje tutaj ciekawe interaktywne zajęcia - "Spotkanie z etnografią". W trakcie zajęć warsztatowych (pszczelarstwo, garncarstwo, obróbka zboża, gospodarstwo domowe, sztuka ludowa), połączonych z zabawą i konkursami, uczestnicy poznają kulturę Kaszub północnych. Podczas warsztatów odbywa się pokaz pieczenia chleba w piecu chlebowym. Zajęcia trwają trzy godziny, maksymalna liczba uczestników wynosi 50 osób.
Warto nadmienić, że 5 km od Nadola, gdy podjedziemy pod tzw. Czymanowską Górę (można nawet rowerem), znajdziemy kompleks Kaszubskie Oko, z wieżą widokową, restauracją, zamkiem piratów dla dzieci, makietami dinozaurów i innymi atrakcjami.
Atrakcje Lęborskich Dni Jakubowych 2011
Gdyby miejscowość i jej okolice zafascynowały nas na tyle, że chcielibyśmy spędzić tutaj kilka dni - nie ma kłopotu z bazą noclegową. We wsi są setki domków letniskowych, na pewno znajdziemy właściciela, który wynajmie nam swoje lokum.
Atrakcyjne plaże do wypoczynku na Pomorzu
Dobrze wiedzieć
Nadole jest oddalone od Wejherowa o 20 km. Możemy się tu wybrać własnym autem, wybierając drogę przez Bolszewo i Gniewino lub jadąc na Piaśnicę i w Tyłowie skręcając na Nadole. Jeżdżą tutaj także autobusy wejherowskiego PKS, rozkład można sprawdzić na ich stronie internetowej www.pksw.pl
Można się tam wybrać o każdej porze - promenada i marina są czynne całą dobę. Natomiast Skansen Gbura można oglądać od godz. 9 do 18 (pon.-pt.), w weekend od godz. 9 do 17. Wstęp kosztuje 5 zł - bilet normalny i 4 zł - ulgowy.
TAJEMNICE POMORZA
Przed II wojną światową mieszkańcy Nadola odbywali trudne i niekiedy niebezpieczne wodne pielgrzymki na drugą stronę jeziora, do Żarnowca. Dlaczego?
Pielgrzymki były związane z wiarą katolicką mieszkańców. W czasach przed II wojną światową Nadole było jedyną polską wsią po tej stronie jeziora, a najbliższy kościół katolicki znajdował się w Żarnowcu - po przeciwnej stronie jeziora. Najbliższa i najprostsza droga, omijająca granicę polsko-niemiecką, wiodła więc do kościoła przez wodę.
- Po wojnie ta tradycja zniknęła, lecz niedawno postanowiono ją reaktywować, i bardzo dobrze - opowiadają mieszkańcy Nadola - bo my cały czas jesteśmy silnie związani z Żarnowcem. Mamy co prawda swojego księdza wikarego i kościółek, ale parafialnie wciąż przynależymy do Żarnowca, choć to jest za jeziorem i terytorialnie już powiat pucki. Tam też się znajduje nasz cmentarz, tam pochowani są członkowie naszych rodzin, więc często tam podróżujemy. Choć obecnie głównie drogą lądową, samochodem.
Najbliższa łodziowa pielgrzymka, związana z odpustem św. Anny w żarnowieckim kościele, odbędzie się za niespełna dwa tygodnie, w sobotę, 23 lipca, początek na przystani w Nadolu.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?