Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warsztaty śmiechu przywędrowały do Gdańska. Zajęcia na Chełmie - na czym one polegają?

Anna Mizera-Nowicka
sxc.hu
Warsztaty śmiechu! Dla wszystkich: dla dzieci, dla dorosłych, dla seniorów. Bo najlepszym lekarstwem na wszystko jest… śmiech! - ogłoszenie takiej treści pojawiło się w poniedziałek na stronie internetowej gdańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Chełm". Widocznie brzmiało zachęcająco, bo już kilka godzin później na pierwszych zajęciach prowadzonych przez Sylwię Rutkowską pojawiło się ośmiu mieszkańców.

Śmiech na metry i w koktajlu

- Ho, ho, ha, ha - jak refren powtarzały wspólnie zarówno osoby starsze, jak i zupełnie młode. Początkowo nieco skrępowani, już po kilku minutach udawali, że robią śmiechowy koktajl, otwierają ze śmiechem przerażające koperty z rachunkami do zapłacenia czy wariują z radości, bo wygrali szóstkę w lotka. Wszyscy poruszali się po sali na motorach "na niby" oraz mierzyli śmiech w metrach.

- Gdyby mnie teraz wnuczek zobaczył, to by powiedział, że babcia zupełnie zwariowała - krzyczała jedna z uczestniczek, która w stworzonej przez instruktorkę orkiestrze znalazła się w głosach o barwie "he, he, he".

Czytaj także: Śmiej się na zdrowie

Gdy śmiechu było tyle, że trzeba było odpocząć, uczestnicy warsztatów stawali w kółeczku i wykonywali ćwiczenia oddechowe. Kiedy wychodzili z sali, nie było już widać na ich twarzach ani zakłopotania, ani zawstydzenia.

- Te zajęcia to bardzo dobry pomysł szczególnie dla osób samotnych, które siedzą w domach i tylko się zamartwiają swoimi problemami - mówiła pani Aleksandra, jedna z uczestniczek. - Tu mogą się zrelaksować i dobrze bawić. Pewnie po kilku zajęciach pojawią się też pierwsze znajomości, utrzymywane i poza warsztatami.

Zadowolona z terapii śmiechem była Magdalena. - Już dawno temu słyszałam o tej metodzie. Byłam ciekawa, na czym ona polega. Przyszłam, spróbowałam i będą polecać innym. Szczególnie, że trafiła się nam bardzo fajna, otwarta prowadząca - mówiła młoda kobieta, a jej "koleżanka z pary" dodawała: - Takie warsztaty są u nas potrzebne. Wróciłam ostatnio z Wielkiej Brytanii i uderzyło mnie, że w Polsce ciągle narzekamy. Czas nauczyć się też śmiać.

W meksykańskim parku

Radości z frekwencji i przebiegu zajęć nie kryła też sama prowadząca, która opowiadała uczestnikom, że jeszcze ponad rok temu niewiele wiedziała o tym sposobie terapii. - W Meksyku przechodziłam obok parku, gdzie grupa ludzi wykonywała różne ćwiczenia. Prowadzący zapraszali przechodniów, by się dołączali, więc i ja spróbowałam. Najpierw byłam dość sceptycznie nastawiona, ale dowiedziałam się, że początkowo sztucznie wywoływany śmiech ma dla organizmu takie same właściwości jak ten naturalny. Zresztą często śmiech jest tak zaraźliwy, że nie trzeba wielu ćwiczeń, by się śmiać - opowiada Sylwia Rutkowska. - Na warsztaty w parku zaczęłam chodzić regularnie, co pozwoliło mi na zawarcie ciekawych znajomości. W końcu postanowiłam zapisać się też na organizowany w Guadalajarze kurs na lidera jogi śmiechu, by poznać tajniki prowadzenia zajęć.

Instruktorka tłumaczy, że jogę śmiechu wynalazł doktor Madan Kataria w 1995 roku, w Indiach. Lekarz zauważył, że dzięki śmiechowi i pewnej serii ćwiczeń dostarcza się organizmowi więcej tlenu, co pozytywnie wpływa na zdrowie i zwiększa energię. Tę metodę stosuje się nawet przy leczeniu nowotworów. Dziś w ponad 60 krajach na całym świecie jest ponad sześć tysięcy klubów śmiechu.

Mieszkańcy są otwarci na nowości

Jak to się stało, że warsztaty trafiły na gdański Chełm? - Po prostu jakiś czas temu rozwieszaliśmy plakaty i rozdawaliśmy ulotki, że jeśli ktoś ma pomysł i chęć, by poprowadzić jakieś zajęcia, ma się do nas zgłosić - wyjaśnia Andrzej Klimkowski, kierownik klubu osiedlowego Alf. - Pani Sylwia zgłosiła się z warsztatami śmiechu. A że nasi mieszkańcy są otwarci na wszelkie nowości, za drobną opłatą udostępniliśmy salę do ćwiczeń.

Na razie więc w każdy poniedziałek o godz. 16 na Chełmie za 8 zł można ćwiczyć na zajęciach.
- Jeśli kogoś na to nie stać, a zależy mu na warsztatach, nie musi płacić - zachęcała instruktorka podczas pierwszych spotkań - Do końca grudnia postaram się też zorganizować kilka próbnych zajęć w ramach wolontariatu w klubach seniora, na Uniwersytecie Trzeciego Wieku, w domach dziecka. Chcę podzielić się tym sposobem spędzania czasu, bo nie od dziś wiadomo, że śmiech to zdrowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto